Trasa ugrana jedną ręką

Dodano: 13.02.2024
Autor: Maciej Nowak

Praca bębniarza opiera się na koordynacji wszystkich kończyn. Czasami bywa tak, że jedna z nich nie może wziąć udziału w czynnym bębnieniu, przekonał się o tym Robert Markiewicz.

Ten artykuł czytasz ZA DARMO w ramach bezpłatnego dostępu. Zarejestruj się i zaloguj, by mieć dostęp do wszystkich treści. Możesz też wykupić dostęp cyfrowy i wesprzeć rozwój serwisu.

Zanim Organek nagrał świetny koncert Unplugged, który obecnie promuje w trasie, zespół grał tradycyjnie letnie koncerty. Nie byłoby w tym nic zaskakującego, gdyby nie to, że Robert Markiewicz grał na nich jedną ręką.

Znane są historie perkusistów, którzy łapali kontuzje nóg i np. musieli bić w bęben lewą nogą, weźmy chociażby Kubę Jabłońskiego czy Artura Malika.

Robert Markiewicz uszkodził sobie poważnie lewą rękę, czyli swoją „rękę werblową”. Z resztą, w przypadku kończyn górnych, czy to lewa czy prawa łapa, sytuacja robi się mocno skomplikowana. Jasne, znamy doskonale przypadek jednorękiego Ricka Allena z Def Leppard, który gra na specjalnie przygotowanym zestawie perkusyjnym. Tu jednak okoliczności były inne i co najważniejsze, długotrwałe konsekwencje nie tak dramatyczne, jednak trzeba było pojechać w trasę i to mając mało czasu na podjęcie decyzji.

Robert, jaka była przyczyna kontuzji?

Za bardzo lubię przypływ adrenaliny i stało się tak, że uległem wypadkowi podczas sportów motorowych. Po całym zdarzeniu niektóre części ciała zaczęły wyglądać podejrzanie, ale nawet pomimo tego, że z minuty na minutę, szczególnie ręka zaczynała wyglądać dziwnie, nie zdecydowałem się pojechać na SOR. Od samego momentu wypadku odsuwałem od siebie wizję długotrwałej i daleko idącej w skutki kontuzji, dlatego dwie godziny po zdarzeniu chcąc udowodnić sobie, że nic się nie stało, pojechałem składać metalowy regał przeznaczony do komórki lokatorskiej (śmiech).

 

„Brawo”…  Czy miałeś możliwość nie grać, odwołać granie, wziąć zastępstwo. Dlaczego się jednak zdecydowałeś? 

Oczywiście, że miałem taką możliwość. Na luzie mogłem zadzwonić do kolegów po fachu i poprosić o zastępstwo. Niemniej w tym konkretnym wypadku odpuszczenie koncertów byłoby dla mnie dość trudne i daleko idące w skutkach. Bardzo ważne było podjęcie tego wyzwania, żeby ugrać wszystko jedną ręką z punktu psychologicznego. Planowany mój udział w tych koncertach był pewnego rodzaju formą terapii. Wyobraź sobie, że siedzisz z połamaną łapą w domu a twoi koledzy świetnie się bawią na scenie. Ta świadomość, że pociąg już ci odjechał, nie sprzyjałaby nawet samej regeneracji organizmu, a tak wciąż byłem w grze i z perspektywy czasu wiem, że to było dla mnie najlepsze rozwiązanie.

Jak wyglądało twoje pierwsze podejście do podjęcia wyzwania?

Spotkałem się z chłopakami w studiu by porozmawiać o całej sprawie i o nadchodzącej rejestracji koncertu Unplugged, który stanął pod znakiem zapytania. Po rozmowie na temat MTV i ustaleniu strategii poprosiłem byśmy spróbowali przegrać regularny materiał, by się przekonać, czy koncert z letniej trasy, który miał się odbyć za parę dni, ma w ogóle z moim udziałem jakiś sens. W trakcie grania drugiej lub trzeciej piosenki kolega Adam Staszewski zatrzymał zespół mówiąc do mnie „wszystko super, jest nawet jeszcze lepiej” (śmiech). Miałem naprawdę ogromne wsparcie od kolegów. Wtedy na tej próbie, po raz kolejny w życiu poczułem, że to jest prawdziwy zespół.

