Bębny Tama Silverstar
Segment instrumentów entry level/semi-pro to prawdopodobnie najbardziej dynamicznie rozwijający się sektor rynku instrumentów perkusyjnych.
Konkurencja i walka o klienta jest bardzo zacięta. Każdy "szanujący się" producent ma w asortymencie propozycje dla początkujących i mniej zamożnych muzyków. Dzięki takiej sytuacji mamy coraz większy wybór instrumentów o wysokiej jakości i przystępnej cenie. Dla producentów ważnym aspektem jest także efekt przywiązania do marki. Jeśli pierwszy instrument zadowoli oczekiwania początkującego perkusisty to istnieje duże prawdopodobieństwo, że wraz z rozwojem sięgnie on po kolejny sprzęt danej marki z wyższej półki.
Bębny, którym przyjrzymy się w niniejszym teście wpisują się w tę tendencję w każdym calu. Tama Silverstar, bo o nich mowa, to najnowsza propozycja japońskiego potentata. Lokują się one w hierarchii zestawów Tamy jedynie wyżej od serii Imperialstar dla początkujących. Nie świadczy to w żadnym wypadku o jakości Silverstara, o czym przekonamy się w dalszej części testu.
Materiały i technologia użyte do produkcji Silverstar to rozwiązania znane z profesjonalnych zestawów Tamy. Drzewo wykorzystane w korpusach to brzoza, obok klonu, najczęściej stosowana w bębnach z wyższej półki. Zestawy oferowane są w czterech podstawowych konfiguracjach oraz licznych wzorach kolorystycznych.
Oferowane wykończenie to do wyboru: lakierowane w pięciu różnych kolorach z widocznymi słojami drewna oraz okleina w siedmiu różnych barwach. Jest zatem z czego wybierać i każdy znajdzie coś odpowiedniego dla siebie. Tomy podwieszane są na nieingerującym w korpus systemie Starmount, gdzie ciężar rozkłada się na czterech śrubach i pozwala na dłuższe, swobodne wybrzmiewanie. Dodatkowo możemy zmieniać w poziomie pozycję motylka, którym mocujemy bęben do tom holdera. Zastosowano nowe lugi o mniejszej masie, wyjątkiem jest werbel, w którym są one większe, wspólne dla obu obręczy. Tomy mocujemy na holderze znanym z innych modeli Tamy, z kulkowym mechanizmem ustawienia kąta. Dodatkowo można regulować odległość tomów w poziomie, niezależnie od położenia centrali, co dodatkowo zwiększa zakres ustawień niezależnie od rozmiarów bębnów.
Do testu otrzymaliśmy największy set z czterech dostępnych, na który składają się werbel 14x5, centrala 22x18, tomy 10x8 i 12x9 oraz floor tomy 14x12 i 16x14. Wykończenie to okleina w kolorze Hairline Metallic Black (HMB). Bębny prezentują się bardzo estetycznie, choć osobiście preferujemy naturalne, lakierowane bębny, ale jest to oczywiście rzecz indywidualnego gustu. Wykonanie jest precyzyjne, wszystkie krawędzie są równo i gładko przycięte. Nie znaleźliśmy elementów wykończenia, do których mielibyśmy zastrzeżenia. Pamiętać trzeba, że w cenie znajduje się także doskonały zestaw hardware ze statywami łamanym i prostym, posiadające zamknięcia talerzy na fenomenalnie wygodne i szybkie klipsy (Quick Set Tilter). Wystarczy pojedyncze kliknięcie i talerze można zdjąć bez żmudnego kręcenia motylkami. Jest to rozwiązanie nie tylko szybkie, ale tez stabilne (wykonaliśmy kilka prawdziwie bokserskich ciosów w talerze). Do tego podkładka, na której mocujemy talerze ma swoje "lustrzane odbicie", co to oznacza? W momencie gdy otwór talerza dokona przetarcia plastikowej tulejki zaraz pod gwintem, wystarczy, że odwrócimy ją do góry nogami i mamy drugą, "zdrową" tulejkę podkładki mocującej, gratis, bez konieczności zakupu nowej. Takie 2 w 1 - duży plus. Oczywiście do tego stopka, statyw pod werbel i hi-hat. Wszystkie modele (patrz tabelka z opisem hardware) to doskonałe urządzenia, mające w sobie wiele zastosowań i elementów ze sprzętu z najwyższej półki Tama.
