Meinl Junior Djembe

Dodano: 17.11.2017
Rodzaj sprzętu: Perkusjonalia
Dostarczył: MEINL

Na Allegro roi się od małych bębenków djembe, adresowanych do amatorów tego instrumentu i dzieci. Ich estetyka bywa dyskusyjna, brzmienie również.

Ten artykuł czytasz ZA DARMO w ramach bezpłatnego dostępu. Zarejestruj się i zaloguj, by mieć dostęp do wszystkich treści. Możesz też wykupić dostęp cyfrowy i wesprzeć rozwój serwisu.


Małe instrumenty Meinl Junior Djembe, choć wykonane z plastiku, wyglądają dobrze i brzmią. Trudno od nich oczekiwać wiele, jednak trudno się nie zgodzić, że jest to doskonały instrument dla dzieciaków i muzykoterapeutów.

Będę szczery. Kiedy tylko wyjąłem z kartonu trzy małe bębenki, które producent przysłał mi na testy, pierwsze, co pomyślałem to, że plastikowa tandeta wdziera się nawet w coś tak świętego, jak djembe. Z tyłu głowy, oczywiście, mądrzejsza część mnie szeptała: - Nie wybrzydzaj, Andrzejewski! To jest zabawka! Dla dzieciaków! Świetnie wykonana! Nie marudź, zrzędo!

I rzeczywiście, ta myśl podczas testów wzięła górę. Małe instrumenty Junior Djembe od Meinla może nie urzekają tak brzmieniem, jak wyglądem. Są kolorowe, wesołe, po prostu pięknie wykonane. Odzywają się też nie najgorzej.

 

ROZBAWI ZAWODOWCA, UCIESZY AMATORA


Instrument mierzy 32 centymetry, a średnica syntetycznej membrany to 7 cali. Naciąg do plastikowego korpusu w stroju trzymają nylonowe wiązania, skręcone podwójnie. Wygląda to w całości naprawdę imponująco i estetycznie. Brzmi też nie najgorzej. Bas jest umiarkowanie głęboki, ale slap - nawet przypominający brzmienia tych najprawdziwszych, drewnianych bębnów djembe. Oczywiście miniaturze dla dzieciaków daleko do brzmień bębnów wytwarzanych ręcznie z drzewa w Senegalu czy Gwinei. Zawodowca instrument ten co najwyżej rozbawi, a amatora ucieszy i da mu wiele radości.

Mimo tego, że jest to instrument całkowicie syntetyczny, to jest to bębenek, na którym można sobie poszaleć różnymi rytmami. Nawet mieszkając w bloku, nie wkurzymy nim sąsiada. Doskonale sprawdzi się w warsztatach perkaszynowych i rytmicznych oraz w pracy muzykoterapeutów. Pasuje do zajęć nie tylko z dziećmi, ale i z seniorami. Zajęcia takie z radością prowadzę, a wymienione instrumenty sprawdzają się idealnie.

BAS W WADZE LEKKIEJ


To, co - oprócz wykonania - podobało mi się w tych zabaweczkach najbardziej to waga. Każdy, kto prowadził choć jedne zajęcia z udziałem instrumentów perkusyjnych np. mały Orff czy właśnie djembe, wie, że ważą one sporo. Bębenki Meinla są lekkie i właśnie ten fakt, przy pracy nimi podczas warsztatów, zacząłem postrzegać jako ich największą zaletę. Oprócz tego - najważniejsze - dają dużo radości ludziom, którzy zabierali się za granie na nich. Nie tylko najmłodszym, ale i seniorom także. Pytając o wrażenia po pracy z tymi instrumentami, uczestnicy moich zajęć mówili, że są wesołe, zabawne i fajnie brzmią.

Co więcej, rozmiary pozwalają na to, by pracować nimi niemalże tak samo, jak na darbuce. Plecionka ze sznurka i lekka waga umożliwiają zawieszenie tego lekkiego instrumentu na specjalnych szelkach i noszenie go na sobie. Stopka bębna zakończona jest gumową obwódką, która czyni go stabilniejszym w relacji z podłożem. Syntetyczne wykonanie instrumentu sprawdziło się w relacji z... czekoladą, którą pewien wschodzący djembefola umazał mi instrument podczas warsztatów. Gdyby był drewniany, z naciągiem skórzanym, byłby ból. Plastik dało się elegancko wyczyścić.

 

PODSUMOWANIE


Świetny, bo lekki i atrakcyjnie wykonany oraz łatwy w utrzymaniu czystości bębenek djembe, który rekomenduję do zastosowań w zajęciach muzykoterapeutycznych i wszelkich warsztatach perkusyjnych z udziałem amatorów.

Tekst i fot. Wojtek Andrzejewski

{GAL|5062}

Left image
Right image
nowość
Platforma medialna Magazynu Perkusista
Dlaczego warto dołączyć do grona subskrybentów magazynu Perkusista online ?
Platforma medialna magazynu Perkusista to największy w Polsce zbiór wywiadów, testów, lekcji, recenzji, relacji i innych materiałów związanych z szeroko pojętą tematyką perkusyjną.