Bębny Tama Performer B/B Series
Po prezentacji niższych modeli bębnów od słynnej japońskiej firmy Tama, które okazały się bardzo przyjemnymi propozycjami, dziś przedstawiamy wam coś z półki, na którą już trzeba wspiąć się odrobinę na palcach. Zapraszamy!
Przed wami Tama Starclassic Performer B/B Hyper Drive Shell - PL62HXZ2-DSD. O co dokładnie chodzi? Są to bębny serii Starclassic czyli najwyższych modeli Tama (mamy jeszcze maple oraz bubingowe czyli najwyższe, w różnych wariacjach np. Elite, Omni Tune). Nasze beczki mają kod B/B, co oznacza po prostu budulec instrumentu, jest to hybryda brzozy i bubingi. Tego typu konfiguracja może już nam dużo sugerować, jeżeli chodzi o efekt, jaki możemy uzyskać podczas gry. Ale zanim do tego przejdziemy przyjrzyjmy się konstrukcji bębnów.
BUDOWA
Przede wszystkim Tama ma piekielnie śliczne wykończenia swoich instrumentów. Paleta możliwości w Tamie jest jedną z najbardziej atrakcyjnych na rynku, o czym już nieraz wspominaliśmy. Nasz kolor w katalogowym spisie figuruje pod nazwą Dark Stardust Burst (DSD). Obręcze w naszej wersji mają wykończenie chromowane, a przypomnimy jedynie, że Tama posiada w swoim katalogu bardzo urodziwe ciemne obręcze. Starclassic to bębny złożone z cienkich arkuszy wchodzących w skład korpusu. Tomy i floory składają się z 4 warstw brzozy i wewnętrznych 3 warstw charakterystycznej bubingi o łącznej grubości 6 mm. Centralka to 5 warstw brzozy oraz 3 warstw bubingi o łącznej grubości 8 mm. Taką samą konstrukcję ma werbel. Jeżeli chodzi o ich wymiary to jest to bardzo urozmaicona konfiguracja. Centralka ma średnicę 22" na 20" głębokości czyli bardzo głęboko zważywszy na tomy, które są w wersji yper tzn. cienkie. Są to wymiary 10" x 6,5" oraz 12" x 7". Stojące na nóżkach floory mają średnie gabaryty - 14" x 12" i 16" x 14".
Werbel jest standardowym instrumentem o wymiarach 14" x 5,5". Centralka pozbawiona jest otworu mocującego holdey tomów, w związku z czym musimy zawiesić je na clampach, które załączone są do zestawu. Są to dwa holdery MTH900AS, które podepniemy do multiclamp MC61 czyli tzw. Fast Clamp, charakteryzujących się szybkim zamykaniem i otwieraniem. W zestawie oczywiście brak jest hardware, więc statywy zarówno do werbla, jak i do talerzy, a także stopkę i hi-hat musimy zorganizować sobie we własnym zakresie. Nasz set zapakowany jest bardzo ściśle w dwa pudełka i trzeba sobie troszeczkę pokręcić, żeby bębny rozstawiać. System bezinwazyjnego mocowania tomów Star Cast jest także rozkręcony i znajduje się w oddzielnym pudełku.
Po rozstawieniu bębny prezentują się niezwykle okazale. Naciągi wykorzystane przez firmę to tradycyjnie przezroczyste Evansy, które polecamy jednak zmienić na nowe, szczególnie na werblu, który jest bardzo standardowym instrumentem, nie wyróżniającym się niczym nadzwyczajnym pod kątem konstrukcji i wykończenia. Obręcze to jednolite Die-Casty czyli można rzec w podsumowaniu, że nasz Starclassic składa się z charakterystycznych elementów dla bębnów Tama z najwyższej półki. Nóżki tomów są lekko amortyzowane, przez co pozwoli to na większą pracę bębna podczas uderzenia. Nóżki centralki mają regulowaną wysokość i oczywiście wysuwaną ostrogę. Pozytywną cechą takiej głębokości tomów jest duża uniwersalność rozstawienia, przez co możemy pozwolić sobie na niemal dowolną konfigurację. Tomy zawieszone są bardzo stabilnie i nie ma mowy o jakichś niekontrolowanych ruchach. Jedyną słabością takich delikatnych z wyglądu bębenków jest fakt, że przy mocnych uderzeniach na śliskim podłożu możemy je sobie trochę poprzesuwać. Właśnie, pora pograć.
