Schlagwerk CP5220 Urban OS Black Burst
Można się spierać, jaki cajon brzmi najlepiej, najgłębiej w basie czy najostrzej w snarze. Można kruszyć kopie na słowa, ale nie za bardzo można dyskutować z tym, że karmniki Schlagwerka mają chyba najciekawszy design na rynku.
A jak powszechnie wiadomo – czego się nie ugra, to się „dowygląda”. W łapki „Perkusjonisty” wpadł do testu cajon z czarnej serii „Urban”, czyli stylizowany na miejskie klimaty model CP5220. Jest drogi i tak być musi, bo urzeka. Nie tylko wyglądem, ale w istocie całokształtem.
Wiem, to trochę może i słabo, że zaczynam recenzję instrumentu obroną tezy. Postaram się jednak przekonać was do tego, że jest ona słuszna. Po pierwsze – wygląd. Nie może być inaczej, że nasza głowa myśli obrazami. Ciężko się oprzeć czemuś, co jest po prostu ładne. Stylistom Schlagwerka w tej kwestii się udało. Tapa modelu CP5220 jak żaden inny instrument przyciągnęła mój wzrok, kusząc z witryny kultowego łódzkiego sklepu ASSTONEX, który wypożyczył mi instrument do zabawy.
URBAN ZNACZY MIEJSKI
Ciemna, odymiona bryła z plastrem miodu w kolorze dobrej whisky, który tworzą perforacje na fornirowej płycie, o których napiszę dalej. Trudno więc było nie wejść do sklepu i nie pociągnąć tego uroku dalej. W środku kolejny atut. Byłem wręcz przekonany, że ten brzozowy instrument jest ciężki i przed noszeniem go na streeta w plecaku, trzeba będzie wrócić na siłownię. Jest zaskakująco lekki. Waży ok. 4,5 kg.