Phil Collins bez bębnów
Jakby ostatnio smutnych informacji było mało, teraz dochodzą wieści od Phila Collinsa, którego raczej już nie zobaczymy w słynnym przejściu z „In The Air Tonight”, mimo że wyrusza w trasę koncertową.
Wczoraj, w czwartkowy poranek, podczas wizyty w telewizji BBC, Phil Collins pojawił się wraz z zespołem Genesis. Muzycy opowiedzieli o zbliżającej się trasie koncertowej, która najpewniej będzie definitywnie ostatnim wspólnym spotkaniem na scenie.
Panowie mają już swój wiek, ale szczególnie w przypadku Phila Collinsa dało się zauważyć, że artysta przeżywa bardzo trudne chwile. Znany z dużego entuzjazmu i żywiołowości oraz bystrego poczucia humoru tym razem był bardzo stonowany. Zazwyczaj wyjazd w trasę koncertową niesie za sobą sporo oczekiwań i dużo emocji, szczególnie jeżeli chodzi o tak legendarny zespół. Wypowiedzi Collinsa miały jednak dość dużą dawkę pesymizmu i wątpliwości co do dalszej przyszłości.
Phil odniósł się do możliwości gry na bębnach podczas koncertów, niestety jego stan zdrowia kompletnie na to nie pozwala, a wyraz jego twarzy w chwili, gdy o tym mówił, jednoznacznie wskazywał na to, że muzyk bardzo to przeżywa. „Jestem fizycznie ograniczony, co jest bardzo frustrujące, bo chciałbym zagrać razem ze swoim synem.” Na pytanie o grę na perkusji w ogóle, odparł wprost: „Bardzo bym chciał, ale ledwo trzymam pałeczkę w tej ręce.”
Wiadomo, że na trasie zagra Nicolas Collins, syn Phila, bardzo utalentowany perkusista, który już zdążył sprawdzić się w boju chociażby podczas ostatniej trasy Collinsa. Mieliśmy okazję obserwować go podczas warszawskiego koncertu.