Rafał Tobjasz (Ametria)

Rafał "Tobi" Tobjasz to perkusista formacji Ametria, działającej na polskiej scenie muzycznej od roku 1993 i mającej na swoim koncie trzy długogrające płyty studyjne. Perkusistę Ametrii wypytaliśmy o jego początki nauki gry na bębnach, obecnie używany sprzęt, muzyczne inspiracje oraz plany jego zespołu związane z nowym krążkiem.

Magazyn Perkusista: Jak wyglądały Twoje początki gry na perkusji?

Rafał Tobjasz: Dwa krzesła i babcine druty do robienia skarpet (śmiech), a tak poważnie to w szkole podstawowej, gdzieś w czwartej klasie, zagrałem na lekcji muzyki jakiś marszowy rytm na werblu, nauczycielka dostrzegła we mnie potencjał i wciągnęła mnie do zespołu szkolnego. I tak to się zaczęło?

Brałeś  lekcje gry, czy jesteś całkowitym samoukiem?

Nie chodziłem do szkoły muzycznej i nigdy nie brałem lekcji gry na perkusji. Jestem samoukiem, godzinami siedziałem w sali prób i ćwiczyłem. Słuchałem ulubionych kapel, podpatrywałem innych perkusistów a potem powtarzałem to w salce. Bardzo duży udział w moich początkach gry na bębnach miał Piotr "Tonic" Konarski, perkusista znany z gry w Yokashin, dał kilka cennych wskazówek, pokazał a zarazem nauczył kilku technik i podstaw gry na perkusji, a co za tym idzie grę z metronomem.

Dołączyłeś  do składu Ametrii w lipcu 2007 roku. Jak do tego doszło?

Tak, do Ametrii dołączyłem na przełomie lipca i sierpnia 2007 roku, jednak z zespołem znam się od 2005 roku, jeździłem z nimi jako techniczny. Aro (Arkadiusz Stępień, wokalista i gitarzysta - przyp. red) zadzwonił do mnie któregoś pięknego ranka z pytaniem czy nie chciałbym pograć z Ametrią. Pamiętam, że byłem zaskoczony, Aro powiedział, że drogi zespołu i Hatora (Sylwester Łukaszewski, poprzedni bębniarz Ametrii - przyp. red) rozeszły się i że szukają nowego perkusisty. I tak zaczęła się przygoda, która trwa do dziś?

Z Ametrią nagrałeś dotychczas jedną  płytę "Nowy dzień" i jesteś  członkiem będącym najkrócej w składzie. Czy mimo to czujesz się  już w pełni zgrany z zespołem?

Rzeczywiście nagrałem dopiero jedną płytę z Ametrią, ale to dopiero początek (śmiech). Jeśli chodzi o zgranie z zespołem to my nie tylko dobrze rozumiemy się na scenie, w czasie koncertu, czy na próbach, gdy pracujemy nad nowym materiałem, ale i poza nią. Wychodzimy razem na browar i szalejemy na koncertach konkurencji.

Najbardziej znanym zespołem, w którym grasz, jest Ametria. Byłeś  jednak też na przesłuchaniu w Closterkeller. Opowiedz o innych składach, w których bębniłeś.

Na razie najbardziej znanym składem, z którym grałem i gram jest Ametria i na razie nie planuje zmiany, natomiast przyznaję miałem krótką przygodę z Closterkeller. Zadzwonili do mnie, zaprosili na przesłuchanie i? zjadł mnie stres, nie miałem wtedy jeszcze na tyle dużo doświadczenia żeby z nimi grać i wybrali kogoś innego. Jeszcze zanim zacząłem grę z Ametrią założyłem z kumplem kapelę Let them bleed. Pograliśmy dwa lata, daliśmy kilkanaście koncertów i się rozstaliśmy.
Był jeszcze epizod z zespołem Archangelica, który trwał około pół roku, nagraliśmy demo zagrałem z nimi jeden koncert i się rozstaliśmy, tu zdecydowała raczej różnica w charakterach. No i jest jeszcze taka bluesowo rockowa kapelka Czarny Kapelusz, z która można mnie czasami posłuchać.

Jakich bębnów, talerzy i pałeczek obecnie używasz?

A dlaczego wybór padł właśnie na ten, a nie inny sprzęt?

Jeśli chodzi o same bębny to nie będę ukrywał, że miałem pewien limit kasy i to była wtedy najlepsza opcja. Jeśli chodzi o blachy to szukałem pewnego konkretnego brzmienia, które chciałem uzyskać w Ametrii, co przełożyło się na kupno dwóch marek blach Sabian i Zildjian. Wiadomo, że nie jest to sprzęt marzeń, ale jak na razie musi wystarczyć. Cały czas myślę o czymś nowym, bo fajnie było by przesiąść się na lepszy model? powiedzmy Sonora Premiera czy Tamy, ale to z czasem.

