Paiste, które wytrzymują ciosy Eloya

Slipknot ma szczęście do perkusistów Paiste. Z tej marki korzystał przez lata niezapomniany Joey Jordison, a obecnie silnoręki Eloy Casagrande.
Ale czy na pewno szczęście? Eloy słynie z koszmarnie mocnego ciosu. Czasami widać na jego domowych filmach, jak talerze potrafią się wyginać w momencie uderzenia. Tylko że Paiste to firma, która była swoistym „talerzowym ojcem chrzestnym” rocka i metalu. Potężne nazwiska, od Johna Bonhama po Dave’a Lombardo, katowały skutecznie te blaszki. Paiste zawsze dawało radę.
Eloy Casagrande odwiedził siedzibę i główną fabrykę talerzy w szwajcarskim Nottwil. Jego poprzednik – Jay Weinberg był perkusistą Zildjian, ale współtwórca Slipknot, jedna z ikonicznych postaci świata bębnów, czyli nieodżałowany Joey Jordison także był dumnym użytkownikiem Paiste i to nierzadko w specjalnych, okolicznościowych wersjach.
Paiste Eloya Casagrande
Na filmie poniżej, Eloy przedstawia kolejne talerze i uzasadnia ich dobór, tłumacząc ich przeznaczenie muzyczne w kontekście gry w Slipknot.
A jak wygląda cenowo ten zestaw talerzy? O tym dokładniej pod filmem.
- 20" 2002 Wild crash > TUTAJ
- 15" Masters Dark hi-hat > TUTAJ
- 20" Formula 602 Modern Essentials crash > TUTAJ
- 10" Signature splash > TUTAJ
- 20" Masters Dark crash > TUTAJ
- 20" 2002 Novo china > TUTAJ
- 20" 2002 Power ride > TUTAJ
- 10" 2002 Mega bell > TUTAJ
- 20" Formula 602 Classic Medium > TUTAJ
Mamy najwyższe formuły, więc nie jest tanio. Za wszystko musielibyśmy zapłacić ok. 15-16 tysięcy złotych. Ale czy Eloy nie jest najlepszą rekomendacją trwałości tych blach?
Opracował: Artur Baran