Meinl Stick & Brush
Niemiecki producent talerzy i instrumentów perkusyjnych wkroczył na rynek z nowym produktem. Podczas Meinl Percussion Festival w Gutenstetten zaproszeni goście mogli nie tylko cieszyć się atrakcjami festiwalowymi, ale także przyjrzeć się dokładnie nowym pałeczkom. Redakcja Perkusisty dostała w prezencie solidną siatkę kijów!
SKĄD POMYSŁ?
Genezy powstania pałek Meinl można dopatrywać się w dwóch elementach. Po pierwsze firma przez długi okres była dystrybutorem pałek Promark w Niemczech. Tym samym Meinl posiadał fachowców w kwestii pałek i zamiast ciąć etaty po odejściu grupy D’Addario (właściciel Promark i Evans dąży do centralnego sterowania dystrybucją) postanowił skorzystać z wiedzy i doświadczenia. Druga sprawa to po prostu zapotrzebowanie perkusistów. Meinl ma zasoby materialne i ludzkie do tego, by uruchomić w pełni profesjonalną linię produkcyjną. Po przeanalizowaniu wszystkich elementów zdecydowano się na taki ruch.
NOWY OBSZAR?
Nie. Meinl już lata temu miał epizod związany z produkcją pałek. Nie był to jednak zbyt mocno promowany produkt i ciężko znaleźć wspomnienia na ten temat. Teraz, gdy firma rozwija się tak prężnie, wprowadzenie własnego produktu na rynek poprzedzone jest długimi analizami i opiera się na długofalowym działaniu.
PRODUKCJA
Pałki produkowane są w niemieckiej fabryce, jest to więc w pełni niemiecki produkt. Fabryka, jak nam powiedziano w rozmowach podczas MPF, nie stanowi własności firmy Meinl, ale jeden z pracowników dodał z lekkim uśmiechem na twarzy słowo „jeszcze”, co oznacza, że zapewne w tej kwestii wszystko będzie ewoluowało. Meinl jest jedną z najbardziej konsekwentnych firm na rynku. Niektóre firmy konkurencyjne mają z tym mentalny straszny problem.