Stopa Sakae X-Calibur
Niedawno na naszych łamach prezentowaliśmy naszym zdaniem najlepsze dostępne stopki na polskim rynku. Ciekawe, czy X-Calibur od firmy Sakae znalazłby się na tej liście. Sprawdziliśmy to.
Sakae piorunem wskoczyło na nasz rynek dzięki aktywności dystrybutora i rzeczy, która jest banalna, ale często niezrozumiała dla wielu zakutych łbów dystrybucji sprzętu - zaangażowaniu. Tylko dzięki temu jakże prostemu elementowi w Polsce można pokusić się o naprawdę niezłe wyniki w sprzedaży. Znajomość marki, sprzętu, endorserów i ludzi stojących za marką oraz aktywny kontakt z potencjalnymi klientami to szansa na rozwój całej firmy. Nic dziwnego, że ekipa Music Partners skierowała naszą uwagę na nowe stopki japońskiego producenta. Bębny sprawdzały się do tej pory idealnie, udowadniając, że dawny sukces Yamahy tak naprawdę był sukcesem Sakae (ta metka jeszcze długo będzie się ciągnąć).
STOPKA
Prezentowana stopa trafiła do nas w wersji twin. Pierwsze wrażenie jest bardzo pozytywne. Stopka wpakowana jest w bardzo estetyczny usztywniany pokrowiec. Kolejna obserwacja to konkretna waga urządzenia. Wyciągając ją z pokrowca czuć, że platforma jest bardzo mocna.
Stopka ma klasyczny wygląd bez specjalnych udziwnień, może z wyjątkiem charakterystycznego logo Sakae, jakie znajduje się w krzywce. Duże platformy z logo firmy, typowy układ bijaków, przegub, podwójny łańcuch. Lewy pedał trzyma się na dwóch wspornikach (zdarzają się ostatnio stopki z jednym wspornikiem). Sprężyny z obu stron stopki podstawowej (prawej). Mocowanie do bębna basowego poprzez motylek wystający z prawej strony.
W AKCJI
Montujemy szybko urządzenie do bębna basowego. Czynność przebiega płynnie i w sposób standardowy dla tego typu mocowań. Montujemy bijaki, które są w wersji podwójnej do wyboru filc/plastik. Dostęp do wszystkich śrub jest wygodny i przygotowanie stopki do gry przebiega bez zakłóceń, charakterystyczne dla urządzeń z najwyższej półki. Regulacja bijaków na poprzeczce gwarantuje odpowiednie dobranie kątów i siły uderzeń. Zaczynamy grać. Wszystko hula wyśmienicie. Przy przegubie z taką budową jest trochę strat, tego nie da się przeskoczyć, ale współpraca obu stopek jest zadowalająca, zgodna z sugerowaną przez producenta półką jakościową. Najważniejszą rzeczą jest to, że grający czuje się bardzo pewnie. X-Calibur to cholernie stabilne ustrojstwo! O ile sama stopa nie zaskakuje jakimiś ideologicznym "czary mary", to w kwestii stabilności mamy podany konkret, który wyczujemy natychmiast. Ciężko ją ruszyć z miejsca i jest szansa, że poradzimy sobie bez prób wbijania kolców (a czasami się przecież nie da ich wbić).
PODSUMOWANIE
Sakae X-Calibur to typ uniwersalnej stopki perkusyjnej, której największym atutem jest stabilność. To wpływa wydatnie na komfort gry. Jeżeli ktoś szuka tu jakiejś głębszej filozofii typu Demon czy Axis 21 to może być zawiedziony, ponieważ stopa to urządzenie, które ma po prostu reagować na nasze polecenia. Nie ma tu jakichś mądrości ludowych, że kąt jest celowo taki a taki, a jak przekręcimy jakąś śrubkę to stopa będzie tańczyć i śpiewać włoskie ballady. Stabilne, mocne urządzenie z opcją regulacji taką, jaką spotykamy np. w DW 9000. Można depnąć w bęben i wyrwać naciąg, ale można też lekko smyrać i bawić się w dynamizowanie w stylu Jojo Mayera. Póki co jeszcze brak jest opcji dla lewonożnych. Sugerowana cena to 2100 zł wersja podwójna i 870 zł wersja pojedyncza i wydaje się być adekwatna do uzyskanej jakości.
Dostarczył: Music Partners (www.musicpartners.pl)
{Podsumowanie Plusy:
+ stabilność konstrukcji,
+ uniwersalność wykorzystania,
+ płynność i kontrola.
Pomiędzy:
+/- lekkie straty na przegubie
w granicach normy.
+/- brak regulacji długości platformy.
Minusy:
- obiektywnie brak.}
Test ukazał się w numerze wrzesień 2015