Wychodzi na to, że Organek ma utwory, które da się ugrać jedną ręką…   

Tak się tylko wydaje. Poza tym czym innym jest pogranie, popróbowanie sobie w salce w komfortowych warunkach, a czym innym jest wyjście przed parotysięczny tłum, kiedy masz wyjść jak gwiazda i zaje…. ekhm (śmiech). Nie ma tam czasu na ziewanie i tłumaczenie ludziom, że rączka boli i w dodatku masz temperaturę, a faktycznie i tak też bywało w moim przypadku. Złamana ręka i temperatura? Kogo to zresztą obchodzi. Albo napier... rock and rolla albo jak jesteś mięczak, to spadaj na drzewo. Ludzie przyszli na koncert się bawić! Co do ogarnięcia tego materiału, to udało się to za sprawą sprzyjającej mi playlisty. Mimo tego faktu były jednak numery, a mam na myśli utwór „Wiosna”, które jedną ręką i tak były trudne do zagrania. Uważam nawet, że nie da się ich płynnie zagrać jedną ręką i zagranie tego typu utworów, jako „jednoręki bandyta” to jest zawsze jakiś brzmieniowo-feelingowy kompromis.

Jak to wygląda w praktyce?

Ja nie jestem typem salkowego pracusia i w zasadzie wszystkiego uczyłem się na koncertach. Po tych paru dźwiękach w salce poczułem, że to ogarnę i poszedłem po prostu na żywioł. Zresztą nawet gdybym chciał się przygotować to nie miałem czasu na naukę. Świeżo po kontuzji będąc obolały raczej skupiłem się na tym aby odpoczywać, by dojść przez te parę dni do siebie. Nasze koncerty za bębnami to nie są wczasy, więc trzeba było się regenerować, by być na nich w jak najlepszej formie. Dodatkowej próbie, podczas tych koncertów, zostały poddane półkule mózgowe. Obie pracowały na zwiększonych obrotach. Na bieżąco mózg dokonywał analizy, jaką partię czym zastąpić, posiadając tę jedną tylko rękę. W efekcie schodziłem ze sceny wymęczony fizycznie, ale i psychicznie. W ogóle to całe doświadczenie wiele mnie nauczyło w kwestii fizycznych ograniczeń w muzyce, ale i ogólnie ograniczeń dotyczących życia codziennego.

Teraz jesteś w trasie Unplugged. Jak się gra?

Trasę Unplugged gram standardowo czterema kończynami (śmiech). Tego materiału nie dałbym rady zagrać jedną ręką. Nawet Estepario Siberiano, choćby się dwoił i troił to nic by nie wskórał. Ten materiał jest momentami mocno jazzujący, także obie rączki są jak najbardziej niezbędne. Ogólnie materiał gra się cudownie. Mamy świetną sekcję dętą, przez Tomka Lewandowskiego i Benka (Szymona Łukowskiego) zostały napisane piękne aranże, przez co cały nasz materiał dostał nowego blasku. Piękna scenografia, aranże i klimat, to wszystko co sprawia, że można nas zobaczyć w zupełnie nowej odsłonie. Serdecznie na te koncerty naczelnego (śmiech) i wszystkich innych zapraszam!

A dziękuję i stawię się z pewnością!

Rozmawiał: Maciej Nowak

Foto MTV Unplugged: Foto: Piotr Tarasewicz/MTV

QUIZ – Nie wiesz tego o Evans!
1 / 12
Evans jest w rodzinie firmy D’Addario wspólnie z marką pałeczek…
Dalej !
Left image
Right image
nowość
Platforma medialna Magazynu Perkusista
Dlaczego warto dołączyć do grona subskrybentów magazynu Perkusista online ?
Platforma medialna magazynu Perkusista to największy w Polsce zbiór wywiadów, testów, lekcji, recenzji, relacji i innych materiałów związanych z szeroko pojętą tematyką perkusyjną.