Meinl Byzance Extra Dry Thin Ride 22

Extra Dry można przetłumaczyć jako ekstra suchy, co doskonale opisuje nasze pięknie wyglądające talerze serii. Wszystkie blaszki serii Extra Dry wykonane są metodą "turecką" i podobnie, jak każdy Byzance (oraz MB20), wykonane są w tureckiej filii fabryki, po czym finalne szlify i kontrola jakości robiona jest w niemieckim Gutenstetten, o czym wspominaliśmy po naszej wizycie w fabryce (Perkusista 4/12). Seria Extra Dry to doskonały kąsek dla wszystkich fanów surowego wykończenia. Wbrew pozorom nie jest ono zbyt trudne do uzyskania i podobnie wyglądające talerze można znaleźć niemal w każdej tureckiej manufakturze. Cały szkopuł tkwi w powtarzalności modeli, co charakteryzuje w fabryce Meinl wszystkie blaszki robione automatycznie. Sam wygląd naszego dużego talerza może zasugerować, jakie będzie jego brzmienie. Jest to blacha o dość konkretnych rozmiarach, typowych dla ride - 22", zresztą cała seria Extra Dry to talerze dość pokaźne zaledwie z trzema wyjątkami. To również świadczy o przeznaczeniu i charakterze blaszek które wykonane są oczywiście z brązu B20. Nasz model jest nowym produktem, który uzupełnia kolekcję ride’ów wersji "medium" (20" i 22")

BRZMIENIE

Jak już wspomnieliśmy, mając przed sobą tak wyglądający instrument nasuwać się mogą pewne wnioski brzmieniowe. Rzeczywiście, praktyka to potwierdza. Jest to talerz bardzo suchy. Podczas uderzeń atak nie wysuwa się na pierwszy plan i talerz gra całością tzn. słyszymy lekko głuche przydźwięki Ma on w sobie "piasek", jednak bardziej skojarzyłby się nam z pustynnymi rejonami. Jego charakter jest bardzo niski i ciemny, wręcz mroczny. W kwestii głośności jest to blaszka niezbyt donośna. Uwydatniony duży bell, wbrew pozorom nie jest bardzo wyraźnym punktem, jak to zazwyczaj bywa w rockowych odpowiednikach takich talerzy. Jego brzmienie jest bliskie temu, co uzyskamy na powierzchni talerza. Akcenty wymagać będą więc dużej precyzji zdecydowania grającego. Wybrzmienie talerza jest krótkie i sprawia wrażenie, jakby talerz był podklejony jakimś plastrem, ale oczywiście nie ma tu mowy o takim tłumieniu. Zważywszy na opcje "thin" można pokusić się o sowite crashowanie blaszki. Uzyskamy lekko gongowate brzmienie, ale zważywszy na długość wybrzmiewania szybko wróci na swoje miejsce w szeregu.

PODSUMOWANIE

Talerz jest przede wszystkim pięknie wykonanym instrumentem, przeznaczonym do "ciemniejszej" muzyki, spowitej dymem papierosowym w ciasnym klubie. Wszelkie odmiany jazzu czy R&B powinny mieć z tego pożytek. Sugestia firmy o zastosowaniu blaszki w muzyce elektro jest jak najbardziej na miejscu, pamiętać trzeba jednak, że nie możemy jej za bardzo zestawiać z głośnymi blaszkami, ponieważ momentalnie nasz instrument zostanie przykryty. Perkusiści pop, rockowi, hard rockowi, o metalowych już nie wspominając, powinni poszukać wśród innych modeli Byzance, ponieważ Extra Dry thin ride 22" może być tylko ewentualnie dla nich jakimś okazjonalnym kolorytem lub ciekawostką. Niestety, cena naszego talerza nie należy do najtańszych i wynosi ok. 1800 PLN. Mimo to poważni muzycy, działający zawodowo we wspomnianych stylistykach muzycznych, powinni równie poważnie zastanowić się nad tą blaszką.

Dostarczył: Meinl Distribution (www.meinldistribution.pl)

Test ukazał się w numerze maj 2013

{Podsumowanie Plusy:
+ jakość wykończenia,
+ brzmienie w swojej stylistyce
przeznaczenia.
Minusy:
- obiektywnie brak.}