Mike Mangini - Portnoy nie wróci

Dodano: 06.07.2011

W jednym z ostatnich wywiadów Mike Mangini zdradził, co sprawiło, że udało mu się zostać nowym bębniarzem Dream Theater.

Ten artykuł czytasz ZA DARMO w ramach bezpłatnego dostępu. Zarejestruj się i zaloguj, by mieć dostęp do wszystkich treści. Możesz też wykupić dostęp cyfrowy i wesprzeć rozwój serwisu.
Mangini przyznał, że prawdopodobnie to właśnie jemu najbardziej zależało na nowej posadzie i był to jeden z jego atutów.

"Tak, oczywiście, to zagrało na moją korzyść. Stało się tak, ponieważ moje serce i umysł były bardzo świadome. Innymi słowy, byłem bardzo skupiony na tym, by pokazać moje odpowiednie przygotowanie do tej roli oraz swoje umiejętności. Chciałem być w tym zespole, dlatego nauczyłem się partii wszystkich muzyków. Podszedłem do tego z należytym szacunkiem. Pragnienie gry w kapeli można porównać z posadzeniem drzewa. A wszystko co pochodzi z dobrego nasiona jest dobre. (...) Moje przesłuchanie przebiegło bez zarzutu, nie popełniłem żadnego błędu. Myślę, że jestem jedyną osobą, która potrafi grać na tym poziomie i dlatego zostałem wybrany."

Nie zawsze nowi muzycy są dobrze przyjmowani przez zatwardziałych fanów zespołu. Mike nie miał z tym żadnego problemu.

"Jestem przekonany, że stało się tak dlatego, ponieważ jestem jednym z nich. Należę do ich rodziny. Świadczy o tym cała moja kariera. Kiedy pojawiła się możliwość dołączenia do Dream Theater nie mogłem zmienić swojego postępowania. Zawsze lubiłem Mike'a (Portnoya - red.) oraz Dream Theater i czułem do nich szacunek. Jestem miłośnikiem perkusji i dzielę się tym z całym światem. Zawsze zgadzam się na autograf, rozmawiam z ludźmi. Tak jest od dwudziestu lat i nie mógłbym nagle stać się kimś innym. Fani Dream Theater świetnie znają się na rzeczy, wydali mi się bardzo inteligentni, dlatego moja postawa nie mogła umknąć ich uwadze. Nie musiałem niczego udawać, oni mnie znali ponieważ pokazałem im całe moje życie. To dlatego zostałem tak ciepło przez nich przyjęty."


A co Mangini miał do powiedzenia w kwestii plotek o powrocie Portnoya, a przynajmniej przyszłej współpracy byłego bębniarza zespołu i Johna Petrucci (gitara)?

"Bardzo lubię Mike'a, to mój przyjaciel. Mam teraz nowych braci z Dream Theater, a kiedy kogoś kochasz pozwalasz mu robić to na co ma ochotę. Nie widzę tu dla mnie żadnego zagrożenia. Czuję się bardzo komfortowo, jestem w kapeli na dobre. Mike nie wróci i taka jest umowa. Jestem perkusistą Dream Theater i to wyczerpuje temat. Jestem tego pewny, a moja pewność wynika z faktu, że będę ciężko dla nich pracował, więc oni będą chcieli, żebym był w tym zespole."

Źródło: Radio Metal



QUIZ – Nie wiesz tego o Evans!
1 / 12
Evans jest w rodzinie firmy D’Addario wspólnie z marką pałeczek…
Dalej !
Left image
Right image
nowość
Platforma medialna Magazynu Perkusista
Dlaczego warto dołączyć do grona subskrybentów magazynu Perkusista online ?
Platforma medialna magazynu Perkusista to największy w Polsce zbiór wywiadów, testów, lekcji, recenzji, relacji i innych materiałów związanych z szeroko pojętą tematyką perkusyjną.