Roland TD-11K TD-11KV

Dodano: 08.03.2013
Rodzaj sprzętu: Z prądem
Dostarczył: ROLAND

Światowa potęga produkcji bębnów elektronicznych prezentuje nam kolejne modele. Firma Roland nie poprzestaje w poszukiwaniu jak najwierniejszego odwzorowania bębnów naturalnych. Czas na kolejną odsłonę dzięki firmie Roland Polska.

Ten artykuł czytasz ZA DARMO w ramach bezpłatnego dostępu. Zarejestruj się i zaloguj, by mieć dostęp do wszystkich treści. Możesz też wykupić dostęp cyfrowy i wesprzeć rozwój serwisu.


W tym roku firma zaprezentowała nowe elementy, które mają usprawnić bębny - moduł SuperNATURAL i tzw. modelowanie behawioralne czyli najnowocześniejsza próba naśladowania naturalnego poczucia gry. Oba te elementy można znaleźć w najnowszym modelu TD-30, który prezentowaliśmy zaraz po tym, jak trafiły do Polski (w numerze 3/2012). Jednak, gdy wszyscy słyszą hasło TD-30 to od razu kojarzą im się bębny z przyczepioną metką ceny, a tam widnieje konkretna kwota? Kwestią czasu było, kiedy Roland wykorzysta dwa elementy w nieco niższych modelach. I tak też się stało, bo firma zaprezentowała dwa nowe moduły.

Mają one za kompanów nieco uboższe wyposażenie od "trzydziechy" i możemy znaleźć je pod nazwami TD-11K i TD-11KV (zastępując TD-4) oraz tzw. Tour Series TD-15K and TD-15KV kits.

KONSTRUKCJA


Podstawową rzeczą różniącą oba zestawy są pady, ponieważ w wersji KV mamy komplet nowych naciągów siateczkowych PDX na każdym tomie i werblu podczas, gdy w modelu K mamy naciąg siateczkowy jedynie na werblu, a reszta padów jest wykonana z tradycyjnej gumy. Kolejna rzecz to talerze, w wersji KV mamy dedykowane, wielostrefowe talerze (CY-13R/CY-12C). Mimo to pady gumowe mają tę samą szybkość triggerowania - 2.9 ms., ale pozbawione są możliwości rima, jak to jest w padach PDX. Stąd też wyraźna różnica w cenie między modelami. Częścią wspólną obu zestawów jest moduł TD 11 oraz rack MDS-4V.

Osobiście uważam, że firma powinna nieco dopracować ramę perkusyjną, która zaczyna powoli być przestarzała. Małym nakładem sił można usprawnić operowanie tomami i statywami talerzy, przydałoby się zwiększyć także ich stabilność. Hi-hat to nic innego jak oddzielny pedał bez wstawiania statywu. Rack jest klasyczną wersją modelu "H", taką samą, jaką mieliśmy w wersji TD-4. Z tą różnicą, że moduł umieszczony jest teraz z lewej strony, co z pewnością ułatwia w dużej mierze operowanie nim. Jeżeli chodzi o "bęben basowy" (celowo używam tego zwrotu) to mamy tu malutki KD-9, który wygląda skromnie w porównaniu z tym, co jest w TD-30KV. KD-9 jest solidny i pasuje dokładnie między nogi statywu, co wcale nie oznacza, że nie można użyć go w innym miejscu. Nie mamy tu ani gumy ani siateczki, jaką mamy na tomach, rzecz jasna z racji mocy kopnięcia bijakiem stopy. Jest on utkany ze specjalnego materiału absorbującego nasze uderzenia, ale także mający oddać charakter odbicia naciągu centralki. Oczywiście, wszyscy schizofrenicy centralki mogą być spokojni, pad jest gotowy przyjąć podwójną stopkę.

MODUŁ


Jeżeli chodzi o budowę modułu to mamy tu bardzo estetycznie wyglądającą skrzynkę z tradycyjnie intuicyjnym modelem sterowania. Tradycyjne koło sterujące gwarantuje szybkie poruszanie się po całym zasobie możliwości modułu i nie trzeba wielkiej filozofii, żeby spokojnie operować zasobami modułu. Dwa-trzy przyciski, by wyszukać i uruchomić daną funkcję, oczywiście, mówimy tu o podstawowym korzystaniu z modułu. Podobnie ma się sprawa z szybkim nagrywaniem, gdzie po wciśnięciu nagrywania faktycznie nagrywamy po uderzeniu w pad. Kwestie szerszej edycji brzmień - która jest oczywiście możliwa - i ustawień zestawów, wymagają oczywiście głębszego kopania, ale nie jest to kopalnia TauTona i spokojnie dostosujemy sobie sprzęt do naszych potrzeb. Niestety, wciąż nie wymyślono modułu podłączonego do naszego mózgu, więc trzeba nieco cierpliwości, by ustawić swoje specjalne wymyślone brzmienia, tym bardziej jeżeli mamy dużą możliwość wyboru. Mamy dwa typy USB, gdzie jeden przeznaczony jest do bezpośredniego podłączenia do komputera (Mac lub PC). Drugi działa jak bank pamięci, gdzie można podłączyć swoje utwory jako Mp3 lub wave i grać na TD-11 przy swobodnym nimi zarządzaniu. Jest to w praktyce niezwykle użyteczne i przyjemne. Inne funkcje, jakie posiada moduł, jeżeli chodzi o współpracę z urządzeniami zewnętrznymi są niemal standardowe dla tej rangi instrumentu.

