Dirk Verbeuren perkusistą Megadeth

Dodano: 15.07.2016

To już oficjalne - nowym, pełnoprawnym perkusistą Megadeth został Dirk Verbeuren.

Ten artykuł czytasz ZA DARMO w ramach bezpłatnego dostępu. Zarejestruj się i zaloguj, by mieć dostęp do wszystkich treści. Możesz też wykupić dostęp cyfrowy i wesprzeć rozwój serwisu.

Dołącz do nas

Informacja o dołączeniu perkusisty Soilwork na stałe do Megadeth pojawiła się na stronie internetowej zespołu Dave'a Mustaine'a. Dirk Verbeuren koncertował z Megadeth od kilku miesięcy, zastępując zajętego w Lamb of God Chrisa Adlera, a jego pierwszy wystąp miał miejsce w maju na festiwalu Rock on the Range, przed 40 tysięczna publicznością.

Mówią sami zainteresowani:

Dave Mustaine: "Wkład Chrisa Adlera w zespół będziemy odczuwać przez lata. Jego gra ożywiła Megadeth, podobnie jak doskonała sugestia, aby to właśnie Dirk Verbeuren bębnił dla nas. Ogromne podziękowania dla Chrisa, serdecznie witamy Dirka."

Dirk Verbeuren: "Dave, David i Kiko, dziękuję wam za ciepłe przyjęcie. Jestem podekscytowany możliwością gry i tworzenia kopiącej w dupę muzyki wraz z wami. Dziękuję Chrisowi za zarekomendowanie mnie Megadeth, a także za bezcenne wsparcie."

Chris Adler: "Dołączenie do ulubionego zespołu i przyłożenie się do jego powrotu na szczyt, było dla mnie zaszczytem i wielką przyjemnością. Spędziłem w grupie fantastyczny czas, począwszy od pisania, aranżowani i nagrywania nowego materiału, do koncertowania i budowania przyjaźni. Nie ma między nami żadnych spięć ani kłótni, żadnych ukrytych historii. Megadeth potrzebuje i zasługuje na pełnoetatowego bębniarza i choć chciałbym nim zostać, nie jestem w stanie przebywać w dwóch miejscach równocześnie. Jestem bardzo szczęśliwy w Lamb of God, ale również z faktu, że mogłem grać u boku moich bohaterów. Wciąż nie potrafię uwierzyć, że to wszystko się wydarzyło, zwłaszcza gdy przypominam sobie siebie jako dzieciaka słuchającego płyt Megadeth. A teraz jestem byłym muzykiem tego zespołu, jestem z tego bardzo dumny i wciąż będę największym fanem Megadeth."

Zdjęcie: Robert Wilk