GRAMY!
Jak wspomnieliśmy na początku taka hybryda drewna bubingi i brzozy od razu sugeruje (dla znających się nieco na właściwości drewna), jakie możemy uzyskać brzmienie. Brzozę charakteryzuje duży atak i skupienie, podczas, gdy bubinga dorzuca od siebie nieco dołu. Tak właśnie brzmią nasze bębny. Składają się praktycznie z samego ataku i co ciekawe nie jest to instrument, w który trzeba ładować kupę siły. Wręcz przeciwnie, mocniejsze tłuczenie może nieco zabić ich charakterystykę. Bardzo skupiony, dość ciepły, ale jasny atak, bez charakterystycznego dla bębnów klonowych "kraku", co będzie naszym zdaniem podstawowym i głównym elementem, decydującym o wyborze tego instrumentu. Jednym skupiony atak bardzo przypasuje, innym nie. Nie są to bębny do grania szerokiego, za to doskonale sprawdzą się w ultra szybkich i dynamicznych kompozycjach właśnie ze względu na te dwa wspomniane elementy - szybki i mocny atak oraz brak konieczności mocnego uderzania, a jak wiadomo w szybkich przejściach nie ma szans na zamach zza ucha.
Perkusiści grający old schoolowego hard rocka lub rocka mogą nie mieć pożytku z takich beczek. Nie ma tu pompatycznego, szerokiego brzmienia. Jest za to precyzja i konkretny strzał, co znów spodoba się tym, którzy grają pop rocka, pop lub fuzję szczególnie w klubach. Bardzo mocnym elementem naszego zestawu jest długa centrala. Co do kwestii 20" w tym bębnie zdania są podzielone i jest spora grupa osób, która twierdzi, że to już troszkę za dużo. W naszym zestawie jednak taka długość się sprawdza idealnie. Uzyskujemy mocny, spójny i przy tym ciepły strzał, co wcale nie oznacza, że jest on rozmyty, o nie. To bardzo precyzyjne uderzenie, jednak pozbawione szklistej ostrości. Innymi słowy mamy tu konkret.
Najsłabszym elementem jest chyba werbel, który dorzucony do shell setu po raz kolejny potwierdza nasza teorię, że w większości przypadków (nie zawsze) werble dodawane do setu odstają jakościowo od reszty. Oczywiście jego chropowatość może komuś przypaść do gustu, jednak skierowalibyśmy swoje kroki do jakiegoś rodzimego sklepu po zakup lepiej pasującego instrumentu. Jest to również potwierdzenie tego, że werbel to piekielnie indywidualny instrument zarówno pod kątem użytkowania, jak i produkcji. Jeżeli chodzi o tomy to obok wspomnianego ataku i precyzji są bardzo przenikliwe, na co wpływ ma głębia bubingi. Robiąc przejście typowo "ziemniaczane" mamy kolorowy i spójny set, na 16" floorze możemy uzyskać fajną głębię.
PODSUMOWANIE
Są to bardzo dobrej jakości bębny zarówno pod względem wykończenia, jak i brzmienia. Są to mocno skonkretyzowane beczki, więc nie będą przeznaczone do uniwersalnego grania i sprawdzą się w konkretniejszych, wymagających precyzji i ataku gatunkach muzyki. Dynamiczny set o bardzo ciekawej barwie z wielkimi możliwościami centralki i nieco odstającym od reszty werblu. Czy warto wydać na nie te około 10 tys. złotych? Wydaje nam się, że tak. Nie ma tu żadnej ściemy, dostajemy instrument z najwyższej półki.
Dostarczył: Meinl Distribution (www.meinldistribution.pl)
Test ukazał się w numerze luty 2013.
{Podsumowanie Plusy:
+ precyzyjne wykończenie i konstrukcja,
+ skupiony i mocny atak,
+ precyzyjna i skoncentrowana centralka,
+ ciepłe i jasne tomy w szlachetnej odsłonie.
Minusy:
- odstający od zestawu werbel.}