Kobiety do garów - Czarujący perkusista
Kobiety do garów
Dodano: 12.10.2014
No i stało się! Po wielu latach silnej męskiej dominacji kobiety przejmują pałeczkę, a właściwie to dwie…
Ten artykuł czytasz ZA DARMO w ramach bezpłatnego dostępu. Zarejestruj się i zaloguj, by mieć dostęp do wszystkich treści. Możesz też wykupić dostęp cyfrowy i wesprzeć rozwój serwisu.
Bo czasem trzeba tak niewiele - mała chwila nieuwagi, nadmierna ciekawość lub nagła potrzeba odmiany, no i proszę - gdy nasz wybitnie męski instrument trafia w kobiece ręce to nagle okazuje się, że jest to bardzo wdzięczne połączenie. W tym cyklu będziemy korzystać z zasady kontrastu, poszukiwać kobiecości w męskim świecie perkusji, a przy tym uczyć się wspólnie od naszych napalonych na bębny koleżanek. KOBIETY DO GARÓW to poradnik praktyczny dla początkujących i średnio zaawansowanych, chociaż w pewnych okolicznościach przyrody chyba niejeden chciałby zacząć od nowa…
Może grasz już długo lub może dopiero zaczynasz. Możliwe, że potrafisz już sporo, choć zawsze chciałoby się więcej - im więcej umiemy, tym bardziej zauważamy swoje ograniczenia. Jakby tego było mało, codziennie doświadczamy nowych, bombardujących nas filmów - co jeden to bardziej genialny perkusista, co jeden to młodszy… Jak się w tym odnaleźć? Czy trzeba w ogóle się odnajdywać? A może lekkie zagubienie w perkusyjnym świecie też jest wskazane? Niezależnie od tego, gdzie się znajdujemy i z której strony patrzymy na to wszystko - prędzej czy później każdy zada sobie to pytanie - co mam robić, aby chcieli ze mną grać?
Dzisiaj nie będzie magii, jedynie drobna porcja czarów, nie będzie też iluzji tylko lekko brutalna prawda. Sceniczne triki zostawmy prestidigitatorom, bo o swoich sztuczkach opowie nam Ewelina - całkowicie realna asystentka, która wie doskonale, jak czarować swoją grą…
Perkusyjny wizerunek to nie tylko modny wygląd i zwierzęce ruchy na estradzie, choć - jak wiemy - prezencja na scenie ma dziś duże znaczenie. W sferze fizycznej bez trudu znajdziesz dobre wzorce - zdjęcia, filmy, plakaty, wszyscy mamy swoich idoli i od nich czerpiemy wiele. To jednak, co dostrzec trudniej, cechy twojej osobowości sprawią, że granie z tobą będzie czystą przyjemnością. A przecież wszyscy lubimy, jak jest przyjemnie, prawda?
Praca z ludźmi to budowanie wspólnej relacji, a więc twój osobisty stosunek do innych muzyków, który jest od razu wyczuwalny. Szanuj swój zespół i jego członków, tak prywatnie, jak i muzycznie - długotrwałe przebywanie z ludźmi bywa niełatwe. Każdy ma te ciemne strony, niekiedy też muzycznie mogłoby być dużo lepiej, ale na tym polega mądrość i doświadczenie - by to muzyka była najważniejsza. Gdy przychodzi chwila kryzysu, pomyśl sobie, że zawsze mogło być gorzej - rodzice mogli zapisać cię np. na puzon…
Za garami tak jak za kółkiem (patrz: miesiąc wcześniej) - jedni jeżdżą, bo lubią, inni, by poczuć się lepszymi na drodze. Wysokie ambicje wskazane są w domu, gdy ćwiczysz, ale nie na scenie - w wielu sytuacjach można udać swoją szczerość, w muzyce od razu słychać, czy grasz z pasji, czy po to, by się dowartościować. Granie na perkusji nie powinno być sposobem leczenia kompleksów - już chyba lepiej byłoby kupić sobie BMW i jeździć z łokciem "na dworze"… Na pewno lepiej dla muzyki. Gdy grasz, wyrażaj swoją radość, energię, ciesz się na maksa (że nie puzon itd.). Warunkuj się pozytywnie, by twoje granie przepełniała radość. Jak się warunkować - poprzez pozytywne kojarzenie przyjemnych stanów emocji z graniem. Możesz też skorzystać z darmowych porad innych ludzi np. ze strony: www.grajlepiej.pl.