Roland to oczywiście też duży zestaw elementów edukacyjnych. Przyzwyczajeni jesteśmy do ćwiczeń w postaci kontroli czasu uderzenia, "cichych" ćwiczeń (metronom wyłącza się), czy innych ćwiczeń rozgrzewkowych. Wszystko to są elementy, które układają i porządkują naszą grę i spokojnie mogą być ćwiczone na zestawie elektronicznym, ponieważ przekładają się na grę na zestawie akustycznym. Oczywiście, tak bardzo lubiana przez wielu opcja gry do podkładów także znajduje swoje miejsce w module. Pamiętajmy, że prezentowaliśmy Wam DT-1 V-Drums Tutor w numerze 4/12 Perkusisty. Jest to oprogramowanie, które poprzez zabawę ma nam pomóc w nauce gry. Nie pozostaje nic innego, jak je wykorzystać.

GRA


Po rozstawieniu, prawidłowym podłączeniu i włączeniu modułu bębny są gotowe do gry. Zapamiętywany jest ostatnio używany zestaw. Pady reagują doskonale na uderzenia i bardzo dobrze dynamizują. Podwójne triggerowanie padów świetnie oddaje zestaw "Reggae+Timbale", co spostrzegł niemal każdy. Timbale są w centrum tomu, natomiast na rimie cała reszta perkusjonaliów. Kilka innych zestawów także zostało skonstruowanych z tą myślą, przez co możemy uzyskać mnogość instrumentów na teoretycznie pozornie małym zestawie. Podobnie ma się sprawa, gdy gramy na rimie i wchodzimy lekko na werbel, wszystko zaczyna brzmieć tak, jak w naturalnym zestawie. W każdej chwili możemy zbudować swój własny zestaw, co nie będzie trwało długo ze względu na prostotę obsługi modułu. Sama gra na padach siateczkowych jest przyjemna i nie należy się obawiać mocniejszego uderzenia tylko swobodnie poruszać się po zestawie. Dla komfortu psychicznego możemy zastosować nieco cieńsze pałki. Jak się okazuje, u wielu osób to skutkuje i czują się swobodniej podczas gry. Porównywanie gumowych padów do siateczkowych jest nieco trudne i wyższość tych drugich jest wyraźna.

SPECYFIKACJA MODUŁU TD-1


Ilość Zestawów Perkusyjnych 50
Ilość Instrumentów 190
Parametry Instrumentów: Tuning, Muffling, Snare Buzz, Strainer, Tone Color, Volume, Pan
Rodzaje Efektów: Ambience (10 typów), 4-band equalizer
Parametry Ambience: Type, Character, Size, Wall, Shape
Ilość Utworów Preset: 14
Quick Rec
Rozdzielczość 480 tpqn
Metoda nagrywania Czas rzeczywisty
Pojemność nutowa ok. 30,000 nut
Odtwarzacz utworów z pamięci USB
format pliku WAV/MP3
Wyświetlacz 64 x 128 punktów graficzny LCD (z podświetleniem)

Złącza:
TRIGGER INPUT connector (typ DB-25): Kick, Snare, Tom1, Tom2, Tom3, Hi-Hat, Crash1, Ride, Ride Bell, Hi-HatControl
Dodatkowe wejścia Triggerów: 1
(CRASH2) (stereo 1/4 cala typu phone) OUTPUT jacks (L/MONO, R) (1/4 cala typu phone) PHONES jack (stereo 1/4 cala typu phone)
MIX IN jack (stereo miniature phone)
MIDI OUT connector
USB COMPUTER port
USB MEMORY port
Interfejs Hi-Speed USB (USB-MIDI, USB- -Audio, USB flash memory)
Impedancja Wyjściowa 1.0 k ohms
Zasilanie AC (DC 9 V)
Pobór Prądu 350 mA

Akcesoria:
Owner?s Manual
CD-ROM (Play-along Audio Song/USB Driver)
Zasilacz AC
Specjalny Kabel Połączeniowy
Nakrętka Motylkowa (M5 x 10) x 2
Płytka mocująca moduł

Test ukazał się w numerze listopad 2012.

Dostarczył: Roland Polska (www.rolandpolska.pl)


{Podsumowanie Plusy:
+ nowy silnik,
+ możliwości modułu,
+ przyjemna grywalność.
Minusy:
- brak nowych rozwiązań racku.
Pomiędzy:
+/- cena ok. 6 tys. oddaje możliwości
sprzętu, ale mimo wszystko jest
wciąż duża.}

Left image
Right image
nowość
Platforma medialna Magazynu Perkusista
Dlaczego warto dołączyć do grona subskrybentów magazynu Perkusista online ?
Platforma medialna magazynu Perkusista to największy w Polsce zbiór wywiadów, testów, lekcji, recenzji, relacji i innych materiałów związanych z szeroko pojętą tematyką perkusyjną.