Paiste Signature Precision - Heavy
Seria Signature Precision powoli poszerza swoją paletę brzmień.
Przyszedł czas, by do katalogu weszły talerze przeznaczone dla ostrzej grających bębniarzy. Co otrzymaliśmy? Zobaczmy.
Pierwsze modele Precision promowane były m.in. przez Johna JR Robinsona oraz Jasona Suttera. Firma sprawdziła, jak zareaguje rynek na kolejną odsłonę wśród talerzy Signature i badała, która grupa perkusistów najczęściej sięga po te talerze. Ze względu na walory brzmieniowe nietrudno było zgadnąć, że to muzycy z szeroko pojętego świata rocka najchętniej będą uderzać w Precision. Paiste uzupełnia serię talerzami z kategorii heavy. Mamy tu ride, crash, hi-hat. China pozostaje jedynie w jednej wersji i jednym rozmiarze, podobnie jak splash. Są to talerze dość stanowcze i mocne, więc rzeczywiście w tej chwili nie było większego sensu robić cięższych odmian tych blach. Tym bardziej, że Paiste nie jest wielkim hurtownikiem, jeżeli chodzi o blachy efektowe. Trzyma się raczej klasycznych modeli i klasycznych rozmiarów. Jedynie od czasu do czasu pozwalają sobie na takie szaleństwa, jak prezentowane u nas w letnim numerze blaszki Rude.
Pierwszą rzeczą, którą - jak się okazuje - powtarzamy niezmiennie, jest wysoka jakość wykonania tych blach. Może to brzmieć trochę, jak "zdarta płyta", ale po prostu jest to fakt. Precision w odsłonie heavy są wspaniale wykonanymi talerzami z klasycznym logo Signature. Widać na nich bardzo dokładne głębokie ślady toczenia i duże ślady kucia. Krawędzie są precyzyjnie wygładzone, bez jakichkolwiek zadr. Talerze samym wyglądem zachęcają do gry i robią duży apetyt na brzmienie.
Zacznijmy więc od talerzy crash. Pamiętajmy, jaka jest ogólna charakterystyka serii Precision. Są to blachy jasne, w miarę ciepłe, z dużym atakiem, bardzo wyrównane, o średnim wybrzmieniu, swoista kwintesencja brzmienia Paiste. Blaszki, które swoją moc wykazują dopiero podczas gry w kontekście, co może być odrobinę podchwytliwe dla mniej doświadczonych, którzy sprawdzają blaszki na sucho. Jeżeli chodzi o heavy crash Precision mamy tu nic innego, jak rozwinięcie tych cech… tylko, że w trochę bardziej hałaśliwej wersji. Talerze są wybuchowe, bardzo mocno i stanowczo brzmiące, o dość długim wybrzmieniu. Są to oczywiście blachy jasne, ale też jednocześnie ciepłe, dzięki czemu nie mamy tu wiercących czaszkę alikwotów. Crashe przebiją się przez ścianę gitar i staną się stanowczym akcentem w grze. Z trzech modeli 16", 18", 20" - najbardziej kompletna wydaje się wersja 18", która jest bardzo wyrównana i zachowuje balans pomiędzy soczystością i dynamitem mniejszego modelu, a pełnią i donośnością dużego. W przypadku grania rytmicznego blaszki mogą się wydawać zbyt mocne i chociaż daleko im do przenikliwości Rude, to lepiej wybijać ósemki na zwykłym crashu.
Wśród talerzy ride pojawił się 20" kompan dla modelu 22", gdzie uwagę przykuwa masywny bell, który robi duże wrażenie i budzi respekt. Paiste to firma wręcz przytłaczająca swoją konsekwencją. W związku z tym wszyscy ci, którzy znają wcześniejszy model 22", mogą sobie już wyobrazić, co daje nam 20". Jest to wyżej brzmiąca wersja, mająca w sobie taki sam krystaliczny, jasny charakter, z bardzo wyraźnym "tyknięciem" pałeczki o ciało. Bell również nie pozostawia wątpliwości, że mamy do czynienia z blachą typu heavy. Przy szybszym graniu blaszka wzbudza się do przyzwoitego poziomu, który na szczęście nie tworzy jasnej plamy. Talerz może być dobrym wypełnieniem zestawu bębnów, który operuje w muzyce o niskim stroju.
Ostatnim uzupełnieniem serii w wersji heavy jest hi-hat. Wyczuwalna jest różnica między górną a dolną blaszką (lżejsza góra, cięższy dół). Jest to w zasadzie lekkie pogarbienie regularnego hi-hat Precision. Podobnie, jak to jest w wyżej prezentowanych talerzach, zachowana jest konsekwencja i charakter serii, która przełożona jest na większą głośność i stanowczość. Heavy hi-hat to jasny i energiczny instrument, szybko i żywo reagujący na pracę nogą. Akcenty będą bardzo czytelne i przejrzyste. Podczas stopniowego otwierania odpowiada przyjemnym szumem, a zamknięty - doskonałym, wąskim "tyknięciem". Ma w sobie dużo mocy i będzie doskonały w sytuacjach wymagających podkręcenia gałki "volume". W mniejszych klubach i bardziej kameralnych klimatach może być zbyt dużym "cwaniakiem". Mimo to jest to klasowy, profesjonalny instrument, świetny w swoim przedziale stylistycznym.
PODSUMOWANIE
Mamy przed sobą bardzo przemyślane uzupełnienie serii Precision o mocne i stanowcze talerze, które pod kątem barw nie wnoszą w zasadzie nic nowego. Są to grubsze wersje prezentowanych wcześniej blach, które zachowują charakter całej serii. Oczywiście dla wielu perkusistów problemem może być cena, która nie należy do najniższych i będzie sięgać 1 tys. złotych w przypadku większych crashy. Można jednak spojrzeć na to inaczej i przyjąć - zresztą zasadnie - że zasuwanie na takich blachach jest pewnego rodzaju formą ekskluzywności. Szczególnie w mocnej muzyce, gdzie gra tzw. Andrzejami (tzn. zza ucha) powoduje większe ryzyko zniszczenia blachy. Chociaż akurat nasze Precision rokują dużą wytrzymałość. Zachęcamy do bezpośredniego kontaktu z "ciężką jazdą" Paiste Precision.
Dostarczył: Gewa Polska (www.gewamusic.com)
Sprawdź też: www.paiste.com
Test ukazał się w numerze listopad 2014
{Podsumowanie Plusy:
+ jakość wykonania,
+ zachowanie charakteru serii,
+ stabilne, czyste i wyrównane
brzmienie.
Pomiędzy:
+/- cena.
Minusy:-
- w tej grupie talerzy
obiektywnie brak.}