Bębny Tama Starclassic Performer

Dodano: 01.09.2009
Rodzaj sprzętu: Bębny
Dostarczył: TAMA

Firma Interton podesłała nam kolejną propozycję od uznanej na całym świecie firmy Tama. Zobaczmy, jak wygląda ta hybryda bubingi i brzozy.

Ten artykuł czytasz ZA DARMO w ramach bezpłatnego dostępu. Zarejestruj się i zaloguj, by mieć dostęp do wszystkich treści. Możesz też wykupić dostęp cyfrowy i wesprzeć rozwój serwisu.
Tama ostatnimi czasy lubi bardzo mocno eksperymentować. Dotyczy to nie tylko drzewa z jakiego wykonane są beczki, ale także rozmiarów poszczególnych bębnów. Przyznam szczerze, że trzeba odrobiny cierpliwości, by połapać się w tym wszystkim. Nie wiadomo czasami, co jest nowością, co jest serią limitowaną, a co produktem taśmowym? Na pewno trzeba zwrócić uwagę na jedną rzecz. Ogólne standardy podnoszą się i z pewnością widać to na przykładzie dwóch japońskich potęg perkusyjnych - Pearla i właśnie Tamy.
 
O co dokładniej chodzi? Spójrzmy na modele bębnów, które jeszcze kilka lat temu były topowymi modelami profesjonalnymi. Obecnie są bębnami standardowymi danej firmy. Przykładem może być seria Starclassic model Maple, który jeszcze niedawno wiódł prym, a obecnie jest na liście producenta dość daleko. Co ciekawe, nie oznacza to, że Starclassic Maple to bębny złe, słabe lub nawet przeciętne. Co to, to nie! Wręcz przeciwnie. Mamy jednak całą plejadę bubingi, która w różnych konfiguracjach na dobre zadomowiła się w Tamie, spychając świetnie brzmiące klony na dalsze miejsca w katalogu. Z modeli tańszych firma produkuje zestawy Superstar, które są co jakiś czas odświeżane oraz bębny dla początkujących, wykonane z topoli -  Impeliarstar, które także nie należą do perkusji przesadnie tanich.

Konfiguracja

Tym razem otrzymaliśmy wspomnianą hybrydę bubingowo-brzozową. Co możemy oczekiwać po tego rodzaju sprzęcie? Zobaczmy. Dostaliśmy zestaw dość mikry, a mianowicie centralę 20 na 18, tom 12 na 9, floor tom 14 na 14 cali oraz werbel o klasycznym rozmiarze 14 na 5,5 cala. Jest to jedna z podstawowych konfiguracji Performera B/B o nazwie PX40ZS lub PL40ZS. W tym modelu Tamy próżno szukać centrali o wymiarze 18 cali. Mamy do dyspozycji jedynie cztery konfiguracje bębna basowego (w razie czego jest floor tom 18"). Kolor zestawu to Egyptian Night Burst i jest ewidentnie przeznaczony dla osób, które? tego typu kolory lubią. Nie jest to na pewno wykończenie uniwersalne. W naszej ekipie zdania były dość podzielone. To jednak podlega indywidualnie Waszej ocenie, więc nie będziemy się szerzej na jego temat rozwodzić. Dodać należy jedynie, że mamy możliwość wyboru spośród sześciu dostępnych kolorów i przeglądając ofertę na pewno każdy znajdzie coś gustownego dla siebie.
 
Korpusy składają się z czterech warstw brzozy po stronie zewnętrznej i trzech warstw bubingi od środka o łącznej grubości sześciu milimetrów, czyli bardzo cienkie warstwy. Centrala jest grubsza, ponieważ ma 8 milimetrów mimo, że składa się jedynie o jedną warstwę drewna więcej, a mianowicie z pięciu warstw brzozy i trzech bubingi, również od wewnątrz. Bębny wyglądają bardzo estetycznie. Widać już na pierwszy rzut oka, że nie mamy do czynienia z kiepskiej jakości sprzętem. Spakowane są w dwa kartony solidnie obłożone folią z elegancko złożonymi śrubami do centrali, ponieważ naciąg bębna basowego jako jedyny z całego zestawu musimy założyć sobie sami. Zestaw kluczyków, kilka metek dyndających ze sprzętu informujących, że bębny były sprawdzane i zatwierdzone przez konkretnego pana z firmy. Jeżeli chodzi o mocowanie mamy, rzecz jasna, do dyspozycji klasyczny już system Tamy, a mianowicie Star Cast Mounting System. Jest on dostępny we wszystkich modelach z wyższej półki firmy. Podobnie ma się sprawa z obręczami - Die Cast Hoops.
 
Co do lugów mamy do czynienia z typowymi małymi lugami Starclassic. Jeżeli chodzi o mocowania naciągów na centrali, mamy tu mocowania z podkładkami gumowymi, co nie działa tak destrukcyjnie na obręcze. Z rzeczy, które nie zostały wykorzystane należy wspomnieć o braku Hold Tight Washers czyli podkładek/uszczelek pod śruby w tomach. Wspominaliśmy o nich przy okazji testów werbli Warlord (patrz Perkusista 1/ 09 - przyp. red.) i nie uważamy, by była tu jakaś wielka strata. Perkusja Tama Starclassic Performer B/B nie posiada również Sound Focus Ring czyli ringu wzmacniającego wewnątrz tomu na jego skrajnych stronach. Ring ten jest dostępny ciągle tylko w przypadku bębnów Maple.
 
