Blachy Paiste PST7
Znana z precyzji, dokładności i powtarzalności szwajcarska firma wprowadziła kolejną serię, mającą wyjść naprzeciw tym, którzy potrzebują zawodowych talerzy w nieco tańszych cenach niż śmietanka Paiste. Czyżby znowu ta sama śpiewka? Zapraszamy!
Faktem jest, że Paiste to firma, której jakość produktów bardzo ciężko podważyć. Olbrzymia precyzja, dokładność, wykończenie, powtarzalność to cechy charakterystyczne szwajcarskich produktów. Jedynie gust muzyka jest elementem decydującym o wyborze tych talerzy. Legendarne modele krążą wciąż po aukcjach internetowych, osiągając całkiem konkretne ceny. Tak, tak, już informujemy… wychodząc naprzeciw polskiemu malkontenctwu - zdarzają się im jakieś egzemplarze trefne, ok., ale w ogólnym rozrachunku oraz zestawiając Paiste z innymi firmami mamy najwyższy szczyt produkcji blach. Niestety, nic za darmo. Wszystkie elementy, składające się na jakość Paiste, kosztują i talerze z najwyższych półek mają ceny wręcz okropne dla polskich kieszeni. Nawet teoretycznie niższa seria, jaką jest Alpha (faktycznie jest to w pełni profesjonalny sprzęt o doskonałych walorach jakościowych i genialnym wyglądzie) ma ciężkostrawne kwoty.
Okazuje się, że problem ten nie dotyczy wyłącznie nas. W związku z tym firma postanowiła podnieść poprzeczkę jakości talerzy dla mniej doświadczonych bębniarzy, nie niszcząc przy tym portfeli. Tak powstają kolejne odsłony serii PST. Ostatnio prezentowaliśmy nowość w postaci PST5. Tym razem przyszedł czas dla fanów serii 2002, ponieważ opisywane PST7 ma z nią bardzo wiele wspólnego!
BUDOWA I CENA
Talerze wykonane są z tego samego brązu, co słynne 2002 i tworzone są - w odróżnieniu od niemieckich PST5 - w szwajcarskiej kwaterze głównej przez tych samych majstrów. Tradycyjne wykończenie oraz czerwone napisy serii i modelu ewidentnie nawiązują do legendarnych 2002. Wszystko wykonane jest tak, jak na Paiste przystało. Idea serii jest niezwykle przejrzysta i podzielono ją na trzy zasadnicze grupy rażenia: lekkie, normalne i mocne. Wszystko celem zaspokojenia jak największych potrzeb stylistycznych.
Podział ten dotyczy trzech podstawowych modeli talerzy: ride, hi-hat i crash, używając przy tym tradycyjnej dla Paiste nomenklatury. I tak mamy w grupie lekkiej: Thin crash (14",16",18"), Light hi-hat (14") i Light ride (20"). W grupie zwykłej mamy: crash (16",18"), hi-hat (14") i ride (20"). W kategorii cięższej: Heavy crash (16",18"), Heavy hi-hat (14") oraz Heavy ride (20"). Serię uzupełniają jeszcze china o uniwersalnych wymiarach 14" i 18" oraz splash 10".
Firma przygotowała w ofercie sety w opcjach: Light, Medium i Heavy oraz set efektów. Śląskie Centrum Perkusyjne oferuje set w cenie w okolicach 1600 PLN podczas, gdy set efektów w cenie 700. Są to więc kwoty mocno do przyjęcia dla polskich perkusistów. Wszystko oczywiście w zależności od tego, co faktycznie otrzymujemy.
W AKCJI
Seria PST7 jest niezwykle spójna brzmieniowo. Mówiąc najkrócej są to talerze jasne, ale ciepłe, czyli otrzymujemy to, do czego przyzwyczaiło nas Paiste w większości swoich produktów. Wspomniany układ trójpodziału sił serii przekłada się na ich brzmienie. Podstawową różnicą jest ich moc - podczas, gdy charakter pozostaje ten sam. Idealnie odzwierciedlają to talerze ride, gdzie mamy lekki i delikatny light ride, wyraźny i konkretny ride oraz mocny i donośny heavy ride. Wszystkie trzy talerze mają przejrzyste brzmienie, wyraźny sygnał pałeczki, sypki charakter. Podobnie moc główki talerzy jest od najmniej czytelnej i najtrudniejszej do trafienia po najwyraźniejszą, donośną i szeroką. Ciało blachy nie tworzy nam przysłaniającego tła, przez co są to blachy łatwe w kontroli, oczywiście w znanej nam już kolejności. Talerze light i klasyczny ride spełnią się też jako mocne crash. Heavy ride w tej roli jest nieco gongowaty.
