Meinl Drum Festival 2016 - relacja

Dodano: 19.09.2016

Relacja z Meinl Drum Festival 2016, który odbył się 17 września w Warszawie w tatrze Roma. Więcej szczegółów w październikowym Perkusiście!

Ten artykuł czytasz ZA DARMO w ramach bezpłatnego dostępu. Zarejestruj się i zaloguj, by mieć dostęp do wszystkich treści. Możesz też wykupić dostęp cyfrowy i wesprzeć rozwój serwisu.
Słynny festiwal perkusyjny organizowany przez firmę Meinl trafił do Polski! Tym samym Warszawa dołączyła do takich miast jak Moskwa, Meksyk czy Goteborg, ponieważ oprócz rodzimego Gutenstetten firma lubi wyskoczyć ze swoim festiwalem poza granice Niemiec. W zeszłym roku ogłoszono, ze kolejna edycja będzie miała miejsce w Polsce, co dla fanów perkusistów znaczy tyle co dla fana sportu ogłoszenie kolejnej imprezy mistrzowskiej w jego rodzinnym kraju.

MIEJSCE I WARUNKI


Meinl wybrał teatr Roma, co jak się okazało było bardzo przemyślane i trafne. Przy wejściu z prawej strony alejka z instrumentami perkusyjnymi. Z lewej strony alejka ze wszystkimi rodzajami blach jakie są w katalogu. W samym foyer z prawej strony mamy bufet z napojami i stoisko Perkusisty, z lewej stoisko z gadżetami firmy. Sala koncertowa typowa dla sal teatralnych, klimatyczna z lożami.

Można wysnuć wniosek, że jest skromnie, ale to tylko pozory. Każdy element jest tu dopracowany i konkretny. Nie ma absolutnie żadnego zbędnego miejsca czy stoiska, wszystko ma swoje przeznaczenie związane z festiwalem. Nie ma po prostu błazenady, festynu i rozpraszania uwagi. Perkusyjny charakter jest na każdym kroku, a atmosfera teatru dodaje całości prestiżu. Absolutny profesjonalizm!

PRZEBIEG


Impreza zaczęła się punktualnie. Po tym jak zgromadzeni miłośnicy bębnów weszli na salę, na scenie pojawił się prowadzący duet w osobach Marcusa Lipperera i Norberta Saemanna, którzy zapowiadali kolejne punkty programu. Rozpoczął pan Reinhold Meinl, wraz ze swoim synem Aleksandrem przywitali zgromadzonych.

Jako pierwszy na scenie pojawił się Anup Sastry. W trakcie jego bardzo ciekawego występu przytrafił się największy "koszmar technicznego" - pęknięty naciąg od centrali. Po nim na scenie pojawił się Robert Luty z zespołem. Robert przełożył w praktyce to co mówi nam w wywiadzie w bieżącym numerze Perkusisty, polecamy. Kolejnym artystą był Milos Meier, który uwiódł większość swoją energiczną grą i był jednym z odkryć festiwalu. Później przyszła kolej na prawdziwego profesora bębnów - Jost Nickel. Jedna z największych gwiazd imprezy zapowiedziana została przez naczelnego Perkusisty. Matt Halpern oparł występ na kompozycjach swojej formacji Periphery. Po pokazie Matta nastąpiła mrożąca krew w żyłach loteria z nagrodami, a te były bardziej niż zacne! Na zakończenie Daray, Adam Marszałkowski i Tomek Torres. Najpierw kolejno zagrali krótkie recitale solowe, by na koniec zagrać wspólny jam na trzy zestawy, ale nie tylko. Po wielkim finale chwila oddechu i sesja z autografami i zdjęciami.   

PODSUMOWANIE WYSTĘPÓW


Tak, wiemy, że były różne opinie na temat składu imprezy, ale po występach artystów można wysnuć dwa bardzo pozytywne wnioski. Pierwszy to przyjemność odkrywania. To co zrobili Anup, Milos i Jost spowodowało, ze sporo osób sięgnie z wielką chęcią po ich twórczość, która może być źródłem inspiracji i ożywi naszą listę bębniarzy do słuchania i oglądania. Wniosek drugi to cudze chwalicie - swego nie znacie! Lektura występów Roberta Lutego powinna być obowiązkowa, a ciekawa różnorodność finałowej trójki to przykład kreatywności i umiejętności czerpania radości z gry. Po co nam kolejna fala gospelowych gości zza oceanu, skoro mamy całą masę zawodowych bębniarzy. Potrzebny jest jedynie impuls i ten festiwal takim impulsem był. Warto tez dodać o olbrzymim profesjonalizmie wszystkich muzyków. Obserwując ich podejście do kolejnych działań na festiwalu widać, że ich obecność na imprezie nie była przypadkiem. Brawo!

ATMOSFERA FESTIWALU


Ta mieszanka bębniarskiego luzu i powagi miejsca, o której mowa wcześniej, okazała się fantastycznym posunięciem! Dzięki temu nie mieliśmy infantylnego zlotu pałkerów, tylko coś co było celem - wyjątkowe spotkanie perkusyjne. Z jednej strony czujemy nasz świat bębnów, z drugiej strony teatr ma w sobie coś takiego, ze nie piłuje się gęby wniebogłosy. Bardzo cieszyła obecność przedstawicieli praktycznie wszystkich najważniejszych sklepów perkusyjnych w Polsce. Poruszając się wśród widzów widać było uśmiechnięte twarze, nastawione na czerpanie radości z meritum jakie było na scenie i raczej mało kto miał ochotę na zalanie się browarem (jak to bywało w Gutenstetten). Występy muzyków wyludniały pomieszczenia teatru i ściągały ogromną większość na salę koncertową.

REASUMUJĄC


Firma Meinl zaprezentowała nowa jakość na polskiej scenie perkusyjnej w kwestii organizacji festiwali/pokazów. Dotyczy to zarówno strony organizacyjnej (słynny ordnung) jak i jakości podanego dania. Przemyślana wizja wykonana z wielką precyzją.

Więcej szczegółów o Meinl Drum Festival w październikowym Magazynie Perkusista.

Galeria zarówno w postaci zdjęć jak i w pełni profesjonalnych filmów rejestrowanych przez firmę pojawiać się będzie regularnie na: www.facebook.com/meinldrumfestival
#meinldrumfestival #meinlfamily

12 edycja festiwalu odbędzie się 1 lipca 2017 roku w Gutenstetten.

QUIZ – Nie wiesz tego o Evans!
1 / 12
Evans jest w rodzinie firmy D’Addario wspólnie z marką pałeczek…
Dalej !
Left image
Right image
nowość
Platforma medialna Magazynu Perkusista
Dlaczego warto dołączyć do grona subskrybentów magazynu Perkusista online ?
Platforma medialna magazynu Perkusista to największy w Polsce zbiór wywiadów, testów, lekcji, recenzji, relacji i innych materiałów związanych z szeroko pojętą tematyką perkusyjną.