Karolina Synowiec
Karolina Synowiec opowiada nam o swoim występie w telewizyjnym programie "Mam Talent".
Czy przed występem wierzyłaś, że przejdziesz do dalszej części programu?
Zdecydowałam się na udział w programie "Mam Talent", bo chciałam sprawdzić swoje umiejętności, chciałam żeby ktoś z zewnątrz ocenił moją grę.
Przyjechałam na precasting do Wrocławia i jak zobaczyłam te tłumy ludzi przed teatrem, to miałam duże wątpliwości czy w ogóle zostanę zauważona. Ciężko było z tym całym moim majdanem dostać się do środka. Każdy perkusista wie co to znaczy zabrać ze sobą cały zestaw. Byłam mile zaskoczona, bo gdyby nie pomoc obsługi technicznej producenta programu, prawdopodobnie nie wystąpiłabym na tym precastingu.
Kiedy usłyszałam słowa "zadzwonimy do ciebie i poinformujemy o wynikach" to myślałam, że to już koniec przygody z "Mam Talent"? Za parę dni dostałam telefon z TVN, że dostałam się do kolejnego etapu i będę występować przed Wielką Trójką. Dopóki nie wyszłam na scenę Opery Wrocławskiej nie wierzyłam że to się stanie. Przecież na precastingu było tak wielu utalentowanych ludzi.
Poczyniłaś jakieś specjalne przygotowania do występu czy improwizowałaś?
Oczywiście, że program przygotowałam sobie wcześniej i ciągle go doskonaliłam. Mój występ przed jurorami na castingu już dużo różnił się od występu na precastingu. W domu na elektrycznej perkusji układałam sobie plan mojego występu, zapisywałam go po swojemu na kartce, a w całości ćwiczyłam go na akustycznym zestawie w mojej ćwiczeniówce.
Dzięki temu, że tyle pracowałam nad tym programem znacznie poprawiałam swoje umiejętności, a w szczególności technikę. Dzięki "Mam Talent" rodzice mocno rozbudowali mi moją Tamę, no i dostałam nowy set Sabiana ;) Dzisiaj ten program zagrałabym zupełnie inaczej?
Co najbardziej stresowało Cię podczas występu w telewizji? Kamery, jurorzy, publiczność?
To może dziwnie zabrzmi, ale nie odczuwałam żadnego stresu ani tremy. Ta sytuacja nawet bardzo mnie mobilizowała. Według mnie zagrałam tą solówkę bez pomyłki.
Muszę jednak powiedzieć, że Szymon Hołownia i Marcin Prokop wprowadzili tak świetną atmosferę, że nie bałam się niczego. Przed występem kazali mi grać na ich kolanach i brzuchu? ;) Chciałam im bardzo za to podziękować i serdecznie pozdrowić.
Publiczności ze sceny prawie w ogóle nie widziałam, dopiero po moim występie kiedy zobaczyłam ile ludzi siedzi na widowni to się wystraszyłam.
Co czułaś gdy usłyszałaś trzy głosy na "tak"?
W trackie występu nawet nie zauważyłam, że Kuba Wojewódzki wcisnął wcześniej czerwony krzyżyk. Dopiero jak skończyłam grać, zorientowałam się że tak było i lekko się stremowałam. Później, gdy usłyszałam dlaczego to zrobił (powiedział że był zazdrosny), widownia zaczęła się śmiać i wtedy całkowicie się rozluźniłam. Komentarze Agnieszki Chylińskiej i Małgosi Foremniak, które nie zostały pokazane w telewizji, były dla mnie najlepszymi jakie w życiu otrzymałam. Kiedy usłyszałam trzy głosy na TAK, byłam bardzo szczęśliwa, co było widać jak wybiegałam ze sceny ;)
Czym zamierzasz zaskoczyć jurorów oraz publiczność w kolejnym etapie "Mam Talent"?
Kolejnym etapem programu jest zamknięty casting w Warszawie, bez udziału publiczności, do którego jurorzy wybiorą ze wszystkich castingów odbywających się w pięciu miastach 80 występów. Za zamkniętymi drzwiami wybiorą 40 półfinalistów. Ja jestem w tej chwili w tej osiemdziesiątce i nie mam pewności czy dostanę się do półfinału? Dla mnie największym sukcesem jest to, że spośród dziesięciu tysięcy osób, które zgłosiły się do programu znalazłam się właśnie w tej osiemdziesiątce. No i pokazali mnie w telewizji. Casting zamknięty obejrzymy prawdopodobnie w piątym odcinku telewizyjnym.
Czy chciałabyś przekazać Czytelnikom coś specjalnego?
Na koniec chciałabym dodać, że znaczącą rolę w rozwoju mojej "kariery" odegrał Magazyn Perkusista. W ubiegłym roku podczas Targów Music Media w Krakowie to Pan Maciek Nowak przyglądał się jak gram na jednym ze stoisk. Zaproponował mi wywiad w pierwszym numerze Perkusisty, co bardzo mnie podbudowało i zmobilizowało do ostrych ćwiczeń za bębnami.
Dla mnie dużym szczęściem jest to, że w Opolu gdzie mieszkam odbywa się Międzynarodowy Festiwal Perkusyjny organizowany przez firmę Ragtime. Dzięki temu co roku mogę obejrzeć i posłuchać najlepszych perkusistów świata, od których mogę się wiele nauczyć.
Pozdrawiam całą redakcję i czytelników Magazynu Perkusista, który jako jedyny promuje młodych perkusistów ;)
Trzymamy kciuki podczas kolejnych odcinków!
Rozmawiał: Marcin Kamiński