W przypadku hi-hat sytuacja jest bardzo podobna, ale mimo, że tu również talerze idą kolejno w linii, utrzymując swoją podstawową charakterystykę, to Heavy hi-hat jest bardziej zbliżony do zwykłego hi-hatu. Light hi-hat to instrument bardzo delikatny, klubowy, wręcz kawiarniany, cieniutki i sypki, mający w sobie więcej ciemności. Zwykły hi-hat to duża uniwersalność, dynamicznie reaguje na pracę nogą. Heavy hi-hat jest jego mocniejszą wersją, bardzo agresywną i przenikliwą. Wszystkie trzy modele spełnią się w przeznaczonych im przez firmę gatunkach muzycznych. Wśród talerzy crash mamy wykorzystane 3 rozmiary (14",16",18"), jednak pamiętajmy, że mocniejsi perkusiści mogą pozwolić sobie na użycie do crashowania także Light ride. Patrząc kolejno - to talerze Thin są idealnym odzwierciedleniem swojej nazwy, szybkie, ciepłe i soczyste z dużą dawką przyjemnego piasku. Rozmiar 14" przypomina wręcz mocny splash. Blaszki niezbyt głośne, przydatne w mniejszych pomieszczeniach barów i knajpek. Klasyczny crash to talerz z bogactwem alikwotów, soczysty i piaszczysty z jasnym charakterem, uniwersalny, przeznaczony do stanowczych akcentów. Jego mniejsza wersja jest dość przeszywająca i szklista z dużym atakiem. Talerze Heavy crash są już stanowczo bardzo przenikliwe, mocne i wybuchowe, nie są tak dynamiczne jak poprzednicy. Ich brzmienie jest dość wąskie i mało przestrzenne, idące wąskim pasmem.
Splash to ponownie jasny i ciepły talerzyk, w wersji otwartej, czyli bez tego wewnętrznego przyduszenia, mimo to po mocnym ataku wybrzmiewa szybko. Bardzo łatwy w kontroli i uniwersalny.
W kwestii blach china Paiste - w porównaniu z innymi firmami - nigdy nie rozpieszczało, trzymając się głównie wersji 18", sporadycznie dorzucając jakiś dystynktywny model. Tak samo jest w przypadku PST7. Oprócz mocnego i postawionego talerza 18" znajduje się także wersja 14". Obie blachy wymagają stanowczego ciosu i są w porównaniu do reszty serii nieco ciemniejszymi talerzami, prawdopodobnie celem zwiększenia ich uniwersalności. Obie chinki sprawdzą się też jako talerze rytmiczne.
PODSUMOWANIE
Szwajcarzy prezentują nam bardzo przemyślaną serię talerzy. PST7 ma być uniwersalnym zestawem blach, ale nie w postaci uniwersalności każdej z blach, ponieważ takie serie zazwyczaj nie zdają egzaminu. Tu mamy nieco inne podejście i uniwersalność polega na szerokiej możliwości wyboru instrumentu do konkretnej sytuacji muzycznej. Firma, zamiast silić się na tworzenie uniwersalnego talerza, proponuje serię talerzy, z których możemy sobie wybrać to, co chcemy. Jest to wyraźnie zauważalne i świadczy o dużej świadomości producenta. Doświadczeni stażem perkusiści mogą więc pozazdrościć, że kiedyś nie było takiego wyboru. Nie są to może blachy, mające szlachetność, bogactwo i płynność niektórych modeli Paiste, ale w swoim przedziale cenowym stanowić mogą ważny element zestawu rozwijających się perkusistów i być impulsem do dalszej gry. Polecamy.
Dostarczył dystrybutor: Gewa Polska www.gewamusic.com/pl
www.paiste.com
Test ukazał się w numerze lipiec-sierpień 2014
{Podsumowanie Plusy:
+ atrakcyjna cena,
+ jakość wykonania,
+ szeroki wybór stylistyczny.
Minusy:
- w swojej kategorii - brak.}