Ludzie chcą ci ufać i wiedzieć, że mogą na tobie polegać. Jak je zdobywać na scenie - już wcześniej było mówione. Pamiętaj, że zaufanie zdobywa się latami - pilność w odrabianiu swych "zadań domowych", bezawaryjność własnych partii (gdy rzadko mylisz się, grając), dbałość o swój warsztat i instrumenty - raczej nie wzbudzisz zaufania, jeśli przyjdziesz na giga z talerzami zapakowanymi w karton po telewizorze, zamiast w odpowiedni pokrowiec itd.
Twoja przydatność innym oznacza umiejętność pracy w grupie, czyli nie tylko tworzenie sympatycznych relacji (i nie tylko z wokalistką), lecz również to, jak się wkomponujesz muzycznie - stylistyka grania, odpowiednie środki wyrazu, to jak gęsto, jak głośno, jakie instrumentarium i sposób myślenia o muzyce. To, czy możesz pozwolić sobie na więcej, a może tylko skromnie akompaniujesz reszcie... Do ciebie należy właściwa ocena sytuacji i odpowiednie wpasowanie się w resztę - bądź jak doskonały składnik mieszaniny, który idealnie zmiesza się z innymi, wnosząc zupełnie nową jakość w waszą muzykę.
Nie chodzi o sposób mówienia, czy ograniczenie brzydkich wyrazów. Choć my, kobiety, lubimy, jak ładnie się do nas mówi, zdecydowanie ważniejsze jest to, jak wyrażasz się muzycznie. Pamiętaj, że technika jest twoim zasobem słów, umiejętnością składania ich w bardziej złożone zdania, z których to tworzyć będziesz piękne historie.
Nie nauczyłbyś się dobrze opowiadać kawałów, gdybyś nie poznał choćby podstaw swojego języka i podobnie jest w graniu - im wcześniej zaczniesz rozwijać warsztat, tym swobodniej będziesz nim władał. Najpierw świadomie, później już instynktownie wykorzystując przyswojone patterny i schematy. Pamiętaj jednak, że ciekawe granie polega na byciu nieco "tajemniczym" - nie możesz odkryć wszystkiego, bo wtedy nie będzie już tak ciekawie. Najbardziej kusi to, co niepoznane i tak też graj, nie wykrzykując od razu wszystkiego, czego się nauczyłeś. Spójrz na wielkich mistrzów, jak Steve Gadd lub Jeff Porcaro. Ich oszczędna gra powoduje, że chce się ich więcej i więcej, czując, że mają dużo bogatsze zaplecze. To tworzy ciągły niedosyt perkusisty, który umie wiele, ale nie daje od razu wszystkiego.
Jeśli dbasz o przyrodę to świetnie, jeśli segregujesz śmieci to jeszcze lepiej, ale nie będziemy mówić o środowisku naturalnym, tylko twoim muzycznym środowisku. Bądź jego częścią, ciesz się tym, że wszyscy kopiemy do tej samej bramki. Zazdrość nie ma sensu, pomyśl o tym, że epoka Beatlesów dawno już minęła. Dziś muzyk nie jest już takim bohaterem jak kiedyś. Ludzie szukają już coraz to nowych uciech, więc tym bardziej my, muzycy, musimy łączyć się w swojej sile i zapraszać innych do swojego świata. Miejmy swoją misję - akcja integracja - my + inni muzycy jako żywa forma edukacji i przekonywania do siebie reszty społeczeństwa. A przyjemność ze wspólnej integracji bywa naprawdę ogromna!
