Tomasz Stukan (Polmuz)
Marka perkusyjna, która jest częścią naszej polskiej perkusyjnej kultury. Chyba wszystkim perkusistom kojarzy się sentymentalnie, chociaż z jakością było – delikatnie mówiąc – mocno średnio.
Polmuz z pewnością hartował perkusistów, bo na podstawowym wyposażeniu technicznym musiały być kombinerki. Teraz marka wraca na rynek!
Odmieniona, zrywająca z dawnym standardem „jakości”, budowana przez ekipę trójmiejskiego sklepu DrumStore pod dowództwem Tomka Stukana, który podjął się ambitnej próby reaktywacji, chociaż pasuje tu bardziej hasło nowej odsłony. W ostatnich latach hasło powrotu marki Polmuz często było wykorzystywane przy okazji żartów na 1 kwietnia, teraz mamy do czynienia z pełnoprawnym powrotem w oparciu o uzyskane w Urzędzie Patentowym RP prawo ochronne na słowno-graficzny znak towarowy.
Sceptycyzm? U wielu z pewnością, nie ma co do tego wątpliwości. Sporo osób przygląda się nieśmiało w oczekiwaniu na rozwój wydarzeń. Jest też grono osób, które zastanawia się, czy to wszystko nie jest jedynie marketingowym chwytem, mającym na celu przyciągnięcie uwagi polskich perkusistów? Oczywiście, że jest to bardzo istotne także w tym kontekście! Bądźmy poważni! Branża perkusyjna nie jest na tyle wystawna i zamożna, żeby pompować fundusze w jakieś projekty jedynie dla idei, szczególnie na polskim rynku. Nie oznacza to jednak, że od razu musimy mieć do czynienia z tanim chwytem i cwaniactwem.