Przejścia perkusyjne dla początkujących
To bardzo ciekawy i perspektywiczny pomył, który można w jakiś sposób wykorzystać na szerszą skalę np. na potrzeby jakiegoś konkursu.
Napęd: Marcin Lewicki (Drum School 2024)
Typ silnika: polskojęzyczny podręcznik w miękkiej oprawie, 312 stron z czego ponad 300 stron z samymi przykładami.
Trasa: Mamy przed sobą solidnej wielkości wolumin zapełniony niemal od początku do końca zapisem nutowym. Marcin Lewicki, właściciel łódzkiej szkoły Drum School, spędził nad tym zestawem sporo czasu i mowa tu nie tylko o wielkości całości, ale też koncepcji kolejnych rozdziałów, żeby miały charakter przyczynowo skutkowy i rozwijały się technicznie i aranżacyjnie ze strony na stronę. Zasadniczo mamy tu 61 tematów, ale licząc je z wątkami pochodnymi wychodzi nam aż 123 rozdziały. Jedne zajmują stronę inne więcej.
Pomijając fotografię w słowie wstępnym od autora, nie mamy tu żadnych zdjęć czy grafik, w związku z tym pozycja skierowana jest nie tyle do osób posługujących się nutami, co do tych co nut się nie boją i chętnie by ten wątek rozwinęli. Jest to efekt układu pierwszych rozdziałów, gdzie wręcz łopatologicznie Marcin pokazuje nam czym są nuty, pauzy, zapis, układ kończyn, orkiestracja na pięciolinii, dynamika, a także zasada działania metronomu. To pozwala nam płynnie wdrożyć się w dalsze części, gdzie stopniowo rozwijane są kolejne wątki. Autor podaje też przykłady rytmów, na bazie których stosowane są tytułowe przejścia. Weźmy chociażby najprostsze rytmy ósemkowe, które jako temat nr. 7 przedstawione są dopiero w rozdziale 14. Do tego miejsca zapoznajemy się ze wszystkim co jest potrzebne, nie tylko do korzystania z tego podręcznika, ale też w codziennym korzystaniu z perkusyjnego zapisu nutowego, jaki znajdujemy w internetowym oceanie lub innych pozycjach edukacyjnych.
Nie ma tu wyłącznie samego tematu przejść. Końcowe kilkadziesiąt stron to zestaw różnorodnych ćwiczeń dotyczących rozwijania szybkości pracy rąk i nóg, czy też bardzo obszerna dawka różnych przykładów rytmów. Poprzedzają je 24 krótkie, ale plastyczne (możliwość ich łączenia) solówki perkusyjne, które można uznać za swoisty egzamin dla korzystającego z podręcznika. To bardzo ciekawy i perspektywiczny pomył, który można w jakiś sposób wykorzystać na szerszą skalę np. na potrzeby jakiegoś konkursu.
Nie ma jednak co ukrywać - i sam się na tym złapałem - od razu zacząłem szukać jakichś odnośników multimedialnych do ćwiczeń w podręczniku, czy to w postaci nagrań audio czy też przekierowania do video. Dlatego jest to pozycja dla ludzi cierpliwych, chętnych do rozwoju i eksploracji tematu, w związku z tym spora grupa internetowych wypinaczy klat i biustów może czuć się zawiedziona tym, że jest to faktycznie podręcznik edukacyjny, a nie magiczny napój perkusyjny Panoramiksa.
Wrażenia z jazdy: Podręcznik do nauki nie tylko przejść. Logicznie rozłożone rozdziały od nauki posługiwania się nutami, po skomplikowane przejścia perkusyjne oraz inne ćwiczenia techniczne i rytmiczne. Wszystko w formie nutowej, bez żadnych odnośników do przykładów audio i video, co zważywszy na gabaryty i obszerność tematyczną materiału, jest uzasadnione, ponieważ ciężko byłoby wybrać „nawet te kilka”. Bardzo płynne wprowadzenie w świat nut na pewno szybko złagodzi strach u tych bardziej „uczulonych” na ten temat, co szczególnie można wyczuć u początkujących. Niemniej, książka stanowi pojemne kompendium także dla tych starszych - z brakami podstaw oraz dla zabieganych. A dlaczego właśnie ich? O tym akapit poniżej.
Odcinki specjalne:
- Układ i dobór ćwiczeń dają opcję skonfigurowania własnej „rutyny perkusyjnej” np. na rozgrzewkę lub podtrzymanie formy. Można także szatkować kolejnymi ćwiczeniami celem stopniowego rozwoju wszystkich aspektów gry na zestawie.
- Płynne wejście w książkę jest niesamowicie użyteczne i przydatne, zapewne nie tylko dla początkujących.
- Rozpisane solówki, które mogą posłużyć jako test pilności przestudiowanego materiału i poziomu rozwoju.
Bezpośredni link do podglądu i zakupu >TUTAJ