BRZMIENIE:
Strojenie zajęło nam wyjątkowo mało czasu, co zazwyczaj trwa dłużej przy bębnach ze średniej półki z fabrycznymi naciągami. Bardzo szybko znaleźliśmy oczekiwany raczej niski i mocny ton, bez ciągnącego się "ogona". Zestaw posiada właściwości charakterystyczne dla bębnów brzozowych. Zabrzmiał potężnie i dynamicznie, z bardzo mocno podkreślonym, soczystym dołem i ostrzejszym atakiem. Tomy mają długie, otwarte wybrzmienie. Pełny sound uzyskujemy już przy delikatniejszym graniu, ale pełny charakter brzmienia otrzymujemy przy solidniejszym uderzeniu. Z pewnością bębny sprawdzą się przy rockowym i energicznym graniu. Zestaw brzmi w całości bardzo spójnie, żaden z tomów nie odstaje, ani barwowo ani dynamicznie. Żaden też nie dał się we znaki podczas strojenia. Przy gęstszych i szybszych przejściach brzmią soczyście i głęboko, bez efektu "piłeczki pingpongowej", zaś przy wolnych, osadzonych zagrywkach czuć potęgę i moc.
Centrala ma bardzo konkretny, soczysty punkt. Zastosowaliśmy tylko niewielkie tłumienie w środku, a brzmienie i tak było bardzo zwarte z umiarkowanym i równym wybrzmieniem. Tu także otrzymaliśmy dobre brzmienie w różnej dynamice. Stopka odzywa się soczyście nawet przy delikatniejszym uderzeniu.
Werbel posiada nieco inny charakter od reszty zestawu. Jest dość płytki, gdyż głębokość to tylko pięć cali, przez co uzyskujemy dużo bardziej skupione i zwarte brzmienie. Nie jest to także instrument zbyt głośny. Na tle otwartych i niskich tomów brzmi bardzo krótko i dość agresywnie, wtedy jego jasny charakter zdecydowanie wyraźniej się uwidacznia. Uderzenie rimshotem jest ostre i przeszywające, wybrzmienie szybko zanika i nie ma tu metalicznego "jęknięcia". Sprężyny odzywają się przy każdej dynamice i ładnie oddawane są wszelkie "duszki" i inne artykulacyjne zabiegi. Werbel najlepiej zabrzmiał nastrojony dość wysoko, gdzie najmniej obecne były nieokiełznane przydźwięki i dudnienie. Słabszym elementem jest mechanizm napinania sprężyn, który działa dość topornie i niezbyt płynnie.
PODSUMOWANIE:
Gra na tym zestawia sprawia naprawdę dużą przyjemność. Silverstar daje ogromne możliwości barwowe i dynamiczne. Instrument świetnie współpracował pod mikrofonami w studiu. Jedynym zabiegiem z naszej strony, przygotowującym bębny do nagrania, było oczywiście ich nastrojenie. Tylko tyle było trzeba. Efekt słychać na próbkach dźwiękowych na płycie. Zestaw spokojnie sprawdzi się także w sytuacji profesjonalnej sceny, zarówno brzmieniowo, jak i wizualnie, a to także czynnik istotny dla wielu muzyków. Cena bębnów to ok. 5 tys. PLN, a biorąc pod uwagę fakt, że mamy tu werbel, dwa floory i dwa tomy oraz doskonały hardware wydaje się być adekwatna do jakości. Ma ktoś ochotę na taki zestaw?
{Podsumowanie Plusy:
+ jakość wykonania,
+ dobre brzmienie, duży zakres dynamiczny,
+ łatwość strojenia,
+ duży wybór konfiguracji i wykończenia,
+ świetny hardware.
Minusy:
- niezbyt płynnie działająca maszynka sprężyn w werblu.}
Test ukazał się w numerze lipiec/sierpień2012.
Dystrybucja: Meinl Distribution (www.meinldistribution.eu)