Cezary Konrad

Ciężko zacząć artykuł o tak wybitnym muzyku. Na temat Czarka powiedziano już chyba wszystko i raczej każdy zdaje sobie sprawę, z jaką muzyczną instytucją mamy do czynienia.
Tegoroczny zwycięzca Polskich Nagród Perkusyjnych w kategorii Perkusisty Roku, co raczej nie jest wielkim zaskoczeniem. Jego biografia byłaby bardzo ciekawą lekturą, zawierającą całą paletę emocji. Na pytanie, czy nie chciałby stworzyć takiej publikacji, dyplomatycznie odmawia, ale z pokorą przyjmuję taką decyzję. Mój spokój ma swoje podłoże w nieustającej aktywności Czarka, która ostatnio obrała dla niektórych zaskakujący kierunek. Tym samym kolejne rozdziały książki piszą się same, a ja zacieram ręce. Jeżeli jeszcze nie teraz, to za kilka lat trzeba będzie wykonać kolejne podejście.
Umówiliśmy się na rozmowę w drodze samochodem z Warszawy do Gdyni, gdzie miał zagrać klinikę w sklepie DrumStore. Pogoda nie sprzyjała za bardzo jeździe autem, ale Czarek prowadzi pewnie. To właśnie on zaszczepił w Robercie Lutym zamiłowanie do wyścigów samochodowych po tym, jak zabrał go na Rajd Warszawski. Jesienna szaruga miotała na autostradzie naszym autem, ale dzielnie pruliśmy przed siebie.
