Meinl Byzance Sand - Benny Greb
Talerze tej serii produkowane są w tureckiej manufakturze w przeciwieństwie do reszty oferty Meinl, która powstaje w niemieckiej fabryce.
Technologia zastosowana w tym przypadku to tradycyjna ręczna robota tureckich rzemieślników. W związku z tym, także brzmieniem seria nawiązuje do tradycyjnych produktów z nad Bosforu.
Byzance Sand opatrzona jest sygnaturą niemieckiego perkusisty Benny?ego Greba. Stąd na talerzach zamieszczono przypominające odręcznie namalowane logo z "sympatycznym" profilem perkusisty z charakterystyczną bródką.
W skład testowanego kompletu wchodzą dwa ride?y 20 i 22 cale, hihat 14" i dwa crashe 18" o różnej grubości (set uzupełnia jeszcze crash ride). Tworzy on ciekawy set zarówno pod względem wyglądu, jak i brzmienia. Każdy z talerzy został wykończony w inny sposób, część talerzy jest toczona w całości, inne tylko z jednej strony, lecz o tym w dalszej części testu przy omówieniu poszczególnych modeli. Jak nietrudno wywnioskować z nazwy "Sand" - cechą całego zestawu jest piaszczyste brzmienie. Talerze mają ciemną i tradycyjną barwę ale nie brak im również nowoczesnych i dynamicznych cech. Przyjrzyjmy się zatem Byzance Sand nieco dokładniej.
SAND HAT 14"
Hi-hat składa się z dwóch talerzy, które znacząco różnią się od siebie grubością, a także wykończeniem. Górny talerz jest prawie o połowę lżejszy. Dolna powierzchnia jest w pełni toczona, zaś górna poddana piaskowaniu, przez co ma charakterystyczny brudno-brązowy vintage?owy kolor. Drugi talerz jest toczony z obu stron. Sand Hat jest bardzo dynamiczny i czuły, wrażliwy na domknięcie nogą, ale bardzo łatwy w kontroli. Zamknięty, grany pałką ma ciemny i suchy "chick". Świetnie oddaje artykulację. Pełne, szlachetne brzmienie uzyskujemy w każdej dynamice. Jest ono klarowne i pełne, niezależnie od mocy uderzenia. Mimo niskiego i suchego tonu, nieobecne są brudne i metaliczne przydźwięki. Otwarty także jest bardzo "żywy" i dynamiczny. Talerz brzmi bardzo wyrównanie i szeroko. Nie krztusi się i mimo ciemnego i niskiego tonu ma bardzo dobrą projekcję. Grany otwarty, nawet "zza ucha", zachowuje pełnię brzmienia i oddech. Wszystko to sprawia, że jest bardzo uniwersalnym instrumentem.
RIDE 20" I 22"
W tych modelach górna powierzchnia jest w całości toczona, z wyjątkiem kopułki, która podobnie jak hi-hat poddana została piaskowaniu. Z drugie strony pozostawiono surowego bella i pierścień wokół zewnętrznej krawędzi.
Sand Ride 20" to instrument, od którego rozpoczęła się cała koncepcja serii Benny?ego Greba. Talerz charakteryzuje się ciemnym i suchym brzmieniem. Jest bardzo czuły na siłę uderzenia. Ping jest klarowny i wyraźnie zdefiniowany. Towarzyszy mu spore rozmycie, pojawiające się natychmiastowo pod pingiem. Jest ono umiarkowanie długie, co nie utrudnia kontroli i pozostawia nawet bardzo gęste partie czytelnymi. Mimo świetnego zakresu dynamicznego, Sand Ride 20" nie jest specjalnie czuły na miejsce uderzenia pałką i jest to kolejny aspekt ułatwiający jego kontrolę. Kopułka jest głośna i dźwięczna, z lekko matowym i jaśniejszym charakterem. Delikatnie wzbudza talerz i świetnie komponuje się z całością, zarówno barwowo, jak i dynamicznie.
Mimo różnicy zaledwie dwóch cali odnotowaliśmy konkretne różnice pomiędzy ride?ami. Większy model ma niższy ton i zdecydowanie większe rozmycie. Tak więc jest niesamowicie dynamiczny i czuły, pozostawiając jeszcze szersze możliwości barwowe. Talerz łatwiej się wzbudza i łatwo daje się "rozbujać". Jest nieco trudniejszy w kontroli, ale stanowi doskonałe uzupełnienie mniejszego modelu. Oba modele świetnie zachowują się crashowane lub wykorzystane jako crashride?y. Reagują natychmiastowo pod pałką, nie duszą się od bogactwa harmonicznych. Mimo, że dominuje niski ton, to nie ma problemu z projekcją. Brzmienie jest szerokie i pełne w całym zakresie dynamicznym.
CRASH
Te dwa modele oprócz grubości różnią się też wykończeniem. Thin Crash posiada nietoczoną całą dolną powierzchnię oraz kopułkę. Medium Crash zaś w całości poddano procesowi toczenia. Obydwa charakteryzują się bardzo szybkim atakiem i krótkim wybrzmieniem. Cieńszy egzemplarz ma nieco jaśniejszy charakter i dłuższy sustain. Po dynamicznym ataku pojawia się mnóstwo "brudnawych" alikwotów o szumiącym i piaszczystym charakterze. Grubszy zaś jest nieco mniej dynamiczny i ciemniejszy. Odzywa się w nim więcej niższych harmonicznych. Ma mniej piachu i jest nieco bardziej metaliczny. Podobnie, jak wcześniej omawiane modele, crashe brzmią pełnie i szeroko w każdej dynamice, choć przy bardzo mocnym uderzeniu robią się nieco blaszane i duszą się. Mają zatem nieco mniejszy zakres dynamiczny niż reszta zestawu.
PODSUMOWANIE
Talerze sygnowane nazwiskami perkusistów mają przede wszystkim spełniać ich muzyczne wymagania. Rzadko zatem takie instrumenty znajdują uniwersalne zastosowanie. Zasada ta nie sprawdza się w przypadku serii Byzance Sand. Talerze te tworzą spójny brzmieniowo set, ale co istotniejsze - bardzo muzykalny i uniwersalny. Mimo, że brzmienie jest vintage?owe i nawiązuje do tradycyjnego brzmienia talerzy, to znajdą zastosowanie w szerokim spektrum muzycznym. Mają bardzo duży zakres barwowy, ale także "zapas" dynamiczny, co sprawia że wspaniale sprawdzą się nie tylko w jazzie czy fusion, ale także w nowoczesnych odmianach dynamicznej rockerki, czy nawet metalu, ale także popu i wielu innych.
Dostarczył: Meinl Distribution (www.meinldistribution.pl, www.meinlcymbals.pl)
Test ukazał się w numerze listopad 2012.
{Podsumowanie Plusy:
+ świetne vintage?owe i szlachetne brzmienie,
+ duży zakres dynamiczny,
+ spójny brzmieniowo set i ogromne możliwości barwowe,
+ uniwersalne możliwości zastosowania,
+ eleganckie wykończenie.
Minusy:
- brzmieniowo i wykończeniowo brak wad -
z racji specyfiki sygnatury,
- bardzo wysokie ceny, szczególnie crash.
Pomiędzy:
+/- mniejszy zakres dynamiczny crash,
+/- są dość ciche.}