Dave Lombardo o magii w Slayerze
Dodano: 13.08.2014
Podczas jednego z ostatnich wywiadów, Dave Lombardo stwierdził, że między aktualnymi muzykami Slayera nie ma tej samej chemii, która kiedyś cechowała zespół.
Ten artykuł czytasz ZA DARMO w ramach bezpłatnego dostępu. Zarejestruj się i zaloguj, by mieć dostęp do wszystkich treści. Możesz też wykupić dostęp cyfrowy i wesprzeć rozwój serwisu.
W czasie rozmowy, Lombardo opowiedział między innymi o współpracy z Amen, czy o swoich wspomnieniach z gry z Metalliką, jednak większość wywiadu dotyczyła spraw związanych ze Slayerem.
Bębniarz ponownie nawiązał do przyczyn rozstania z kapelą mówiąc między innymi: "Kiedy dokonasz prostych obliczeń matematycznych, to wszystko kompletnie nie ma sensu. Nie potrzebujesz pieprzonego dyplomu by przeprowadzić parę prostych działań matematycznych. Kiedy razem z prawnikiem policzyliśmy to wszystko i zażądaliśmy odpowiednich dokumentów, dosłownie wszędzie pojawiły się czerwone flagi ostrzegawcze."
Dave Lombardo wypowiedział się również o aktualnym składzie formacji:
"Doceniam znaczenie trzonu zespołu. Na przykład John Bonham, który był częścią Led Zeppelin. Kiedy to miejsce zajął jego syn, o mój Boże. Poważnie? Szanuję Jasona za jego dokonania, ale moim zdaniem schrzanił to kiedy użył podwójnej stopy do ścieżek perkusyjnych stworzonych dla pojedynczego bębna basowego. Człowieku, twój ojciec używał jednej centrali."
"W zespołach mamy do czynienia ze swoistą magią. Tak było w Slayerze czy w AC/DC z Bonem Scottem. To ten rodzaj magii, który występuje między muzykami i nikt nie jest w stanie ich zastąpić. Nikt. To niemożliwe. Nowy perkusista Slayera ma wielu fanów, ale tu chodzi o tę specyficzną magię, chemię. Kiedy spotykasz dziewczynę i jest wam ze sobą dobrze, to jest jak chemia, coś specjalnego. Taka sama sytuacja panuje w zespole. Masz czterech kolesi, którzy mogą się nawzajem nienawidzić, ale na scenie pojawia się między nimi prawdziwa magia. Teraz, moim zdaniem, to zostało utracone."
A na koniec trochę anegdotyczna i chyba nieco przesadzona opowieść o tym, jak to jest grać w zespole znanym z tworzenia podobnych do siebie utworów: "Gram na przykład 'Chemical Warfare' i nagle zauważam, że jestem w innym cholernym kawałku. Myślę sobie 'o ku..wa wydawało mi się, że powinienem grać coś innego'. Ta sytuacja strasznie mnie wkurza. Wtedy próbuję zobaczyć co oni wymiatają na gitarach, żeby odróżnić który to ma być teraz kawałek. Człowieku, zdarzyło mi się to kilka razy, to frustrujące. To wtedy przekonujesz się, że twoja muzyka zaczyna brzmieć dokładnie tak samo."
źródło: http://www.blabbermouth.net
Bębniarz ponownie nawiązał do przyczyn rozstania z kapelą mówiąc między innymi: "Kiedy dokonasz prostych obliczeń matematycznych, to wszystko kompletnie nie ma sensu. Nie potrzebujesz pieprzonego dyplomu by przeprowadzić parę prostych działań matematycznych. Kiedy razem z prawnikiem policzyliśmy to wszystko i zażądaliśmy odpowiednich dokumentów, dosłownie wszędzie pojawiły się czerwone flagi ostrzegawcze."
Dave Lombardo wypowiedział się również o aktualnym składzie formacji:
"Doceniam znaczenie trzonu zespołu. Na przykład John Bonham, który był częścią Led Zeppelin. Kiedy to miejsce zajął jego syn, o mój Boże. Poważnie? Szanuję Jasona za jego dokonania, ale moim zdaniem schrzanił to kiedy użył podwójnej stopy do ścieżek perkusyjnych stworzonych dla pojedynczego bębna basowego. Człowieku, twój ojciec używał jednej centrali."
"W zespołach mamy do czynienia ze swoistą magią. Tak było w Slayerze czy w AC/DC z Bonem Scottem. To ten rodzaj magii, który występuje między muzykami i nikt nie jest w stanie ich zastąpić. Nikt. To niemożliwe. Nowy perkusista Slayera ma wielu fanów, ale tu chodzi o tę specyficzną magię, chemię. Kiedy spotykasz dziewczynę i jest wam ze sobą dobrze, to jest jak chemia, coś specjalnego. Taka sama sytuacja panuje w zespole. Masz czterech kolesi, którzy mogą się nawzajem nienawidzić, ale na scenie pojawia się między nimi prawdziwa magia. Teraz, moim zdaniem, to zostało utracone."
A na koniec trochę anegdotyczna i chyba nieco przesadzona opowieść o tym, jak to jest grać w zespole znanym z tworzenia podobnych do siebie utworów: "Gram na przykład 'Chemical Warfare' i nagle zauważam, że jestem w innym cholernym kawałku. Myślę sobie 'o ku..wa wydawało mi się, że powinienem grać coś innego'. Ta sytuacja strasznie mnie wkurza. Wtedy próbuję zobaczyć co oni wymiatają na gitarach, żeby odróżnić który to ma być teraz kawałek. Człowieku, zdarzyło mi się to kilka razy, to frustrujące. To wtedy przekonujesz się, że twoja muzyka zaczyna brzmieć dokładnie tak samo."
źródło: http://www.blabbermouth.net
QUIZ – Nie wiesz tego o Evans!
1 / 12
Evans jest w rodzinie firmy D’Addario wspólnie z marką pałeczek…