Perkusyjny rekord Guinnessa
Steve Gaul, 40-latek z Kanady ustanowił ostatnio bardzo nietypowy rekord świata. Steve grał na perkusji nieprzerwanie przez ponad 120 godzin, a swój wyczyn zadedykował siostrze, która zmarła na raka w zeszłym roku. Jednocześnie podczas bicia rekordu zbierane były pieniądze dla fundacji walczącej z chorobami nowotworowymi.
Chociaż na co dzień nie zajmujemy się sprawami społecznymi, wyczyn pewnego 40-latka zwrócił naszą uwagę nie tylko ze względów perkusyjnych.
Steve Gaul, który sam wygrał walkę z rakiem postanowił uczcić pamięć swojej zmarłej siostry i wspomóc fundację walczącą z chorobami nowotworowymi tym co potrafi najlepiej czyli... grą na perkusji!
Steve zorganizował więc imprezę połączoną ze zbiórką na rzecz Kanadyjskiej Fundacji Walki z Rakiem, podczas której podjął się próby ustanowienia nowego rekordu Guinnessa w jak najdłuższym bębnieniu. Zasiadł za zestawem w piątek o 8-mej rano, a wstał od niego dopiero rankiem w środę. Oznacza to, że grał na perkusji bez przerwy przez 121 godzin!
"Chciałem tylko pokazać, że jedna osoba może naprawdę wiele" powiedział po wszystkim Gaul. "Mam nadzieję, że zainspiruję inne osoby do angażowania się w podobne akcje".
"Steve pobił rekord o ponad godzinę. Ostatnim utworem jaki zagrał było ?We Are The Champions?" powiedział Andrea Caroll, członek teamu Gaula.
Gratulujemy wspaniałej motywacji, zaparcia i nowego rekordu Guinnessa.
Więcej informacji na temat tej akcji znajdziecie na stronie:
http://www.beatstobeatcancer.com/
(krn)
