Dream hi-hat Bliss 12" i Contact 14"
Talerze Dream gościły już na stronach naszego magazynu. Prezentacje wypadały bardzo pomyślnie, mimo, że na początku byliśmy pełni sceptycyzmu. Tym razem pełni nadziei założyliśmy dwa różne hi-haty, nie zawiedziemy się?
Dream jest marką chińską - celowo o tym mówimy, by przypomnieć, że w kwestii tworzenia talerzy Chiny mają długą tradycję i nie mogą być utożsamiane z popularną "chińszczyzną" w pejoratywnym znaczeniu. Siedziba fabryki znajduje się w kanadyjskim Toronto, wygląda to więc podobnie do tego, jak robione są talerze Soultone (firma z USA, manufaktura w Turcji), Stagg (Belgia z Chinami) lub Meinl Byzance (Niemcy z Turcją). Dream regularnie pojawia się na targach NAMM i stoisko cieszy się zawsze dużym zainteresowaniem. Wpływ ma na to m.in. inny od typowo tureckiej metody, sposób wykończenia talerzy.
BLACHY
Do niniejszej prezentacji dostaliśmy dwa różne hi-haty, jeden model Bliss, drugi model Contact. Oprócz serii różni ich też rozmiar. Bliss to mały hi-hacik 12", a Contact klasyczny 14". Wykończenie wszystkich blach jest w całości w stylu tradycyjnym. Talerze nie są zapaćkane napisami, mają niezbyt staranny skromny logotyp serii oraz równie skromne firmowe logo. Jest spora grupa perkusistów, która lubi właśnie takie oszczędne opisy instrumentów. Blachy wykonane są z brązu B20. Różnica między Bliss a Contact bez używania Photoshopa (jak to firmowe foty) jest jak widać niezbyt duża. Contact ma nieco większe ślady skrawania. Oba instrumenty mają chaotyczne ślady kucia, świadczące o ręcznej robocie, Bliss dodatkowe ma drobne "piegi" od młotkowania. Zasadniczo talerze Dream sprawiają wrażenie, jakby były zrobione niedbale, możliwe, że dlatego wiele osób ciężko się do nich przekonuje, wszakże świat perkusyjny mocno opiera się na zmyśle wzroku.
W AKCJI
Zacznijmy chłostać w maluszka Bliss i tu wielkie, pozytywne zaskoczenie. Talerz jest niesamowicie dojrzałym instrumentem. Jeżeli chodzi o typ brzmienia - jest ciepły, ciemny i kruchy. Bardzo wyraźny atak z wąskim, ale pełnym ciałem. Pod kątem dynamiki jest to szeroki zakres i reaguje natychmiast na każde postawione przed nim zadanie. Jak na 12" jest to głośny hi-hat. Absolutnie nie wolno lekceważyć tego hi-hatu z racji małego rozmiaru. Słychać troszkę 12", ale podczas ślepego testu niejeden muzyk wskazałby tu raczej 13".
O ile Bliss zrobił na nas wielkie wrażenie, to Contact 14" zrobił… jeszcze większe! Genialny instrument o wielkich możliwościach w studio i na żywo. Jest to również talerz ciepły, ciemny, do tego bardzo sypki z wyraźnym "tyknięciem". Zachowana jest świetna proporcja między atakiem pałeczki i piaszczystym tłem. Bardzo płynnie przechodzi od zaciśniętego do otwartego. Nie jest to może hi-hat bardzo głośny, wszystko jest w nim zbalansowane. Grany nogą może nie przebija się za bardzo, ale błyskawicznie i wyraźnie reaguje na zaciąganie, jest to efekt tego, że dolna blacha jest znacznie grubsza. Odpowiada przyjemnym "psz psz", jak to mówił legendarny Bernard Purdie w swojej słynnej szkole.
PODSUMOWANIE
Mamy przed sobą dwa świetne hi-haty w bardzo dobrej cenie. Bliss kosztuje ok. 600-630 zł, a para Contact nieco ponad 700. Jest to rewelacyjny stosunek jakości brzmienia do ceny. Blaszki mogą sprawiać wrażenie niewykończonych, ale to już taki urok tej marki. Bliss jest idealny do klubów, gdzie potrzebna jest przestrzeń, ale przy tym pełnowartościowy instrument. Contact to w pełni zawodowy hi-hat do wielu stylistyk, zarówno na sesję nagraniową, jak i na scenę w klubie, hali i w plenerze. Patrząc, grając i słuchając takich instrumentów można utwierdzić się w przekonaniu, że w wielu przypadkach płacimy za logotyp na blaszce, bo okazuje się, że nie trzeba płacić tysięcy za świetnej jakości hi-haty. Talerze można obić m.in. w sklepach Avant Drum Shop w Poznaniu lub Śląskim Centrum Perkusyjnym w Chorzowie oraz w sieci sklepów Ragtime. Polecamy, warto sprawdzić.
Dostarczył: Music Media (musicmedia.pl)
{Podsumowanie Plusy:
rewelacyjny stosunek jakości do ceny,
wielkie możliwości zarówno 12" jak i 14",
bogactwo brzmieniowe.
Pomiędzy:
wykończenie talerzy.
Minusy:
obiektywnie brak.}
Test ukazał się w numerze marzec 2016