Meinl Cajon2GO

Dodano: 07.06.2016
Rodzaj sprzętu: Perkusjonalia
Dostarczył: MEINL

W tym roku ekipa Meinl Percussion nie próżnowała. Mamy cały zestaw nowości ze świata instrumentów perkusyjnych. Pamiętajmy też, że marka słynie z wielu innowacyjnych rozwiązań. Jak zaprezentują się dwa nowe cajony?

Ten artykuł czytasz ZA DARMO w ramach bezpłatnego dostępu. Zarejestruj się i zaloguj, by mieć dostęp do wszystkich treści. Możesz też wykupić dostęp cyfrowy i wesprzeć rozwój serwisu.


Rynek cajonów powoli rośnie. W Polsce nie jest to może tak zauważalne i o ile jedne sklepy mówią o dużym ruchu , to inne znów robią wielkie oczy i nie podzielają tego zdania.

W Niemczech rynek cajonów jest potężny, dlatego też nic dziwnego, że z wielkim entuzjazmem przedstawione są kolejne nowości, tym bardziej, że konkurencja jest duża i każda innowacja jest powodem do dumy, każda, nawet ta niezbyt udana. Z racji tej dysproporcji między Polską a Niemcami możemy troszeczkę nie nadążać za rozwojem zdarzeń. Jesteśmy wciąż na etapie poznawania tych instrumentów, ich budowy, możliwości brzmieniowych, opcji wykorzystania. Niektórzy wciąż podchodzą do tego instrumentu z wielkim dystansem, uznając go za byle budkę dla ptaków, na której każdy może pukać, co oczywiście jest bardzo mylne i krzywdzące. Cajony mają przed sobą wielką przyszłość i z racji dość świeżego etapu popularności różnego rodzaju kombinacje i modyfikacje są dopiero wprowadzane. Tak jest właśnie w przypadku naszych Cajon2Go.

CO TO JEST?


Cajon2Go są tegoroczną nowością, prezentowaną zarówno na targach, jak i w Polsce podczas corocznego spotkania Meinl Distribution z dilerami. Sprzęt dostępny jest zaledwie od nieco ponad dwóch miesięcy. Mamy przed sobą dwie skrzynki, dwa modele o prostym opisie 1 i 2. Model na ramię (Caj2Go-1) i model na plecy (Caj2Go-2).

Oba instrumenty wykonane są z brzozy. Gabaryty są mniejsze od typowego cajonu z racji przeznaczenia (w drogę). Wykończenie naturalne - matowe, innymi słowy prosty, surowy cajon. W środku znajdują się małe sprężyny, niezbyt okazałe i bez możliwości "strojenia". Na płycie wypalone logo Meinl. Cajon 1 jest płytki w stosunku do reszty, za to cajon 2 jest wąski w stosunku do reszty (opierając się na położeniu płyty uderzeniowej). Najważniejszą cechą charakterystyczną obu instrumentów są czarne szelki i pasek, czyli elementy mające mówić "no to ruszamy w trasę". Numer 1 ma pasek pozwalający nosić cajon przez ramię, jak torbę, numer 2 ma szelki, które pozwalają założyć cajon na plecy.

W AKCJI


Trzeba przyznać, że paski i szelki są bardzo wygodne, oba cajony nosi się bez najmniejszych problemów. Z racji tego, że są to mniejsze modele to ich ciężar nie męczy. Cajon 1 jest przeznaczony do gry podczas chodzenia, przewieszamy go sobie przez szyję i ochoczo możemy grać, chociaż instrument posiada też nóżki i możemy na nim usiąść. Idąc mamy przed sobą szeroką płytę uderzeniową, otwór znajduje się z boku cajonu. Cajon 2 wygodnie transportuje się na plecach np. jadąc na rowerze. Pod tym względem Meinlowi udał się ten zestaw instrumentów i za wygodę użytkowania należy się wysoka nota. A jak wychodzi nam granie?

Tu okazuje się, że zwrot "coś za coś" ma swoje uzasadnienie. Cajon 1 ma szeroką płytę uderzeniową, ale jest niski i płytki. Cajon 2 ma głębokie pudło, ale znów jest bardzo wąski. Nie oszukujmy się, te gabaryty mają swoje odzwierciedlenie w brzmieniu i ciężko tu mówić o jakimś głębokim przyjemnym brzmieniu nawet średniej jakości cajonu. Prezentacje brzmieniowe, jakie znajdują się na stronie meinlpercussion.com są mocno podrasowane, a szczególnie jak się wsłuchamy słychać, że firmie zależało na podkręceniu dołu. Cajony nie są przestrzenne i operują bardziej cienkim, jasnym i jaskrawym punktem, co z drugiej strony pomaga w przebiciu się przez inne instrumenty i zaznaczenie swojej pozycji. Pamiętajmy też, że na tych cajonach nie mamy zamiaru grać w Carnegie Hall czy też Teatrze Wielkim, to bardzo ważne!

PODSUMOWANIE


No właśnie, trzeba wiedzieć dokładnie, z czym mamy do czynienia i jakie jest przeznaczenie instrumentów. Zatem po kolei. Pod kątem wykonania jest bardzo dobrze, surowo, prosto, bez obaw, że o coś stukniemy, że coś się rozleje i nasz instrument przez to wiele straci (nie oznacza to, by nie dbać o instrument, o każdy trzeba dbać!). Jeżeli chodzi o brzmienie to też nie oszukujmy się, że najwięksi wirtuozi cajonów będą wykorzystywać Caj2Go w audiofilskich sesjach nagraniowych. Cajon 1 od razu wszystkim kojarzył się z… pielgrzymką i nie zdziwiłbym się, jakby co bardziej wesołe zakonnice chciały zakupić ten instrument, żeby akompaniować sobie do radosnego śpiewu.

Przeznaczenie cajonów doskonale oddaje film promujący, gdzie w pięknych okolicznościach przyrody na grillu pitrasi się mięsko, strzelają kapsle schłodzonego browarka, a jakiś wesoły "Jurgen" wpada na rowerku z Caj2Go-2 na plecach (możliwe, że schował do środka pęto kiełbasy lub zmrożony trunek), po czym wszyscy ochoczo zaczynają sobie dżemować, mając cały świat głęboko w nosie. Pełen luz, bez napinania się i tworzenia jakichś teorii. Dla mnie Cajon 2 Go kojarzy się właśnie z czymś takim, błogą radością prostego, wręcz ogniskowego muzykowania. W ślad za tym idzie rozsądna cena za te sprytne skrzyneczki. Ciekawostka perkusyjna.

Dostarczył: Meinl Distribution (meinldistribution.pl)
Kontakt z przedstawicielem: Michał Jelewski michal.jelewski@meinl.de

{Podsumowanie Plusy:
wygoda w transporcie, staranne
wykonanie (w tym przedziale
cenowym), przyjemna cena.
Minusy:
nie do końca pełny charakter
brzmieniowy.}

Test ukazał się w numerze marzec 2016



Left image
Right image
nowość
Platforma medialna Magazynu Perkusista
Dlaczego warto dołączyć do grona subskrybentów magazynu Perkusista online ?
Platforma medialna magazynu Perkusista to największy w Polsce zbiór wywiadów, testów, lekcji, recenzji, relacji i innych materiałów związanych z szeroko pojętą tematyką perkusyjną.