Przemysław Smaczny - Ściąga Perkusisty – Single Paradiddle

Napęd: Przemysław Smaczny (123M, 2025)

Typ silnika: polskojęzyczny podręcznik, bindowany, 88 stron.

Trasa: Jeden temat na całą książkę? Oczywiście. Mówimy tu, wszakże o pojedynczym paradiddle – melodii w rytmicznej formie. Przez kolejne strony autor udowadnia nam, że po pierwsze wybór tego zagadnienia nie jest fanaberią, a po drugie, że 80 stron jest tak naprawdę szerszym, ale mimo wszystko, wciąż tylko opisem tego tematu. Jest to bardzo spójne z ogólną ideą, jaka towarzyszy książce, która z jednej strony jest jej wielką zaletą, ale też pewnego rodzaju obciążeniem. Już wyjaśniam. Przemek Smaczny wierzy w czytelnika. Obdarza zaufaniem i czyni partnerem do ćwiczeń. Wręcza bardzo rozbudowane narzędzie do pracy i przechodzi z nami przez kolejne zastosowania pojedynczego paradiddle, dając doskonałą pozycję wyjściową do jeszcze szerszego wykorzystania. Wspomniane obciążenie wiąże się niestety ze współczesną percepcją, postępującym zidioceniem, gdzie koncentracja odbiorcy kończy się na 10 sekundach jakiegoś filmiku. Jestem jednak przekonany, że każdy, kto doczytał niniejszy opis do tego momentu jest poza tym gronem. Zatem, książka wymaga zaangażowania i uruchomienia mechanizmu myślowego, pomimo ogromnych ilości wskazówek jakie otrzymujemy przy każdym wątku. Do tego nie mamy tu opisu filmowego, mimo że możemy przenieść się poprzez kod QR na stronę Instagram autora. Ale Przemek uspokaja nas już na samym początku, mówiąc: „Nie ma rzeczy trudnych – są tylko takie, które potrzebują więcej czasu.” Ileż w tym opanowania. A skoro mowa o wypowiedziach autora, to jest to jedna z niewielu pozycji na naszym rynku, która ma tak dobre wprowadzenie do treści ćwiczeniowej. Pierwsze 10 stron to doskonałe przygotowanie techniczne, czyli wyjaśnienie co jest naszą bazą, czym się będziemy zajmować, co chcemy i możemy osiągnąć. Jest to też rewelacyjne przygotowanie mentalne, regulujące nasze nastawienie i oczekiwania. Warto więc wracać od czasu do czasu do tej części podręcznika.

Na takim fundamencie przechodzimy do kolejnych ćwiczeń i przykładów, gdzie wciąż czujemy bezpieczną obecność naszego nauczyciela. W – nazwijmy to – zasadniczej części autor biega po temacie single paradiddle, sprawnie trzymając się „kompasu i mapy”. Rozgrzewamy ręce i nogi, koordynujemy kończyny, zaczynamy się rozpychać po zestawie, by wreszcie poruszać po nim sprawnie, także w podziale triolowym (doskonale, że jest to poruszone!), a na końcu jesteśmy już tak pewni swego, że możemy spokojnie bawić się w poważne kreacje rytmiczne. I to wszystko opierając się o wyjściowe osiem uderzeń. Tutaj też otrzymujemy odpowiedź na ewentualne pytanie – „dlaczego tylko single paradiddle?” Na tym etapie, nasze chęci, możliwości i wyobrażenia powodują, że samoistnie inkorporujemy inne rudymenty w kolejne warianty i automatycznie przeskakujemy na kolejny poziom. Nie obędzie się to.

Wrażenia z jazdy: Mamy przed sobą edukacyjny tomik tematyczny (bindowany - wygodny do użycia), skupiający się wyłącznie na kwestii pojedynczego paradiddle w różnorodnych wariacjach, opcjach, sytuacjach i podziałach. Napisany bardzo czytelnie, z dużą ilością wskazówek przy każdym wątku. Logiczny, progresywny układ z rewelacyjnym wstępem, będącym integralną częścią kursu. Książka szeroko porusza tytułowy temat i mimo że go nie wyczerpuje, świetnie rozpędza nie tylko w kwestii pojedynczych paradiddle. Nie posiada jednak opisu filmowego, co dla niektórych – w tych czasach – może być przeszkodą. 

Odcinki specjalne: Świetne wprowadzenie do całości. Poruszenie wątku single paradiddle w systemie triolowym. Duża dawka wskazówek, przez co ćwiczący nie pozostaje w sferze domysłów.

Bezpośredni link do zakupu > TUTAJ