Andy Herrick (Chimaira)
Zapraszamy do przeczytania zapisu naszej krótkiej rozmowy z Andolsem Herrickiem, perkusistą zespołu Chimaira, z którym niedawno wystąpił na koncercie w Polsce.
Magazyn Perkusista: Dlaczego zainteresowałeś się perkusją? Ile miałeś lat jak zacząłeś grać?
Andy Herrick: Zacząłem grać na perkusji w wieku 9 lat. Zainteresowałem się nią głównie ze względu na brata, który sam grał na perkusji. Ja brałem wówczas lekcje gry na pianinie, jednak nie lubiłem ich. Bębny są o wiele fajniejsze kiedy jesteś w takim wieku!
Możesz opowiedzieć o swojej edukacji gry na bębnach?
Lekcje gry brałem do 19 roku życia. Dzięki nim nauczyłem się grać na całej gamie instrumentów perkusyjnych. Z kolei bębnienia metalu nauczyłem się samodzielnie, grając do płyt CD.
Jakiego sprzętu obecnie używasz?
Gram na bębnach marki Ddrum, talerzach Sabian, naciągach Evans, stopie Axis oraz pałeczkami Ahead.
A jaki jest Twój zestaw marzeń?
Naprawdę kocham mój obecny zestaw Ddrum, nie mógłbym prosić o nic więcej. Szczerze.
Często ćwiczysz grę na perkusji? Masz ulubione ćwiczenie?
Niestety nie ćwiczę swojej gry zbyt często. Staram się polepszyć panowanie nad moją lewą stopą i powtarzam ćwiczenia poprawiające niezależność kończyn. Derek Roddy na swojej stronie internetowej omawia kilka z nich i je właśnie wykonuję.
Jak wspominasz nagrywanie ostatniego albumu Chimairy - "The Infection"?
To była zabawa, sesja nagraniowa przeszła gładko i szybko. Byłem w stanie wybębnić wszystko w trzy i pół dnia nagrywania.
Rozgrzewasz się przed koncertem?
Ćwiczę ręce na moim padzie perkusyjnym oraz nogi na podwójnej stopce. Na początku gram zwykłe jedynki rękami i nogami, potem natomiast przechodzę do fragmentów piosenek Chimairy, powoli zwiększając tempo gry.
Co słyszysz w odsłuchach podczas koncertu?
Gitary, wokale oraz stopki. Noszę zatyczki do uszu aby odciąć niszczące słuch częstotliwości.
Gdybyś mógł dać tylko jedną radę młodym perkusistom, byłoby to...
Nie przestawajcie ćwiczyć, uczcie się wielu różnych stylów muzycznych i rozwijajcie swoje własne brzmienie.
Popularność Twojego zespołu rośnie i gracie trasy z coraz większymi gwiazdami. Jaki moment ze swojej dotychczasowej kariery muzycznej zapamiętałeś najtrwalej?
Będzie to chyba koncert na Download Festival w Anglii w roku 2007. Graliśmy wtedy na głównej scenie, a przed nami rozpościerał się tłum składający się z 60.000 osób.
Możesz opowiedzieć nam o swojej przerwie w grze w zespole Chimaira w latach 2003-2006?
W tym w okresie miałem zwyczajną pracę, chodziłem także do szkoły. Codzienność w moim życiu była wówczas naprawdę standardowa.
Masz ulubionych perkusistów?
Tak. Moimi ulubionymi są: Derek Roddy, Gene Hoglan oraz Mike Portnoy.
A Twoje największe muzyczne inspiracje?
Będzie to tych samych trzech gości wymienionych przed momentem, a do tego w moich wczesnych latach również Lars Ulrich, Charlie Benante, Igor Cavalera i Dave Lombardo.
Wymień pięć ostatnich płyt, jakich wysłuchałeś.
Nie słucham zbyt wiele muzyki w obecnym momencie. Jednak dwiema najlepszymi płytami obecnie są: ostatni Behemoth ("Evangelion" - przyp. red) oraz najnowszy Dream Theater ("Black Clouds & Silver Linings" - przyp. red).
Poza grą na perkusji, co innego lubisz robić w życiu? Co dla Andolsa Herricka liczy się najbardziej?
Kocham ćwiczenia fizyczne, najnowsze informacje ze świata oraz dobre jedzenie. Jestem całkiem przeciętnym facetem.
Jak wspominasz niedawny występ w Polsce wraz z zespołem Unearth?
To był naprawdę świetny show. Niestety złożyło się tak, że tego samego dnia w Warszawie grał Behemoth i musieliśmy rywalizować. Bardzo żałuję, że nasze występy nie zostały połączone!
Na koniec kilka słów dla czytelników polskiego Magazynu Perkusista.
Dziękuje wszystkim za wsparcie udzielane naszemu zespołowi. Pamiętajcie o ćwiczeniu!
Posłuchaj całego albumu "The Infection"
Rozmawiał: Marcin Kamiński
