Roland pochłaniacze hałasu
Japońska firma konsekwentnie rozbudowuje świat bębnów elektronicznych. Tym razem wzięli się za dodatkowe wyciszenie naszych elektronicznych zestawów perkusyjnych poprzez dwa bardzo proste akcesoria.
Wybór elektronicznego zestawu perkusyjnego podyktowany jest głównie tym, że są to bębny bardzo wygodne. Rozstawione w mieszkaniu czy nawet biurze służą nam o każdej porze i nawet na chwilkę można wskoczyć za takie bębny i dzięki słuchawkom odizolować się od świata. Wszyscy ci, którzy korzystali z takich bębnów w blokach mieszkalnych wiedzą jednak, że mechanizm stopki ma swoją moc i mimo, że bęben basowy nie razi całego osiedla swoją głębią, to najbliżsi sąsiedzi potrafią wyczuć pracę mechanizmu, który - jak się okazuje - do najcichszych nie należy. Podobnie z hi-hatem (czy to klasycznym czy mobilnym), gdy noga nam podskakuje, wybijając regularne czwóreczki…
Roland to jednak fachowcy pełną gębą i jeśli ktoś miał w stosunku do tego jakieś wątpliwości to mamy przed sobą kolejny dowód na potwierdzenie tezy, że firma myśli i dba o detale.
NE-10
Zacznijmy od płytki, która przeznaczona jest dla stopek i kontrolerów hi-hatu. Płaska deseczka wykonana z gumy, metalu, pokryta wykładziną. Wygląda bardzo stylowo i estetycznie. Cała zabawa polega na tym, że ustawiamy nasz pedał na płytce, a gumowe bańki od dołu mają za zadanie redukować wszelkie stukanie. Konstrukcja prosta niesamowicie! Gumowe bańki i ciężar płyty dodatkowo ją trzymają, zapobiegając niekontrolowanemu przesuwaniu się pedału. Pedał mieści się na płytce (patrz: tabelka z parametrami), ale w przypadku podwójnej stopy wiadomo, że potrzebne będą dwie płyty, a kiedy dojdzie hi-hat to trzy.
NE-1
Jest to podkładka pod nóżki. Tutaj konstrukcja jest nieco bardziej skomplikowana niż NE-10, ale dalej bardzo prosta. Podkładkę dajemy pod każdą nóżkę hi-hatu lub nóżkę padu bębna basowego (w większych modelach). Nóżka naciska na podkładkę, która jest wewnątrz ruchoma i redukuje nacisk naszej nogi. Jedna podkładka, jedna nóżka. Do tego platforma pedału na NE-10.
W AKCJI
Sprzęt testowaliśmy w bloku o starych drewnianych podłogach, gdzie słychać kroki sąsiada piętro wyżej. Roland mówi tu o tłumieniu 75% hałasu. Czy tak jest naprawdę? Ciężko powiedzieć, za to z pewnością możemy powiedzieć, że żadne podobne urządzenie domowej konstrukcji nie wykona takiej roboty jak NE-10 i NE-1. Sąsiedzi przestali przychodzić z krótkim komunikatem: "Możesz wreszcie przestać walić…?!". Banalne rozwiązanie okazało się znowu najlepszym i zdecydowanie sprzęt jest godny polecenia. Jedyny problem, jaki pozostaje do rozwiązania, to samo klepanie bijaka w pad (o ile nie jest to pad siateczkowy), ponieważ problem nacisku nogą na pedały stopki i hi-hatu mamy w zasadzie rozwiązany. Wszystko byłoby świetnie, gdyby nie pioruńska wręcz cena, ale najprawdopodobniej pomysł będzie rozwijany (może tak pełna płyta pod zestaw?), więc i cena będzie niższa. NE-1 jak i NE-10 samo w sobie to bardzo dobre koła ratunkowe dla znerwicowanych sąsiadów!
Dostarczył: Roland Polska (www.rolandpolska.pl)
Test ukazał się w numerze luty 2014
{Podsumowanie Plusy:
+ jakość wykonania,
+ prostota,
+ wygoda,
+ funkcjonalność.
Minusy:
- cena.}