Jeżeli chodzi o dodatkowe elementy obciążające korpus mamy tu metalową plakietkę oraz metalowe kółko w otworach bębnów. Naciągi, jakie mamy to przezroczyste Evans Genera2 na górze i Genera1 na dole. W centrali mamy do dyspozycji Generę EQ4. Dla potrzeb testów zmieniliśmy naciąg w centrali na Aquariana oraz rezonans, ponieważ w oryginale zestaw miał naciąg bez otworu. W związku z majstrowaniem mikrofonami i poszukiwaniem brzmienia wykorzystaliśmy naciąg Tamy z dość dużym otworem. W środku pokusiliśmy się o wrzucenie w miarę dużej pianki w celu wytłumienia długiej centrali pozbawionej otworu mocującego tomy, co jest już standardem w tej klasie sprzętu. Minusem jest brak możliwości mocowania tomów zaraz po wyjęciu bębnów z pudełka tzn. musimy mieć w zanadrzu jakiś statyw, gdyż producent nie zaopatrzył nas w żaden. Minusik ten jest naprawdę bardzo wątły - w zestawie mamy tom holder oraz specjalny multi clamp. W związku z tym nie będzie większych problemów do podpięcia tomu pod jeden ze statywów, jaki posiadamy w zestawie.

Brzmienie

Ten drobny zestaw perkusyjny da nam mimo wszystko naprawdę spore możliwości. Jest to spowodowane głównie różnicą w wielkości między poszczególnymi bębnami. Jak wspomnieliśmy, tom ma rozmiar 12 na 9 cali, natomiast floor jest dość głęboki - wymiar 14 na 14 cali. Daje to możliwość - wraz z uniwersalną centralą i mocnym werblem - uzyskania w miarę kolorowego brzmienia całego zestawu. Naszym zdaniem najsłabiej zabrzmiała centrala, co nie oznacza, że jest to bęben o niskim standardzie. Po prostu pozostałe bębny brzmią ciekawiej. Ciężko było u niej znaleźć dobre soczyste brzmienie mimo, że atak był wyraźnie zdefiniowany. Interesujący jest werbel, który posiada właśnie przeraźliwy atak. Podczas próby sprzętu razem z innymi instrumentami (dwie gitary i bas) werbel znacznie wybijał się ponad zestaw, a w szczególności centralę. Tomy mimo wspomnianej różnicy rozmiarów osadzone są w jednym charakterze, co jest dużym plusem, ponieważ nie zawsze się to spotyka nawet wśród bębnów teoretycznie o wyższym standardzie.
 
Podstawowym pytaniem było, czy hybryda bubingi i brzozy zdała egzamin? Czy potwierdziły się słowa producenta mówiące o połączeniu ataku brzozy z "mięsem" bubingi? Naszym zdaniem tak. Jest to oczywiście kwestia tego, jak duże były nasze oczekiwania. Nie mamy tu na pewno do czynienia z typowymi bębnami brzozowymi mimo, że atak jest bardzo wyraźny. Bębny są jednak lekko stonowane i szczególnie tomy brzmią dość miękko. Nie sprawdzają się w ciężkich w numerach trójkowych, gdzie wymagane jest mocne osadzenie perkusji poprzez miękkie i szerokie brzmienie tomów. Sprawdzają się za to w szybkich utworach i np. fani Jojo Mayera próbujący grać podobną muzę, z pewnością mogą naszego Starclassica wypróbować. Krótkie uderzenia dają możliwość selektywnego i szybkiego grania.
 
Konfiguracja tomów pozwala osiągnąć naprawdę dużo przy wykorzystaniu zaledwie dwóch instrumentów (tom i floor). Zwolennicy bębnów brzozowych będą naszym zdaniem zadowoleni, ponieważ otrzymują bonus w postaci lekkiej miękkości w tomach. Werbel to konstrukcja w opcji podobnej, jak tomy, czyli 4 plus 3 z tym, że grubość ścianki wynosi już 7 milimetrów. W werblu też najmniej da się wyczuć tradycyjny charakter i wpływ Tamowej bubingi. Jest przenikliwy, głośny i krótki. Prawdopodobnie w tomach w wersji Hyper-Drive (czyli tych bardzo płaskich) tendencja ta może występować analogicznie.

{podsumowanie Podsumowując: zestaw Tama Starclassic Performer B/B to bębny o wysokim standardzie. Połączenie bubingi i brzozy zdaje egzamin. Oczywiście dotyczy to osób, które taki sound preferują, lecz nawet ci, którzy nie są specjalnie przesadnymi fanami takiego brzmienia muszą przyznać rację, że jest to dobrej jakości próba. Cena testowanego zestawu oscyluje w granicach 7 tysięcy złotych (w zależności od miejsca zakupów), więc nie są to bębny tanie, jednak na pewno bardzo ciekawe i warte polecenia.}
Testowali: Maciej Nowak, Paweł Sapija
Zdjęcia: Michał Matusiak
Left image
Right image
nowość
Platforma medialna Magazynu Perkusista
Dlaczego warto dołączyć do grona subskrybentów magazynu Perkusista online ?
Platforma medialna magazynu Perkusista to największy w Polsce zbiór wywiadów, testów, lekcji, recenzji, relacji i innych materiałów związanych z szeroko pojętą tematyką perkusyjną.