Znana od dawna zasada mówi, że im ciebie więcej, tym lepiej. Aby funkcjonować gdzieś, trzeba po prostu stale być - pokazywać się, przypominać, pamiętać o innych. Jak myślisz, dlaczego politycy albo nasi piłkarze co rusz pokazują się w telewizji, zamiast zajmować się pisaniem ustaw lub treningami? Można nawet zadać pytanie - z jakiego powodu tak ich cenimy, skoro logika często przeczy ich chwale? No właśnie, dlatego choćby, że są wszędzie, gdzie się da. Dawniej mawiało się, że "na układy nie ma rady" albo że wszystko po znajomości. Dziś są takie czasy, że wygrywają najlepsi, ale ci najlepsi muszą się udzielać - koncertować, grać na jam session lub choćby uczestniczyć fizycznie w swoim środowisku. Muszą być widoczni. Dlatego takim zainteresowaniem cieszy się dziś Facebook, różne grupy, fora itp. To też jest forma muzycznego przypominania się, czy nam się to podoba, czy nie.
Nie chodzi o to, byś śledził w każdym momencie to, co dzieje się dookoła. Tak, jak mój sąsiad w bloku, gdy tylko nie zasłonię do końca firanki wieczorem…
Bycie muzykiem to nie jest wieczne podglądanie innych, to w dużej mierze skupienie się na sobie, ale trzeba też umieć odnieść się do współczesności. Każdy ma swoje ulubione wzorce, muzykę przy której dorastał, dźwięki, od których się zaczęło. Jednak dobrze jest stale poszukiwać i poznawać - nowych twarzy na muzycznej scenie (i to nie tylko perkusyjnych), szukanie nowych brzmień, gatunków, które stale się tworzą, czy ciągle pojawiające się nowe instrumenty, które czasem mocno dziwią swoją innowacyjnością. Muzyka to nie historia starożytna, żeby ciągle sięgać w przeszłość. Poszukujmy siebie, nie bojąc się współczesności, a tym bardziej przyszłości! Muzyk rozwojowy jest bardziej ceniony, bo wnosi świeżość i jest na bieżąco, czyli nie przynudza tym, co dawno już nie modne.
Mam nadzieję, że zapomniałeś już o głupich dowcipach o perkusistach, którzy potrafią rozmawiać tylko o naciągach. Zresztą to całkiem fascynujący temat, nie uważasz? Integrujmy się wzajemnie także, by rozmawiać o sprzęcie, wzajemnie nakręcać i cieszyć, by wymieniać się nowinkami i swoimi problemami. Ważne jednak jest też tworzenie przyjacielskich relacji z "konkurentami", by przekonać się, że to wcale nie konkurenci, ale twoi dobrzy koledzy. Na świecie coraz bardziej popularne staje się wspólne walenie w bębny na kilka zestawów. U nas pewnie dopiero przyjdzie na to czas. Po co tak? By lepiej rozwijać swój drive, bardziej się motywować do grania i ćwiczenia (drobny element rywalizacji) i lepiej odnajdywać się w grupie. Poza tym muzycy będą cię odbierać jako osobę rozwojową i bez kompleksów, a tacy perkusiści są zawsze lubiani.
