Dalsze problemy Deena Castronovo
Dodano: 06.07.2015
Wszystko wskazuje na to, że Deen Castronovo mocno się pogubił, a problemy z prawem mocno zachwieją jego perkusyjną karierą.
Ten artykuł czytasz ZA DARMO w ramach bezpłatnego dostępu. Zarejestruj się i zaloguj, by mieć dostęp do wszystkich treści. Możesz też wykupić dostęp cyfrowy i wesprzeć rozwój serwisu.
W najnowszym numerze Magazynu Perkusista wspominamy o problemach bębniarza Journey, któremu 14 czerwca postawiono zarzuty napaści i kierowania gróźb. Odpowiednik prokuratora w miejscowym dystrykcie zanotował, że Deen "znęcał się psychicznie nad kobietą". Do czasu wyjaśnienia sprawy Deen otrzymał zakaz kontaktu z ofiarą.
W związku z tą sprawą formacja Journey, w której Castronovo gra od 1998 roku na kolejną trasę zdecydował się zabrać Omara Hakima.
Tymczasem 29 czerwca sędzia sądu w stanie Oregon postanowił o ponownym aresztowaniu Castronovo. Okazało się, że pomimo zakazu kontaktu z ofiarą, po wpłaceniu 15 czerwca kaucji w wysokości 20 tysięcy dolarów, perkusista 35 razy próbował do niej dzwonić oraz wysłał jej 122 wiadomości tekstowe. Sędzia postawił Castronovo w stan oskarżenia i przedstawił mu zarzuty, w tym o największym ciężarze gatunkowym: pięciokrotna przemoc czwartego stopnia oraz przemoc drugiego stopnia, gwałt pierwszego stopnia, składanie gróźb, nielegalne użycie broni, wykorzystanie seksualne drugiego stopnia, stosowanie przymusu, zniszczenie mienia oraz trzykrotna obraza sądu.
Jak wynika z raportu, podczas pierwszych czerwcowych zajść Castronovo znajdował się pod wpływem metamfetaminy. Muzyk przedawkował narkotyk i wcześniej został przewieziony do szpitala. Prokurator generalny hrabstwa Marion, Jennifer Gardiner odnosząc się do zarzutów powiedziała, że perkusista "rzucił kobietą o ścianę 14 razy, ciągnął za włosy oraz zmusił do odbycia stosunku seksualnego." Co więcej, podczas przesłuchania Castronovo mówił do siebie i zwracał się w kierunku sufitu, wydawał się znużony, głęboko oddychał, trząsł się, kołysał i wyglądał jakby miał za chwilę zemdleć. Trójka zastępców szeryfa miała pomagać mu "utrzymać się na krześle, kiedy perkusiście zamykały się oczy".
W związku z tą sprawą formacja Journey, w której Castronovo gra od 1998 roku na kolejną trasę zdecydował się zabrać Omara Hakima.
Tymczasem 29 czerwca sędzia sądu w stanie Oregon postanowił o ponownym aresztowaniu Castronovo. Okazało się, że pomimo zakazu kontaktu z ofiarą, po wpłaceniu 15 czerwca kaucji w wysokości 20 tysięcy dolarów, perkusista 35 razy próbował do niej dzwonić oraz wysłał jej 122 wiadomości tekstowe. Sędzia postawił Castronovo w stan oskarżenia i przedstawił mu zarzuty, w tym o największym ciężarze gatunkowym: pięciokrotna przemoc czwartego stopnia oraz przemoc drugiego stopnia, gwałt pierwszego stopnia, składanie gróźb, nielegalne użycie broni, wykorzystanie seksualne drugiego stopnia, stosowanie przymusu, zniszczenie mienia oraz trzykrotna obraza sądu.
Jak wynika z raportu, podczas pierwszych czerwcowych zajść Castronovo znajdował się pod wpływem metamfetaminy. Muzyk przedawkował narkotyk i wcześniej został przewieziony do szpitala. Prokurator generalny hrabstwa Marion, Jennifer Gardiner odnosząc się do zarzutów powiedziała, że perkusista "rzucił kobietą o ścianę 14 razy, ciągnął za włosy oraz zmusił do odbycia stosunku seksualnego." Co więcej, podczas przesłuchania Castronovo mówił do siebie i zwracał się w kierunku sufitu, wydawał się znużony, głęboko oddychał, trząsł się, kołysał i wyglądał jakby miał za chwilę zemdleć. Trójka zastępców szeryfa miała pomagać mu "utrzymać się na krześle, kiedy perkusiście zamykały się oczy".
QUIZ – Nie wiesz tego o Evans!
1 / 12
Evans jest w rodzinie firmy D’Addario wspólnie z marką pałeczek… 
