Tama Iron Works Studio Series
Nagrywanie własnej gry stało się czynnością bardzo powszechną i przestało być tajnikiem jedynie dla mistrzów studyjnego fachu. Kolejne filmy pojawiają się w Internecie, a tym samym rośnie poziom prezentowanych treści. W przypadku niniejszej prezentacji mówimy tu zarówno o brzmieniu, jak i wyglądzie.
A niby chodzi tu o zwykłe statywy, które przecież nie grają. Nie ma co się jednak oszukiwać, bo w praktyce w grę wchodzi komfort montażu, stabilność i bezpieczeństwo instalowanych mikrofonów, które często swoje kosztują. Dodatkowym elementem jest tu też estetyka, która ma spore znaczenie w publikowanych materiałach video.
Temat często traktowany po macoszemu, bo przecież priorytety zazwyczaj wyglądają inaczej. Bębny, werble, blachy, pałki, naciągi, wreszcie hardware przeróżnej maści, elektronika, mikrofony i wreszcie ktoś się łapie za głowę i mówi „a statywy?”. Doskonale zagadnienie to opisuje poniżej Filip Hałucha, przedstawiając problem z punktu widzenia realizacji nagrań. Zaznaczmy też, że Heinrich House Studio gości mnóstwo bębniarzy metalowych, gdzie granie jest dość zamaszyste, a zestawy obszerne, wymagające dobrego zasięgu ramion statywów mikrofonowych.
STATYWY
Co dostaliśmy do prezentacji? Flagowe statywy mikrofonowe Tama Iron Works Studio Series. A dokładnie trzy z nich: