Zestaw Gretsch Catalina Club - Rock
Jedna z najbardziej zasłużonych firm perkusyjnych w historii doskonale wie, że żyjemy w czasach, gdzie bazowanie jedynie na zasługach nie jest dobrym kierunkiem w rozwoju firmy, w związku z czym nie wolno odpuszczać pod każdym względem.
Czy niniejsza Catalina spełnia oczekiwania?
Trzeba przyznać, że w szeregach Gretsch jest lekkie zamieszanie, rzecz jasna w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Firma układa, segreguje, selekcjonuje kolejne produkty i serie. Prawdopodobnie na najbliższych targach pojawią się nowe produkty, które będą kolejnym krokiem w rozwoju tej naprawdę fenomenalnej marki. Zasługa w tym duża Johna Good z firmy DW (właściciel marki Gretsch), który w swoim stylu wziął się za racjonalizowanie procesu produkcji.
Prezentowana Catalina to bębny z serii Club. Wśród nich można wyróżnić rodzaje: Classic, Jazz i Rock. Zapewne domyślacie się, że chodzi tu po prostu o różnicę w rozmiarach poszczególnych bębnów i macie rację. A jak rozróżnić nowe bębny od wcześniejszych modeli? Tutaj z pomocą przychodzą nam "badziki", czyli tabliczki znamionowe. Obecnie mamy je w klasycznej okrągłej wersji, chociaż zmiany dotyczą oczywiście nie tylko kosmetyki.
BĘBNY
Prezentowany zestaw jest z kategorii Rock, czyli mamy tu centralę 24" na 14", dużą studnię 16"x16" i tom w popularnym obecnie układzie 12" na 8". Zestaw uzupełniony jest o werbel 14"x6,5". Mamy zatem 4-elementową perkusję w ciężkiej odsłonie. Prezentowany kolor to przyjemny matowy Flat Black. Jeżeli chodzi o dane szczegółowe to są to bębny wykonane z 7 warstw mahoniu z krawędziami w wykończeniu 30 stopni. Obręcze bębnów to 1,6 "triple flanged" z montowaniem bezinwazyjnym, zarówno w centralę, jak i tom. Nóżki od centrali mają motylki, przez co nie musimy męczyć się z kluczykiem. Firma oferuje centrale z ciekawym i użytecznym tom holderem, ale dotyczy to mniejszych konfiguracji. Tom podtrzymywany jest na dwóch śrubach od obręczy. Całość wykonana jest starannie i nie można tu mówić, by te bębny, które mieszczą się w cenie poniżej 4 tys. złotych były w jakiś sposób niedorobione lub zrobione niedbale.
Ważnym składnikiem są tu też naciągi. Gretsch zaopatrzył cały zestaw w powlekane membrany Remo Ambassador.
W AKCJI
O rozstawieniu bębnów chyba nie ma co tu za bardzo wspominać z racji tak prostej konfiguracji. Strojenie zestawu to również bardzo prosta czynność i nie trzeba tutaj siedzieć z Tune-botami czy innymi Rhythm Watchami. Przydałoby się jednak przed rozpoczęciem nieco psiknąć jakąś oliwką w śruby. Sam proces strojenia jest intuicyjny i co najważniejsze szybki z racji możliwości brzmieniowych zestawu.
Podstawową cechą jest spójność brzmieniowa całego zestawu. Na prezentacji znajdującej się w naszym pakiecie multimedialnym na media.avt. pl gramy na bębnach niewytłumionych z pustą centralką. Z pewnością niektórzy perkusiści będą chcieli wyciąć sobie otwór w naciągu rezonansowym centrali, by wsadzić tam jakąś małą poduszkę. Szczerze mówiąc w zestawach o takim przeznaczeniu (perkusiści amatorzy lub średnio zaawansowani pasjonaci) powinny być ustawowo takie otwory, by łatwiej operować tłumikiem.
Bębny wykonane są z mahoniu, więc teoretycznie powinny mieć ciemne brzmienie. Nie jest to tak wyczuwalne w praktyce, można je zaliczyć do bębnów jasnych, ale ciepłych. Wiadomo, że im niżej będziemy ściągać membranę, tym więcej ciepła uzyskamy, ale i tak nie można tu mówić o jakimś zadymionym mroku. Ich zakres dynamiczny jest średni i kierując się ich kategorią (rock), rzeczywiście wypadałoby w nie rąbnąć mocniej. Floor jest nieco głuchy w porównaniu z tomem. Stopka w rozmiarze 24" jest szeroka z mniejszym atakiem. Lekkie wytłumienie może dodać jej więcej punktu. Do prezentowanych bębnów idealnie pasowałyby duże ciemne talerze typu Istanbul Agop lub Byzance Vintage, bo same bębny brzmią niczym Paiste 2002, czyli wspominana jasna barwa w ciepłej otoczce i z czytelnym atakiem. W związku z tym dobrze by było zachować kontrast między instrumentami, chociaż i z tymi blachami zestaw zabrzmi wyśmienicie.
Bębny są nieco zadziorne, wyrywają się i nie mają tego stanowczego wyważonego brzmienia zestawów z najwyższej półki, ale w tym przedziale cenowym mieści się to spokojnie w dopuszczalnych granicach. Werbel dobrze komponuje się z całością mimo, że nie jest to sprzęt ekskluzywny. Nie można jednak go źle oceniać, ponieważ jego jasny i kruchy charakter wypełnia bębny doskonale i można wiele z niego wyciągnąć. Na sam koniec trzeba wspomnieć, że na tych bębnach po prostu dobrze się gra. Można je szybko wyczuć i wkręcić się w ich brzmienie.
PODSUMOWANIE
Gretsch Catalina Club w wersji Rock to bardzo dobra propozycja dla wszystkich perkusistów. Wspominaliśmy wcześniej o grupie docelowej, do jakiej teoretycznie skierowana jest oferta, ale jesteśmy zdania, że nawet w pełni zawodowy bębniarz nie pogardziłby takim zestawem. Są to bębny charakterystyczne, indywidualne z racji konfiguracji, dlatego trzeba dobierać je z głową. Nie sprawdzą się w każdym gatunku muzyki, ale w stylistykach, lubiących duże brzmienia, mogą być przyjemnym zaskoczeniem. Duża estetyka wykonania i przyjemność gry. Warto im się przyjrzeć, ale pamiętajmy - Jackie Chan nie pasuje do roli kochanka, a Hugh Grant do roli karateki. Trzeba wiedzieć, czego się chce, a wtedy wszyscy będą zadowoleni.
Dostarczył: Gewa Polska (www.gewamusci.com/pl/)
{Podsumowanie Plusy:
+ solidne wykonanie,
+ spójność brzmienia,
+ stosunek jakości do ceny.
Pomiędzy:
+/- do konkretnych sytuacji
muzycznych,
+/- proste czynności konserwacyjne
i tłumiące.
Minusy:
- obiektywnie brak.}
Test ukazał się w numerze grudzień 2015