Wykop: Michał „Dimon” Jastrzębski
Lao Che jest bez wątpienia jednym z czołowych zespołów polskiej sceny rockowej. Takie to mało odkrywcze zdanie na początek. Nie jest może do końca zachęcające, ale przyjrzyjmy się dokładnie, co się za tym kryje. Nas oczywiście interesuje praca perkusji.
W Lao Che obowiązki perkusyjne dzielą między sobą Maciek Dzierżanowski operujący bardziej perkusjonaliami oraz Michał Jastrzębski, znany nam z pracy z tradycyjnym zestawem perkusyjnym. Zespół znany i lubiany z bardzo interesujących treści charakteryzuje się także świetnym brzmieniem. Patrząc pierwszy raz na zestaw Dimona, można się podrapać po głowie z racji lekkiego chaosu. To jakieś krzywe talerze, pełno plastrów, wygląda to trochę jak samochód Pana Samochodzika i dokładnie takie ma właściwości! W chwili, gdy Dimon siada za zestawem i odpala pierwszy bieg, maszyna rusza przed siebie i rozbujana miarowymi ciosami nie ma zamiaru zwalniać! Jest to efekt ewidentnego zamiłowania Dimona do szukania i dłubania w brzemieniu swoich bębnów, żeby pasowały do treści, jaką prezentuje kapela.
Z jednej strony bardzo skromny i niezwykle pokorny, bo w tyłek od życia oberwał nie raz i nie dwa. Z drugiej strony wciąż pełen młodzieńczej złości i tej uroczej rockandrollowej bezczelności. Takich muzyków nie sposób zignorować, chociaż czytając te słowa zapewne powie autorowi, by się puknął w czoło. No trudno, oby filcowym bijakiem, ha!