Na sam koniec zachęcam cię, byś wyjrzał czasem spoza swych garów i popatrzył ochoczo na inne instrumenty. To zawsze poszerza świadomość, nawet jeśli nie staniesz się wirtuozem fortepianu lub gitary. Podstawy harmonii czy melodyki przydadzą się każdemu, podobnie, jak elementarne umiejętności realizacji nagrań czy kompozycji. Perkusista, który potrafi nastroić gitarę lub ustawić pogłos wokalistce też jest mile widziany, bo wtedy nikt nam nie powie, że umiemy tylko walić i nic więcej…
Materiał jest częścią cyklu szkoleń DrumMaster School (www.kobietydogarow.pl)
Podziękowania dla studia fototeam24 (www.fototeam24.pl)
Opracowanie: Paweł Ostrowski
Udział wzięły: Ewelina
kontakt@grajlepiej.pl
CZARUJĄCY PERKUSISTA
Może grasz już długo lub może dopiero zaczynasz. Możliwe, że potrafisz już sporo, choć zawsze chciałoby się więcej - im więcej umiemy, tym bardziej zauważamy swoje ograniczenia. Jakby tego było mało, codziennie doświadczamy nowych, bombardujących nas filmów - co jeden to bardziej genialny perkusista, co jeden to młodszy… Jak się w tym odnaleźć? Czy trzeba w ogóle się odnajdywać? A może lekkie zagubienie w perkusyjnym świecie też jest wskazane? Niezależnie od tego, gdzie się znajdujemy i z której strony patrzymy na to wszystko - prędzej czy później każdy zada sobie to pytanie - co mam robić, aby chcieli ze mną grać?
Dzisiaj nie będzie magii, jedynie drobna porcja czarów, nie będzie też iluzji tylko lekko brutalna prawda. Sceniczne triki zostawmy prestidigitatorom, bo o swoich sztuczkach opowie nam Ewelina - całkowicie realna asystentka, która wie doskonale, jak czarować swoją grą…
Perkusyjny wizerunek to nie tylko modny wygląd i zwierzęce ruchy na estradzie, choć - jak wiemy - prezencja na scenie ma dziś duże znaczenie. W sferze fizycznej bez trudu znajdziesz dobre wzorce - zdjęcia, filmy, plakaty, wszyscy mamy swoich idoli i od nich czerpiemy wiele. To jednak, co dostrzec trudniej, cechy twojej osobowości sprawią, że granie z tobą będzie czystą przyjemnością. A przecież wszyscy lubimy, jak jest przyjemnie, prawda?
1 SZACUNEK
Praca z ludźmi to budowanie wspólnej relacji, a więc twój osobisty stosunek do innych muzyków, który jest od razu wyczuwalny. Szanuj swój zespół i jego członków, tak prywatnie, jak i muzycznie - długotrwałe przebywanie z ludźmi bywa niełatwe. Każdy ma te ciemne strony, niekiedy też muzycznie mogłoby być dużo lepiej, ale na tym polega mądrość i doświadczenie - by to muzyka była najważniejsza. Gdy przychodzi chwila kryzysu, pomyśl sobie, że zawsze mogło być gorzej - rodzice mogli zapisać cię np. na puzon…
2 SZCZEROŚĆ
Za garami tak jak za kółkiem (patrz: miesiąc wcześniej) - jedni jeżdżą, bo lubią, inni, by poczuć się lepszymi na drodze. Wysokie ambicje wskazane są w domu, gdy ćwiczysz, ale nie na scenie - w wielu sytuacjach można udać swoją szczerość, w muzyce od razu słychać, czy grasz z pasji, czy po to, by się dowartościować. Granie na perkusji nie powinno być sposobem leczenia kompleksów - już chyba lepiej byłoby kupić sobie BMW i jeździć z łokciem "na dworze"… Na pewno lepiej dla muzyki. Gdy grasz, wyrażaj swoją radość, energię, ciesz się na maksa (że nie puzon itd.). Warunkuj się pozytywnie, by twoje granie przepełniała radość. Jak się warunkować - poprzez pozytywne kojarzenie przyjemnych stanów emocji z graniem. Możesz też skorzystać z darmowych porad innych ludzi np. ze strony: www.grajlepiej.pl.
