Jacek Nowak
„Jest już za późno! Nie jest za późno!” Tak się złożyło, że fragment tekstu delikatnego i lirycznego Starego Dobrego Małżeństwa pasuje idealnie do losów rockandrollowego muzyka, który gra teraz w zespole legendy polskiego heavy metalu, gdzie jest sporo ognia, magii i innych ciemnych obrzędów. Przedstawiamy obecnego bębniarza zespołu Kat & Roman Kostrzewski.
Jacek Nowak do tej pory znany był przede wszystkim ze współpracy z Virgin Snatch, wcześniej grał sporo z Markiem Piekarczykiem, gdy ten rozważał dopiero powrót do TSA. Miłośnik rockowego brzmienia, wielkich bębnów, o czym otwarcie mówi, jest jednocześnie człowiekiem bardzo skromnym, znającym doskonale swoje możliwości, a tym samym miejsce w perkusyjnym świecie. Ciężko znaleźć w sieci więcej materiałów na jego temat. Nie po drodze mu z technologią i jest jednym z tych muzyków, którzy zdążyli sobie wyrobić markę w czasach, gdy świat nie był tak mocno uzależniony od Internetu. Dowodem na to jest chociażby angaż, jaki uzyskał w zespole człowieka, który współtworzył polską scenę metalową. Takich ludzi jak Jacek się zapamiętuje i umieszcza w tych pozytywnych wspomnieniach, dzięki czemu później łatwiej o telefon w sprawie pracy.
Nasz gość zarejestrował partie bębnów na płytę Popiór już w zeszłym roku. W wyniku wewnętrznych, zespołowych tarć ostatecznie szeregi kapeli opuścił legendarny Irek Loth, współzałożyciel zespołu KAT. Irek tworzył wspólnie z Tomkiem Goehsem (wtedy w Turbo oraz Wilczy Pająk) polskie bębny metalowe i tym samym jego zasługi dla naszej sceny są ogromne.