Kerim "Krimh" Lechner
Jest perkusistą XXI wieku i nie jest to związane wyłącznie z wysokimi umiejętnościami, ale ze sposobem prowadzenia swojej kariery. Nie oczekuje, że ktoś będzie robił za niego, nie czeka na okazję, tylko sam ją kreuje kolejnymi ruchami. Od szkoły życia w Decapitated przez grę w Behemoth po grecki Septicflesh, konsekwentnie do przodu.
Często na naszych łamach poruszamy temat aktywności i umiejętności zarządzania własną karierą. Kerim nie jest może członkiem legendarnego zespołu, zapełniającego stadiony i nie nagrał albumów sprzedających się w milionach egzemplarzy, ale bycie profesjonalnym perkusistą nie zawsze się z tym wiąże. Można powiedzieć, że tylko nieliczni wkraczają na ten pułap, na co składa się wiele różnych czasami pozamuzycznych czynników. Szczególnie trudne jest to w muzyce metalowej. Tym bardziej warto przyjrzeć się dokładnie temu, co i jak robi ten bardzo sympatyczny austriacki bębniarz, który jest mocno związany z Polską, bo właśnie w naszym kraju dojrzał możliwości zbudowania swojej marki.
Kerim jest perkusistą, który bardzo umiejętnie rozwija swoją karierę, wykorzystując przy tym wszystkie możliwe środki. Najważniejsze jednak jest to, że nie ma w tym żadnej próby tworzenia taniej sensacji i kontrowersji. Jego rosnąca renoma jest efektem rzetelnej i wytrwałej pracy oraz umiejętności współpracy i komunikacji z innymi.