3 ZAUFANIE
Ludzie chcą ci ufać i wiedzieć, że mogą na tobie polegać. Jak je zdobywać na scenie - już wcześniej było mówione. Pamiętaj, że zaufanie zdobywa się latami - pilność w odrabianiu swych "zadań domowych", bezawaryjność własnych partii (gdy rzadko mylisz się, grając), dbałość o swój warsztat i instrumenty - raczej nie wzbudzisz zaufania, jeśli przyjdziesz na giga z talerzami zapakowanymi w karton po telewizorze, zamiast w odpowiedni pokrowiec itd.
4 DOPASOWANIE
Twoja przydatność innym oznacza umiejętność pracy w grupie, czyli nie tylko tworzenie sympatycznych relacji (i nie tylko z wokalistką), lecz również to, jak się wkomponujesz muzycznie - stylistyka grania, odpowiednie środki wyrazu, to jak gęsto, jak głośno, jakie instrumentarium i sposób myślenia o muzyce. To, czy możesz pozwolić sobie na więcej, a może tylko skromnie akompaniujesz reszcie... Do ciebie należy właściwa ocena sytuacji i odpowiednie wpasowanie się w resztę - bądź jak doskonały składnik mieszaniny, który idealnie zmiesza się z innymi, wnosząc zupełnie nową jakość w waszą muzykę.
5 TAJEMNICA SŁOWA
Nie chodzi o sposób mówienia, czy ograniczenie brzydkich wyrazów. Choć my, kobiety, lubimy, jak ładnie się do nas mówi, zdecydowanie ważniejsze jest to, jak wyrażasz się muzycznie. Pamiętaj, że technika jest twoim zasobem słów, umiejętnością składania ich w bardziej złożone zdania, z których to tworzyć będziesz piękne historie.
Nie nauczyłbyś się dobrze opowiadać kawałów, gdybyś nie poznał choćby podstaw swojego języka i podobnie jest w graniu - im wcześniej zaczniesz rozwijać warsztat, tym swobodniej będziesz nim władał. Najpierw świadomie, później już instynktownie wykorzystując przyswojone patterny i schematy. Pamiętaj jednak, że ciekawe granie polega na byciu nieco "tajemniczym" - nie możesz odkryć wszystkiego, bo wtedy nie będzie już tak ciekawie. Najbardziej kusi to, co niepoznane i tak też graj, nie wykrzykując od razu wszystkiego, czego się nauczyłeś. Spójrz na wielkich mistrzów, jak Steve Gadd lub Jeff Porcaro. Ich oszczędna gra powoduje, że chce się ich więcej i więcej, czując, że mają dużo bogatsze zaplecze. To tworzy ciągły niedosyt perkusisty, który umie wiele, ale nie daje od razu wszystkiego.
6 ŚRODOWISKO
Jeśli dbasz o przyrodę to świetnie, jeśli segregujesz śmieci to jeszcze lepiej, ale nie będziemy mówić o środowisku naturalnym, tylko twoim muzycznym środowisku. Bądź jego częścią, ciesz się tym, że wszyscy kopiemy do tej samej bramki. Zazdrość nie ma sensu, pomyśl o tym, że epoka Beatlesów dawno już minęła. Dziś muzyk nie jest już takim bohaterem jak kiedyś. Ludzie szukają już coraz to nowych uciech, więc tym bardziej my, muzycy, musimy łączyć się w swojej sile i zapraszać innych do swojego świata. Miejmy swoją misję - akcja integracja - my + inni muzycy jako żywa forma edukacji i przekonywania do siebie reszty społeczeństwa. A przyjemność ze wspólnej integracji bywa naprawdę ogromna!