Często ćwiczysz grę na perkusji?

Staram się  regularnie ale nie zawsze czas mi pozwala... wiesz rodzina te sprawy (śmiech). Nie licząc prób dwa razy w tygodniu, w pozostałe trzy staram się regularnie ćwiczyć. Weekendy pozostawiam już tylko dla rodziny.

Rozgrzewasz się przed występem na żywo?

Tak, oczywiście jak większość bębniarzy?.  6 kufli piwa, paczka papierosów, może coś mocniejszego i gramy (śmiech). A tak na poważnie to nie rozgrzewam się jakoś specjalnie, próba i ustawianie sprzętu przed koncertem jest dla mnie wystarczającym rozegraniem.

Jakie są Twoje największe inspiracje?

Mike Portnoy , Piotr Pniak...

Jaki jest Rafał "Tobi" Tobjasz prywatnie? Wolisz ciepłe kapcie i siedzenie w domu, czy jesteś raczej niespokojnym duchem?

Trudno powiedzieć  bo to by mnie w jakiś sposób szufladkowało, a ja lubię i w domku posiedzieć przed kompem i na mieście zaszaleć (śmiech). To wszystko zależy od dnia, obowiązków i na co czasu i chęci wystarczy bo czasami mam strasznego lenia? Rano do pracy, po południu granie w między czasie obiadek z żoną i tak mi dzień mija. Czasami się zdarzy, że wyskoczę z kumplami na browar albo na spotkanko z kochanką (śmiech), ale to bliżej piątku, a weekend jest dla rodziny, jej tez się coś należy ode mnie.

Czego słuchasz prywatnie? Wymień pięć płyt, które Ci się ostatnio spodobały...

Słucham wszystkiego co w ucho wpadnie - rocka, metalu, a czasem nawet jazzu, różnie bywa. Ogólnie mam mało czasu na słuchanie muzy, ale jeśli już znajdę chwilę to jest to muza, która mnie odpręża, a i to zależy od humoru czy chwilowej fascynacji. Od niedawna słucham najnowszej płytki Paradise Lost - jest rewelacyjna! Chociaż muszę przyznać, że jestem na bakier z nowościami muzycznymi i staram się to nadrobić. A z ostatnich jakie mnie zainteresowały to: Cavalera Conspiracy - Inflikted, Slipknot - All hope is gone, Acid Drinkers - Verses of steel, Paradise Lost - Faith divides us?, Alice in Chains - Black gives way to blue.

Co z zespołem Ametria planujecie na 2010 rok? Nowa płyta ma być  ponoć najcięższa w dorobku...

Czwarta płyta Ametrii rzeczywiście ma być najcięższa w dotychczasowym dorobku zespołu i patrząc na te kilka numerów, które mamy już opracowane, wszystko na to wskazuje. Praca nad materiałem idzie pełną parą i mam nadzieję, że płyta pokaże się w pierwszej połowie przyszłego roku, ale niczego nie obiecuje. A wtedy liczę na wiele udanych koncertów i dotarcie do jak najszerszej liczby fanów. Mamy świadomość, że ostatnia płyta "Nowy dzień" nie za specjalnie się spodobała, nie była to płyta, której się większość naszych słuchaczy spodziewała. Między "Piątkiem 13go" a "Nowym dniem" minęło 5 lat, w życiu całego zespoły wiele się zmieniło i na tamtą chwilę takiej muzy potrzebowaliśmy. Niestety nie wszystkim naszym fanom się to spodobało i trochę ludzi się od nas odwróciło, trochę o nas zapomniało. Mam nadzieję, że kolejna płyta dotrze do nich i wrócimy z wielkim pierdolnięciem aby namieszać w Waszych głowach.

Co specjalnego zamierzasz pokazać  w swojej grze na nowej płycie Ametrii?

Cały czas się rozwijam, nabieram doświadczenia, szlifuję technikę. Pojawi się kilka nowych patentów, podwójna stopa nie będzie miała chwili odpoczynku. Muza będzie ciężka i ostra, ale też przemyślana  i dopracowana.

Dziękuję za rozmowę i proszę o kilka słów do czytelników Magazynu Perkusista.

Ja również dziękuję za rozmowę, było mi bardzo miło. Pozdrawiam wszystkich czytelników magazynu Perkusista i mam nadzieje do zobaczenia na koncertach Ametrii.

Rozmawiał: Marcin Kamiński

7

zdjęć

Zobacz galerię

Zobacz zdjęcia (7)