DW Collectors Cherry/Mahogany
Słynny DW Collectors, bębny uznawane za jedne z najlepszych na świecie bez podziału na kategorie - tym razem z korpusami, zbudowanymi z połączenia drewna wiśniowego i mahoniowego.
Klon i brzoza to bez wątpienia najpopularniejsze gatunki drewna, wykorzystywane do produkcji bębnów. Na kolejnych miejscach możemy ustawić topolę, bubingę, mahoń, dąb, buk, orzech i całą gamę mniej popularnych gatunków, w tym właśnie wiśnię. Jak widać John Good wymieszał średnio popularny gatunek drewna razem z drewnem rzadko spotykanym w zestawach z wyższej półki i praktycznie niespotykanym w tańszych bębnach seryjnych. Pamiętajmy jednak, że jest to John Good… Znamy go od dawna bardzo dobrze i równie dobrze wiemy, że facet ma niesamowite wymagania co do swoich projektów i zanim coś wypuści na rynek to nie tylko zastanowi się 5 razy, ale tyleż samo sprawdzi.
Weźmy przykład bębnów Design. Jak wielka fala krytyki pojawiła się w chwili ogłoszenia pojawienia się serii. Później bębny zagrały i zamknęły usta krytykom. Dlatego też radzimy nie lekceważyć osoby tego konstruktora i pomysłów pod którymi zawsze się podpisuje. Samo drewno wiśniowe jest znane w DW i wielokrotnie korzystano z jego właściwości. Tym razem mamy jednak hybrydę wiśni z mahoniem. Czy aby na pewno John zawsze wie, co robi i trafia ze swoimi pomysłami? Postarajmy się odpowiedzieć na to pytanie.
BĘBNY
Nasz zestaw to następująca konfiguracja: bęben basowy 22"x18", floor tomy 14"x12" i 16"x14", tomy 12"x9" i 10"x8". Werbel 14"x6,5" nie jest wliczany w standard zestawu, ale postanowiliśmy wykorzystać go w naszej prezentacji, ponieważ wykonany był specjalnie pod tę konfigurację. Prezentowane bębny być może jeszcze są w sklepie DrumCenter, do którego powędrowały po zamianie naciągów na firmowe Remo. Do naszej prezentacji użyliśmy przezroczystych Remo Emperor. Przypominamy (mówiliśmy o tym w numerze 3/16 w artykule o wizycie w fabryce Remo), że firmowe naciągi DW są wykonane w amerykańskiej fabryce niemal identycznie jak seryjne membrany Remo. "Niemal" polega na tym, że membrany Remo dla DW to skóry opracowane wspólnie z fabryką DW i charakteryzuje je specjalny zewnętrzny pasek powlekania. Wielu perkusistów (np. Neil Peart) bardzo ceni sobie ten specjalny rodzaj membran od Remo. Podczas naszych testów zestaw dostał cięższe Emperory, co jak się okazało miało przełożenie na brzmienie. Drewno wszystkich bębnów, łącznie z oddzielnym werblem, to wspominany mahoń z wiśnią.
Teraz troszkę o układzie poszczególnych warstw. Zbytnie drążenie tematu? Niekoniecznie, John Good organoleptycznie udowadniał podczas swoich sesji, jak duża jest różnica w brzmieniu korpusów zbudowanych z tego samego drewna, tej samej grubości, ale z innym układem słojów.
Prezentowany zestaw to układ VLT (pozostałe układy - HVLT, X, VLX do sprawdzenia na stronie producenta). Taki układ oznacza, że 8 warstw ułożonych jest wertykalnie, a mówiąc po ludzku - pionowo. Taki układ powinien dodać nieco więcej dołu w porównaniu z najczęściej spotykanym w innych firmach układem horyzontalnym.
Jeżeli chodzi o osprzęt, jaki mamy na bębnach, to są to obręcze typu True Hoop czyli autorski pomysł DW, mający na celu ułatwienie strojenia. A skoro o tym mowa, to trzeba tu wspomnieć o ciekawych śrubach. Sporo perkusistów kojarzy śruby typu True Pitch, które mają po prostu gęstszy gwint. Teraz fabryka opracowała bardziej zaawansowany model True Pitch 50 i trzeba przyznać, że gwint jest diabelnie gęsty, a sam konstruktor mówił, że podczas prac nad tą wersją mieli problem z racji tego, że materiał musiał wytrzymać tak gęste gwintowanie. Poza tym tradycyjne montowanie tomów STM, czyli oparte na 4 lugach, pozwalając bębnom spokojnie rezonować. Wszystkie wymienione elementy zostały wykonane z wielką dokładnością, z czego znana jest fabryka. Do tego oczywiście w środku informacje o produkcie, pozwalające na jego dokładną identyfikację.
W AKCJI
Chyba każdy, kto zacznie wyciągać bębny z pudełek, będzie to robił piekielnie delikatnie. Nie dlatego, że są delikatne, ale dlatego, że na wejściu widać, iż mamy do czynienia z nie byle jakim wytworem ręcznego rzemiosła. Żeby rozstawić nasz zestaw potrzebujemy dwóch clamp lub jednego podwójnego statywu z dwoma mocowaniami na tomy. Strojenie przebiega stosunkowo szybko i jego zakres jest szeroki. Jak pokazała nam próba dźwięku, DW "zagada" nastrojone zarówno wysoko, jak i nisko. Kwestia - jak nam zagada? Zanim do tego przejdziemy, trzeba wspomnieć o floorze 14". Dlaczego? Dla dobrze ogranych perkusistów wiadomym jest, że często 14" pozostawia po sobie długi ogon. Bardzo fajnie radzi sobie z tym Benny Greb (pisaliśmy o tym w numerze 3/2015).