7 PRZYPOMINAJ SIĘ
Znana od dawna zasada mówi, że im ciebie więcej, tym lepiej. Aby funkcjonować gdzieś, trzeba po prostu stale być - pokazywać się, przypominać, pamiętać o innych. Jak myślisz, dlaczego politycy albo nasi piłkarze co rusz pokazują się w telewizji, zamiast zajmować się pisaniem ustaw lub treningami? Można nawet zadać pytanie - z jakiego powodu tak ich cenimy, skoro logika często przeczy ich chwale? No właśnie, dlatego choćby, że są wszędzie, gdzie się da. Dawniej mawiało się, że "na układy nie ma rady" albo że wszystko po znajomości. Dziś są takie czasy, że wygrywają najlepsi, ale ci najlepsi muszą się udzielać - koncertować, grać na jam session lub choćby uczestniczyć fizycznie w swoim środowisku. Muszą być widoczni. Dlatego takim zainteresowaniem cieszy się dziś Facebook, różne grupy, fora itp. To też jest forma muzycznego przypominania się, czy nam się to podoba, czy nie.
8 BĄDŹ NA BIEŻĄCO
Nie chodzi o to, byś śledził w każdym momencie to, co dzieje się dookoła. Tak, jak mój sąsiad w bloku, gdy tylko nie zasłonię do końca firanki wieczorem…
Bycie muzykiem to nie jest wieczne podglądanie innych, to w dużej mierze skupienie się na sobie, ale trzeba też umieć odnieść się do współczesności. Każdy ma swoje ulubione wzorce, muzykę przy której dorastał, dźwięki, od których się zaczęło. Jednak dobrze jest stale poszukiwać i poznawać - nowych twarzy na muzycznej scenie (i to nie tylko perkusyjnych), szukanie nowych brzmień, gatunków, które stale się tworzą, czy ciągle pojawiające się nowe instrumenty, które czasem mocno dziwią swoją innowacyjnością. Muzyka to nie historia starożytna, żeby ciągle sięgać w przeszłość. Poszukujmy siebie, nie bojąc się współczesności, a tym bardziej przyszłości! Muzyk rozwojowy jest bardziej ceniony, bo wnosi świeżość i jest na bieżąco, czyli nie przynudza tym, co dawno już nie modne.
9 BĘBNIARZ Z BĘBNIARZEM
Mam nadzieję, że zapomniałeś już o głupich dowcipach o perkusistach, którzy potrafią rozmawiać tylko o naciągach. Zresztą to całkiem fascynujący temat, nie uważasz? Integrujmy się wzajemnie także, by rozmawiać o sprzęcie, wzajemnie nakręcać i cieszyć, by wymieniać się nowinkami i swoimi problemami. Ważne jednak jest też tworzenie przyjacielskich relacji z "konkurentami", by przekonać się, że to wcale nie konkurenci, ale twoi dobrzy koledzy. Na świecie coraz bardziej popularne staje się wspólne walenie w bębny na kilka zestawów. U nas pewnie dopiero przyjdzie na to czas. Po co tak? By lepiej rozwijać swój drive, bardziej się motywować do grania i ćwiczenia (drobny element rywalizacji) i lepiej odnajdywać się w grupie. Poza tym muzycy będą cię odbierać jako osobę rozwojową i bez kompleksów, a tacy perkusiści są zawsze lubiani.
10 NIE TYLKO GARY
Na sam koniec zachęcam cię, byś wyjrzał czasem spoza swych garów i popatrzył ochoczo na inne instrumenty. To zawsze poszerza świadomość, nawet jeśli nie staniesz się wirtuozem fortepianu lub gitary. Podstawy harmonii czy melodyki przydadzą się każdemu, podobnie, jak elementarne umiejętności realizacji nagrań czy kompozycji. Perkusista, który potrafi nastroić gitarę lub ustawić pogłos wokalistce też jest mile widziany, bo wtedy nikt nam nie powie, że umiemy tylko walić i nic więcej…
Materiał jest częścią cyklu szkoleń DrumMaster School (www.kobietydogarow.pl)
Podziękowania dla studia fototeam24 (www.fototeam24.pl)
Opracowanie: Paweł Ostrowski
Udział wzięły: Ewelina
kontakt@grajlepiej.pl
QUIZ – Nie wiesz tego o Evans!
1 / 12
Evans jest w rodzinie firmy D’Addario wspólnie z marką pałeczek…