Innowacyjny drop-klucz Coady Clutch
Dodano: 03.02.2011

Przy zastosowaniu kosmicznych technologii... eee. A właśnie, że nie. Kanadyjska firma Billdidit wykorzystała w konstrukcji swojego patentu do jeszcze lepszej obsługi hi-hatu najzwyklejszy magnes. Efekty są zaskakujące.
Ten artykuł czytasz ZA DARMO w ramach bezpłatnego dostępu. Zarejestruj się i zaloguj, by mieć dostęp do wszystkich treści. Możesz też wykupić dostęp cyfrowy i wesprzeć rozwój serwisu.
Nie raz pisałem już, że proste pomysły rodzą wielkie sukcesy. W tym przypadku będzie podobnie, bo trzy nowe patenty Kanadyjczyków z Billdidit bardzo mile mnie zaskoczyły.
Tym razem padło na drop-klucze tak dobrze znane wszystkim nowoczesnym perkusistom. Każdy z Was dobrze wie jak ważnym elementem dobrego wykonania utworu potrafi być taka pierdoła. I choć na świecie jest już kilka firm, które próbowały zmierzyć się z tematem szybkiej i bezproblemowej obsługi hi-hatu to przyznam, że Coady Clutch podoba mi się najbardziej.
Podstawą sukcesu okazało się użycie magnesów w nakładce na trzpień statywu. Górny talerz hi-hatu zamontowany na specjalnym uchwycie zwyczajnie przykleja się (oczywiście dzięki zjawisku magnetyzmu metali) do nakładki w momencie kiedy kładziemy nogę na pedał. Aby go opuścić z powrotem wystarczy uderzyć w nakładkę. Proste?
Oprócz nowego drop-klucza w ofercie malutkiej firmy Bulldidit znajduje się specjalne ramię, które wyręczy nas w zwalnianiu blach, oraz równie ciekawy patent (oparty na zwyczajnej sprężynie z regulacją), który zapewni (szczególnie w studiu) zawsze jednakowe brzmienie zamkniętego hi-hatu.
Działanie każdego z urządzeń idealnie pokazuje film poniżej:
Tym razem padło na drop-klucze tak dobrze znane wszystkim nowoczesnym perkusistom. Każdy z Was dobrze wie jak ważnym elementem dobrego wykonania utworu potrafi być taka pierdoła. I choć na świecie jest już kilka firm, które próbowały zmierzyć się z tematem szybkiej i bezproblemowej obsługi hi-hatu to przyznam, że Coady Clutch podoba mi się najbardziej.
Podstawą sukcesu okazało się użycie magnesów w nakładce na trzpień statywu. Górny talerz hi-hatu zamontowany na specjalnym uchwycie zwyczajnie przykleja się (oczywiście dzięki zjawisku magnetyzmu metali) do nakładki w momencie kiedy kładziemy nogę na pedał. Aby go opuścić z powrotem wystarczy uderzyć w nakładkę. Proste?
Oprócz nowego drop-klucza w ofercie malutkiej firmy Bulldidit znajduje się specjalne ramię, które wyręczy nas w zwalnianiu blach, oraz równie ciekawy patent (oparty na zwyczajnej sprężynie z regulacją), który zapewni (szczególnie w studiu) zawsze jednakowe brzmienie zamkniętego hi-hatu.
Działanie każdego z urządzeń idealnie pokazuje film poniżej:
Co Wy na to? Nam się podoba!
(krn)
Quiz – Co wiesz o Gretsch?
1 / 16
Gretsch, firma amerykańska, ale jej korzenie to emigracja…