Meinl Artisan Cajon Martinete Line
Podczas wizyty na Meinl Percussion Festival 2018 miałem okazję przetestować bardzo ciekawy, wykonany ręcznie w Hiszpanii, cajon niemieckiego producenta instrumentów perkusyjnych z rodziny Artisan.
Wcześniej z tej serii skrzynek ogrywałem model Tango Line. Podczas festiwalu zaprzyjaźniłem się bliżej z modelem z linii Martinete, wyglądającym, jak Rolls-Royce, tyle, że wykończony w kolorze „brazylijski Ironwood”. Czy brzmi tak samo dobrze, jak wygląda? Od razu napiszę, że owszem.
Na wstępie też zaznaczę, że jest to cajon absolutnie high-endowy, na który mnie nie stać, bo jego koszt to blisko 5 tys. złotych. Nie stać mnie na niego także z uwagi na niewielkie jeszcze umiejętności gry na tym instrumencie. To bardzo poważna maszyna do produkcji rytmów, dla bardzo poważnych muzyków, mogących pozwolić sobie na – nie ukrywajmy – bardzo poważną inwestycję. Sprzęt, absolutnie nie dla amatorów, którzy – jak zauważałem – bez większego uznania dosiadali najdroższy „karmnik” z rodziny Meinla. Skoro niemiłe sprawy mamy już za sobą i jeszcze, Drogi Czytelniku, nie przewróciłeś strony, popiszę dalej o miłych aspektach, krótkiego, bo krótkiego, ale zawsze – radosnego obcowania z tym wspaniałym instrumentem.