Vinnie Paul o biznesie i Panterze
Dodano: 31.01.2011
W jednym z ostatnich wywiadów Vinnie Paul Abbott, ex-perkusista Pantery, zajął zdecydowane stanowisko w kwestii powrotu zespołu na scenę.
Ten artykuł czytasz ZA DARMO w ramach bezpłatnego dostępu. Zarejestruj się i zaloguj, by mieć dostęp do wszystkich treści. Możesz też wykupić dostęp cyfrowy i wesprzeć rozwój serwisu.
W wywiadzie udzielonym dla portalu Darkside obecny bębniarz Hellyeah odniósł się do plotek na temat powrotu Pantery bez gitarzysty "Dimebaga" Darrella Abbotta (zastrzelonego w grudniu 2004 r.):
"To niedorzeczne. Dime był ogromną częścią tego zespołu. Rozważanie tego to kompletna głupota. Ludzie, którzy sugerują takie rzeczy, wykazują totalny brak szacunku. Darrell zostawił po sobie wspaniałe dziedzictwo, piękne i czyste, i powinno ono pozostać nienaruszone. Jestem dumny z tego, co robię w Hellyeah. Oczywiście, historia Pantery mówi sama za siebie. Chciałbym, żeby zawsze pamiętano go jako kolesia, kumpla, którym naprawdę był. Tyle w tym temacie".
Ponadto Vinnie udzielił początkującym muzykom kilku cennych rad:
"Prawdopodobnie najcenniejsza rada, jakiej mógłbym udzielić, brzmi tak: nigdy nie olewaj ludzi, których mijasz, wdrapując się na szczyt, bo możesz spotkać ich jeszcze pewnego dnia, kiedy będziesz wracać na dół. Warto o tym pamiętać. Po drugie - staraj się zainteresować także biznesową stroną grania muzyki. Wiesz, nazywają to muzycznym biznesem. Wchodzimy w to z miłości do muzy, ale często w rezultacie wiele osób kończy pewnego dnia bez grosza, kompletnie z niczym, bez względu na to, jak wartościowe dźwięki kiedyś tworzyli. Wszystko dlatego, że nie ogarnęli tej całej biznesowej strony. To bardzo przydatna umiejętność. Nie myśl: 'mój księgowy się tym zajmie'. Do dziś sam opłacam swoje pieprzone rachunki. Przysyłają je do mnie do domu, a nie do jakiegoś gościa, gdzieś tam w L.A. Chcę sam je obejrzeć, by mieć pewność, że nie ma w nich żadnego gówna."
"To niedorzeczne. Dime był ogromną częścią tego zespołu. Rozważanie tego to kompletna głupota. Ludzie, którzy sugerują takie rzeczy, wykazują totalny brak szacunku. Darrell zostawił po sobie wspaniałe dziedzictwo, piękne i czyste, i powinno ono pozostać nienaruszone. Jestem dumny z tego, co robię w Hellyeah. Oczywiście, historia Pantery mówi sama za siebie. Chciałbym, żeby zawsze pamiętano go jako kolesia, kumpla, którym naprawdę był. Tyle w tym temacie".
Ponadto Vinnie udzielił początkującym muzykom kilku cennych rad:
"Prawdopodobnie najcenniejsza rada, jakiej mógłbym udzielić, brzmi tak: nigdy nie olewaj ludzi, których mijasz, wdrapując się na szczyt, bo możesz spotkać ich jeszcze pewnego dnia, kiedy będziesz wracać na dół. Warto o tym pamiętać. Po drugie - staraj się zainteresować także biznesową stroną grania muzyki. Wiesz, nazywają to muzycznym biznesem. Wchodzimy w to z miłości do muzy, ale często w rezultacie wiele osób kończy pewnego dnia bez grosza, kompletnie z niczym, bez względu na to, jak wartościowe dźwięki kiedyś tworzyli. Wszystko dlatego, że nie ogarnęli tej całej biznesowej strony. To bardzo przydatna umiejętność. Nie myśl: 'mój księgowy się tym zajmie'. Do dziś sam opłacam swoje pieprzone rachunki. Przysyłają je do mnie do domu, a nie do jakiegoś gościa, gdzieś tam w L.A. Chcę sam je obejrzeć, by mieć pewność, że nie ma w nich żadnego gówna."
QUIZ – Nie wiesz tego o Evans!
1 / 12
Evans jest w rodzinie firmy D’Addario wspólnie z marką pałeczek…