Panie i panowie, jest piorun! Ogólna charakterystyka to kruche, krótkie brzmienie z niesamowitym atakiem. Słychać ten wyraźny "krak!", który stanowi całość brzmienia bez żadnych rozmyć czy szerokiej "bułki". Jest przestrzenny punkt, który jest mocny i "umięśniony", tzn. że dominujące środkowe pasmo wspierane jest ciepłym dołem i ostrą górką. Na pierwszy plan wysuwa się jednak kruchy, suchy środek, co powoduje, że bębny jak na DW są głośne. Ogromny zakres dynamiczny, z którego również słynęła marka, jest teraz mniejszy, ale wciąż tak szeroki, że bębny sprawdzą się najlepiej w dwóch skrajnych gatunkach, ale o tym później.
Zwróćmy uwagę na centralę, ponieważ jej atak i bezkompromisowość powoduje, że jest wyjątkowo. Doskonale komponuje się z tomami. Ogólna charakterystyka jest bardzo podobna, czuć gabaryt bębna przy zachowaniu punktujących uderzeń. Słychać to, jak gramy, przechodząc z floor na centralę. Floor sugeruje nam, że zaraz będzie głęboko i basowo, a tu nagle rakieta na nogach! Fakt, że przekręciliśmy bijaki w naszym DW9002 na plastiki robi też swoje. Klasyczne "ziemniaki" (2 ręce i 2 nogi na przemian) wychodzą doskonale z wielką selektywnością, co pozwala na kanonadę w szybkich tempach bez zmulenia i zamazania brzmienia. Zachowana konsekwencja całego zestawu. Nie jest to taki miękki bas z klaśnięciem, jak mają to typowe Collectorsy DW, sucho, krucho, ale też - rzecz jasna - miękko i głęboko. Wspaniały bęben!
Werbel, jaki wykorzystaliśmy, jest ciekawym instrumentem, ponieważ został wykonany dla Marco Minnemanna. Budowa i wykończenie jest identyczne jak cały zestaw, dlatego doskonale się wpisuje w ogólną charakterystykę. W trakcie testów wstawiliśmy werbel stalowy i mimo wspaniałej jakości instrumentu (opiszemy go za miesiąc lub za dwa) nie siedział w zestawie, ba, bębny zaczęły go przykrywać! Za to werbel mahoń-wiśnia pasował wyśmienicie.
PRZEZNACZENIE
Ogólnie DW nie są najłatwiejsze do gry i często obnażają braki dynamiczne i artykulacyjne perkusisty, przekonało się o tym wielu niezłych garowych. DW Mahoń-Wiśnia jest trochę łatwiejszy z racji mniejszej dynamiki, ale nie oznacza to jakiejś tępoty. Nie popadajmy ze skrajności w skrajność. Wystarczy, że odpowiemy sobie na pytanie, jakie gatunki muzyki zabrzmią nam najlepiej? I tu ciekawostka. Będzie to naszym zdaniem klasyczny metal i klasyczny jazz. Gorzej będzie z szerokim Zeppelinowskim graniem a’la Bonham, także z przesterowaną, niedbałą alternatywą oraz bardzo miękkim popem. Gdzie najlepiej? Dobrze postawiony pop rock, krótki soft rock, punk, hard rock, metal w klasycznym wydaniu od heavy przez thrash, core po extreme i podobne. Skąd więc jazz? Odpowiedź tkwi w samym charakterze bębnów, suchość i kruchość bez konieczności tłumienia, zakładamy powlekane naciągi (np. Ambassadory) i gramy całością kubatury bębna bez żadnych tłumików. Przy lekkich uderzeniach zabrzmią nam wtedy naturalnie. Wspomniany zakres dynamiczny będzie wystarczający i będziemy mogli ładnie kolorować przestrzeń.
PODSUMOWANIE
Mamy przed sobą instrument zarówno wybitny, wyjątkowy, ale też specyficzny. Świetnie wykonane bębny za konkretną - jak to bywa w DW - cenę, chociaż firma ma znacznie droższe instrumenty. O szczegóły cenowe i własne konfiguracje należy pytać Gewa Polska. Szczerze zazdrościmy przyszłemu właścicielowi tak dobrego instrumentu. Liczymy, że trafi we właściwe ręce.
Dostarczył: Gewa Music (pl.gewamusic.com/)
{Podsumowanie Plusy:
Jakość wykonania, spójność brzmieniowa,
duża charakterność i klarowność brzmienia tomów,
powalająca, konkretna centrala
Pomiędzy:
Instrumenty DW nie należą do najtańszych,
ale z drugiej strony warto
Minusy:
Przy tej klasie i charakterze instrumentu,
uwzględniając jego przeznaczenie brak jakichkolwiek minusów.}
Test ukazał się w numerze czerwiec 2016