Żle się dzieje w państwie Slayer
Dodano: 21.02.2013
Dave Lombardo nie pojawi się w szeregach Slayer podczas australijskiej trasy zespołu - poinformował bębniarz na swoim profilu na FB.
Ten artykuł czytasz ZA DARMO w ramach bezpłatnego dostępu. Zarejestruj się i zaloguj, by mieć dostęp do wszystkich treści. Możesz też wykupić dostęp cyfrowy i wesprzeć rozwój serwisu.
Dave Lombardo przeprosił australijskich fanów za zaistniała sytuację i wyjaśnił jej przyczyny.
Okazało się, że kilka dni temu perkusista odkrył, że 90% wpływów z tras Slayer było przeznaczonych na różnego rodzaju wydatki, w tym opłatę dla managementu, co kosztowało zespół "miliony dolarów". Na czterech członków formacji przypadało jedynie 10% wpływów. "Moim zdaniem, nie jest to właściwa biznesowa ścieżka, którą powinien podążać zespół" - napisał Lombardo. "Próbowałem zmienić tę sytuację i dałem o tym znać kolegom z kapeli. Razem z Tomem wynajęliśmy audytorów, którzy mieli za zadanie sprawdzić co się dzieje, jednak zostałem odcięty od szczegółowych informacji i niezbędnych dokumentów."
Okazało się, że Dave, poza małą zaliczką, nie otrzymał żadnych pieniędzy za koncerty zagrane w 2012 roku, a wypłatę jego wynagrodzenia uzależniono od podpisania długoterminowego kontraktu, który nie ustalał szczegółowo, jak duża kwota będzie przeznaczana dla managementu zespołu i nie zapewniała muzykowi wglądu w żadne sprawy finansowe Slayer. Kontrakt zabraniał również perkusiście poruszania tych kwestii w wywiadach i oświadczeniach.
"W ostatni poniedziałek spotkałem się z Kerrym i Tomem na próbie przed australijskimi koncertami i zaproponowałem im nowy biznesowy model, który byłby najlepszą metodą ochrony interesów Slayer. Kerry dał mi wyraźnie do zrozumienia, że nie jest zainteresowany żadnymi zmianami, a jeśli chcę dalej kłócić się na ten temat poszuka innego bębniarza. W czwartek przyjechałem na próbę, tak jak było ustalone, o 13, ale Kerry się nie zjawił. Zamiast tego o 18:24 dostałem maila od prawników, w którym poinformowano mnie, że nie wezmę udziału w trasie po Australii."
Czy szykuje się powtórka z historii i Dave Lombardo ponownie odejdzie z zespołu? "Mam nadzieję, że uda nam się rozwiązać ten problem" - kończy oświadczenie perkusista. Trzymamy kciuki.
Okazało się, że kilka dni temu perkusista odkrył, że 90% wpływów z tras Slayer było przeznaczonych na różnego rodzaju wydatki, w tym opłatę dla managementu, co kosztowało zespół "miliony dolarów". Na czterech członków formacji przypadało jedynie 10% wpływów. "Moim zdaniem, nie jest to właściwa biznesowa ścieżka, którą powinien podążać zespół" - napisał Lombardo. "Próbowałem zmienić tę sytuację i dałem o tym znać kolegom z kapeli. Razem z Tomem wynajęliśmy audytorów, którzy mieli za zadanie sprawdzić co się dzieje, jednak zostałem odcięty od szczegółowych informacji i niezbędnych dokumentów."
Okazało się, że Dave, poza małą zaliczką, nie otrzymał żadnych pieniędzy za koncerty zagrane w 2012 roku, a wypłatę jego wynagrodzenia uzależniono od podpisania długoterminowego kontraktu, który nie ustalał szczegółowo, jak duża kwota będzie przeznaczana dla managementu zespołu i nie zapewniała muzykowi wglądu w żadne sprawy finansowe Slayer. Kontrakt zabraniał również perkusiście poruszania tych kwestii w wywiadach i oświadczeniach.
"W ostatni poniedziałek spotkałem się z Kerrym i Tomem na próbie przed australijskimi koncertami i zaproponowałem im nowy biznesowy model, który byłby najlepszą metodą ochrony interesów Slayer. Kerry dał mi wyraźnie do zrozumienia, że nie jest zainteresowany żadnymi zmianami, a jeśli chcę dalej kłócić się na ten temat poszuka innego bębniarza. W czwartek przyjechałem na próbę, tak jak było ustalone, o 13, ale Kerry się nie zjawił. Zamiast tego o 18:24 dostałem maila od prawników, w którym poinformowano mnie, że nie wezmę udziału w trasie po Australii."
Czy szykuje się powtórka z historii i Dave Lombardo ponownie odejdzie z zespołu? "Mam nadzieję, że uda nam się rozwiązać ten problem" - kończy oświadczenie perkusista. Trzymamy kciuki.
QUIZ – Nie wiesz tego o Evans!
1 / 12
Evans jest w rodzinie firmy D’Addario wspólnie z marką pałeczek… 
