Dlaczego nalegano byśmy sprawdzili werbel Tama S.L.P. Dynamic Bronze?
Tama S.L.P. to jedne z najbardziej charakternych serii werbli na rynku, poprzeczka jest tam zawieszona wysoko, a tu dostajemy werbel z popularnego brązu. Da radę? Czy będzie wydmuszką w stylu „taki se”?
Szczególnie, że dystrybutor mocno nalegał żebyśmy sprawdzili ten instrument, jakby był przekonany, że z pewnością docenimy jego walory „bo wszystkim się podoba”. A to jest dla nas niczym płachta na byka, bo nie jesteśmy „wszyscy”.
Sound Lab Project, tak brzmi pełna nazwa tej serii, która nie jest przypisana do żadnej serii bębnów, co nie oznacza, że nie ma tam pełnych zestawów. Przede wszystkim są to specjalne werble, często metalowe (ale też np. Duo Birch 14”x10”, na nóżkach), czyli tak jak w przypadku Dynamic Bronze.
Pierwsze wrażenie S.L.P. Dynamic Bronze
Jak zawsze w tej serii mamy werbel niezwykle elegancki. Tym razem jest to instrument utrzymany w klimacie vintage, nasuwa skojarzenia do klimatów steampunkowych. „Postarzanie” korpusów oznacza, że każdy egzemplarz będzie wyglądał inaczej. To powinno ucieszyć wszystkich szukających wyjątkowych, jedynych w swoim rodzaju, instrumentów.
Nie jest to jakiś potwór, wręcz przeciwnie, jego głębokość to zaledwie 4,5 cala, czyli poniżej najpopularniejszych werblowych rozmiarów. Do tego bardzo sprawnie zaprojektowane małe, podwójne lugi. Mimo wszystko daleko Dynamic Bronze do miana werbla typu piccolo, o czym się przekonaliśmy podczas gry, ale zanim przejdziemy do wrażeń brzmieniowych…
Nudne dane techniczne
Korpus to 1,2 mm brązu o stylizowanym wyglądzie.
Obręcze typu Die-Cast (odlewane) z ośmioma śrubami.
Pojedyncza maszynka (MCS70ABN/MCS70BBN) typowa przy serii S.L.P. Naciąga i reguluje 20 stalowych sprężyn.
Co do membrany, to Tama ma kontrakt z amerykańskim Evans, który dostarcza Japończykom dedykowane, powlekane naciągi serii G1 (pojedyncze, grubości 10 mil, tak jak klasyczny Remo Ambassador).
W chwili publikacji tej prezentacji werbel kosztuje:
- 2005 zł w sklepie Śląskie Centrum Perkusyjne
- 2156 zł w sklepie ProDrum
- 2053 zł w sklepie Thomann
Czy cena idzie w parze z jakością? O tym za chwilę.
Dynamic Bronze w akcji
Nazwa mocno nęci. Ma być dynamicznie i… jest dynamicznie. Nawet można tu zakląć z uznaniem jak bardzo dynamicznie. Są tu dwa ważne, warte podkreślenia i wyróżnienia elementy. Pierwszym, jest możliwość dopasowania każdego rodzaju stroju, drugim jest fenomenalna kruchość. Jest ona rzecz jasna wypadkową wszystkich elementów składowych werbla i znawcy tematu mogliby być zdziwieni, gdyby po zapoznaniu się z parametrami uzyskaliby inny efekt.
Ta kruchość będzie bardzo sprawnie szła w paśmie z gitarami. Nazwa Dynamic podpowiada nam, że werbel ma zapewne też szeroki zakres dynamiczny. To fakt, znowu jest to efekt płytkiego korpusu, pojedynczego naciągu, brązowej skorupy i odlewanych obręczy. Czytelny i strzelisty atak. Wydaje się więc, że to werbel bez wad. No, nie do końca, chociaż na pewno nie można tego nazwać wadą. Po prostu trzeba pamiętać o jego ogólnym charakterze. Przestrzenne, ale przyjemnie miękkie brzmienie nie jest zbyt masywne, nie ma w nim ciężkości. Jest to oczywisty efekt rozmiarów instrumentu.
Dla kogo jest ten werbel?
Ze względu na jego uniwersalność, pytanie powinno być postawione zupełnie inaczej – czy może być ustawowym, domyślnym werblem bazowym? Dla wielu bębniarzy klubowych, popowych, pop rockowych, hip-hopowych czy electro, z pewnością tak. Dla muzyków zespołów coverowych, grających po knajpach również. W innych przypadkach, szczególnie z bardziej „tłustym” graniem, można go uznać za jeden z dwóch werbli jakie się ma pod ręką.
Reasumując
Odpowiadając na wcześniej zadane pytania. Tak, nazwa idzie w parze z efektem brzmieniowym. Tak, jakość idzie w parze z ceną. A wracając do samego początku niniejszej prezentacji - tak, już wiemy dlaczego dystrybutor odważnie nalegał by zaprezentować ten instrument (chociaż jak się wie co się ma, to ciężko mówić o jakieś specjalnej odwadze).
Szkoda, że musimy oddać ten instrument. Powinno wprowadzić się zwyczaj, że testowany sprzęt zostaje u nas, bo S.L.P. zdecydowanie nam przypasował.