Talerze Meinl Pure Alloy
W tym roku Meinl zrobił wielkie wietrzenie swojego katalogu. Kilka serii zakończyło swój żywot, a wśród nowości największą jest z pewnością niniejsza seria talerzy.
Meinl Pure Alloy to zupełnie nowa koncepcja, która ma mieć swoją kontynuację w przyszłości. Ale po kolei.
Faktycznie katalog talerzy niemieckiego producenta schudł o dobrych parę kilo żelastwa. Zlikwidowano wszystkie trzy wersje MB (20,10,8) oraz cztery serie z grupy Modern (M-Series i SoundCaster). Ponadto seria talerzy z grupy Innovation została przerzedzona niczym włosy Larsa Ulricha, a "zadymione" Classics Custom dostały własną półkę z dopiskiem Dark. Właśnie seria Classics (w różnych wydaniach) była ostatnimi laty głównym reprezentantem jasnych blach Meinl, po prostu tam się najwięcej działo.
Generalnie firma pompowała swoje środki głównie w rodzinę ciemno brzmiących blach Byzance, co chyba nikogo nie powinno dziwić. Kilka osób zmartwiło się z likwidacji wymienionych powyżej serii, bo można było tam znaleźć świetne blaszki do studia i na scenę. Pojawiła się na szczęście nowa seria o nazwie Pure Alloy, która otwiera nowy rozdział w historii firmy, rozdział chyba dość ważny…
ZESTAW
Seria składa się z następujących modeli: Hi-haty w wersji medium o rozmiarach 14" i 15" Crashe w wersji medium o rozmiarach 16",18" i 20" Ride’y w wersji medium o rozmiarach 20" i 22" Jak widać jest to baza wyjściowa, co jest klasycznym zabiegiem w takich przypadkach. Spodziewać się należy rozszerzenia o nowe grubości, efekty i rozmiary. Wszystko zależy od reakcji rynku. Jest jeszcze kwestia stopu….
BUDULEC
Pure Alloy w obecnym wydaniu to brąz B12. Z takiego rodzaju stopu wykonane były wcześniej talerze Soundcaster. Meinl mówi jednak, że w przyszłości Pure Alloy mogą być wykonane też z innych rodzajów brązu. Taka polityka jest czymś nowym na rynku blach. Zastosowanie B12 w tej serii to ewidentna próba wypośrodkowania blach, jeżeli chodzi o ich zastosowanie. Przeznaczone są do szerokiego wachlarza stylistyk, głównie w gatunkach i sytuacjach, gdzie potrzebny jest wyraźny akcent (crash) lub przejrzysty talerz rytmiczny (ride i hi-hat).
PRODUKCJA
Talerze Pure Alloy wykonane są w Niemczech. W związku z tym mamy do czynienia z blachami kutymi komputerowo, co zwiększyć ma powtarzalność brzmieniową egzemplarzy. Widać jednak na nich wyraźne ślady nieregularnego kucia, co dodaje blachom dużego uroku.
WYKONANIE
Pure Alloy wykończone są w sposób tradycyjny. Widzimy na nich klasyczne logo marki oraz nazwę serii. Widoczne są też ślady skrawania techniką, jaka była stosowana w talerzach M-Series, Soundcaster i MB10. Ogólnie można określić blachy pod kątem wizualnym jako polifunkcyjne. Nie kłócą się w zasadzie z żadnymi sytuacjami muzycznymi. Wykonane są bardzo elegancko i z wyczuciem. Tradycja w nowoczesnym wydaniu.
CHARAKTER
Są to blachy jasne i jednocześnie ciepłe. Nie przypominają talerzy wykonanych z brązu B8, które w Meinlu mają bardzo jaskrawy charakter, ale nie są też tak ciemne i ciepłe jak większość Byzance z B20. Crashe są pełne i soczyste. Hi-haty mają bardzo miękkie i przy tym selektywne "tyknięcie", doskonale reagują zaciągane przy uderzeniu. Uderzenia ride są bardzo czytelne, a sama blacha wzbudza się do średniego (wystarczającego) poziomu. Główka nie jest wielka, ale wyraźnie odseparowana brzmieniowo od reszty.
ZASTOSOWANIE
Bardzo szerokie. Oczywiście są sytuacje, gdzie blachy nie będą dobrym rozwiązaniem, ale trzeba przyznać, że firma przygotowała bardzo atrakcyjną ofertę. Z racji swojego szerokiego zakresu dynamicznego blachy odnajdą się w muzyce wymagającej dokładnego grania, a z racji swojego pasma dadzą sobie doskonale radę na scenie i w studio. O sytuacjach nieco bardziej hałaśliwych i wymagających mniej precyzji także można pomyśleć. Perkusiści grający pokazy lub prezentacje mogą zerknąć w stronę Pure Alloy. Jedynie bębniarze szukający szerokich, tłustych plam będą musieli uderzyć w stronę Byzance.
PODSUMOWANIE
Bardzo dobrze wykonane talerze z niemieckiej fabryki. Szeroki wachlarz zastosowania. Meinl otwiera nowy rozdział w swojej historii. Seria jest gotowa na rozszerzenie, co prawdopodobnie niedługo będzie miało miejsce. Profesjonalny sprzęt musi jednak kosztować. Ceny są w przedziale średnich do wysokich np. crash 18" to kwota ok. 1 tys. zł, ale znów ride 22" to koszt ok. 1,5 tys., hi-hat 14" to 1,3 tys., a za to najmniejszy crash 16" to okolice 850 zł. Tak więc patrząc globalnie jedne modele będą stosunkowo tańsze, inne znów droższe. Tak czy inaczej każdy profesjonalny bębniarz, spędzający dużo czasu w studio, powinien sprawdzić blaszki w sklepie. Poważny, zawodowy sprzęt.
Dostarczył: Meinl Distribution
http://www.meinldistribution.pl/