Tama Superstar Hyper-Drive
Stali czytelnicy mogą powiedzieć: "Hej, ale przecież pisaliście już o tych bębnach!". Owszem, ale nie o wersji klonowej, a taką właśnie podesłało nam teraz Meinl Distribution i bardzo nas to cieszy!
Hierarchia bębnów Tama wydaje się być teraz bardzo przejrzysta. Tuż za absolutnym szczytem, jakim jest seria Star (w trzech odsłonach: klon, bubinga, orzech) znajduje się armia świetnych Starclassic. Tuż po nich umiejscowiono właśnie nasze Hyper-Drive, które wcześniej były w wersji brzozowej (testowaliśmy je w numerze październikowym 2012), a teraz posiadają korpusy klonowe. Za Superstar znajduje się seria Silverstar, która znów operuje na brzozowych korpusach. Zatem, jak korpusy typu Hyper-Drive radzą sobie w klonowej odsłonie? Przyjrzyjmy się po kolei.
BUDOWA BĘBNÓW
W porównaniu z wcześniej testowaną wersją oprócz innego rodzaju drewna mamy też kilka zmian kosmetycznych, dotyczących głównie hardware’u bębnów. Lata lecą, wszystko robi się bardziej smukłe i płynne. Widać to przede wszystkim w Star-Cast, czyli systemie mocowania podobnym do tego, jaki mamy w Starclassic. Sprawdzony system trzymania tomów, pozwalający na swobodną pracę bębnów. Obręcze to odlewane Die-Casty, również znane nam z modeli Starclassic.
Lugi są bardzo interesujące. Firmy zasadniczo starają się odchodzić od lugów, przechodzących przez całą długość bębna celem lepszej pracy korpusu. W tym przypadku nie jest to aż tak istotne, skoro korpusy są stosunkowo płytkie. Lugi i tak stykają się w dwóch miejscach, przez co wzdłuż korpusu jest wolna przestrzeń. W przypadku floorów można szukać dziury w całym i doszukiwać się teorii, że długie lugi usztywniają bęben, ale czy aby na pewno będzie to wyczuwalne w przypadku stojących na nóżkach tomów? Co innego w podwieszanych floorach. Centralka ma klamry lugów na gumowych podkładkach. Werbel także ma ten sam "mostkowy" system lugów, co tomy (wymiar werbla to 14"x5.5") i jest zwykłym klonowym instrumentem bez jakichś specjalnych usprawnień (tak to bywa w Shell packach, co nie oznacza, że jest to słaby instrument).
Korpusy, jak na początku wspomnieliśmy, to drewno klonowe. Wykonanie jest typowe dla Tamy czyli ilość warstw jest większa od łącznej grubości tzn. mamy tu 6 warstw o łącznej grubości 5 mm w przypadku tomów, floora i werbla. Centralka ma za to 8 warstw o grubości 7 mm. Na koniec warto wspomnieć o eleganckiej plakietce znamionowej i oczywiście o kolorze osprzętu. Jest to czarny nikiel, niezwykle gustowny i szalenie efektowny w połączeniu z naszym kolorem Blue Metallic. Temat naciągów i hardware poruszymy w segmencie "W akcji".
EFEKT
Jak prezentują się bębny po rozstawieniu? Po prostu - zawodowo wyglądający zestaw bębnów! Pałker może się poczuć naprawdę poważnie, zasiadając za tak przygotowane baniaki. Żadnych problemów z rozstawieniem i dostosowaniem ustawienia. Efekt jest wspaniały.
W AKCJI
O ile złożenie elementów i rozstawienie bębnów nie przyniosło żadnych przykrych niespodzianek to dolne naciągi floor tomów wołają o pomstę do nieba… Cienkie i krzywe badziewie, jakie znaleźliśmy w paczce, nie nadawało się nawet na frisbee. Szybko zmieniliśmy je na konkretne membrany i na takich rozpoczęliśmy obijanie bębnów.
Głębokość tomów jest gwarantem swobodnego rozstawienia bębnów pod każdym możliwym kątem. Weźmy pod uwagę fakt, ze centrala ma klasyczny rozmiar (22"x18"), podobnie jak floor tomy (16"x12", 14"x12"). Tomy to bębny o wymiarach 10"x6,5" oraz 12"x7". Jeżeli chcielibyśmy uzupełnić swój zestaw o inne tomy to mamy do wyboru 8", 13" i 14", gdzie wszystkie są w wersji płytkiej. Takie bębny nie będą stwarzać problemów z zawieszeniem. Centralkę rozstawiamy również bez problemu, unosząc ją nieco nad ziemią, by lepiej pracowała - warto. Oczywiście centrala nie ma otworu na holder, dlatego musimy korzystać z mocowań na clampach, załączonych do dwóch łamanych statywów. Hardware idzie w parze z jakością bębnów. Na statywach z podwójnymi nóżkami zastosowano system szybkiego montażu i opcję ustawienia dowolnego kąta bez przeskakiwania ząbkami. Do tego Cobra 200 i statywy pod werbel i hi-hat. Nie jest to może najwyższa półka, ale jakość tej serii (HB5W) jest zadowalająca.
Pamiętajmy cały czas o różnicach w wymiarach bębnów. Ogólny charakter brzmienia zestawu nie różni się wiele od dobrej jakości zestawów klonowych. Ciepłe, jasne brzmienie z wyraźnym atakiem wyczuwalnym szczególnie na płytkich tomach. Membrany mocno naciągnięte dają nam strzeliste wręcz "brzozowe" brzmienie, dlatego można je nieco ściągnąć w dół dodając ciała. Wydaje się, że bębny przeznaczone są właśnie do gry na naciągach przezroczystych, chociaż jest to bardziej kwestia gustu. Robiąc przejście (lub sypiąc "ziemniaki") przechodzimy na głębokie brzmienie floorów, soczyste i pełne, ale jasne i ciepłe. Bębny są szybkie i mają w sobie dość dużo ataku, szczególnie tomy. Centrala ma także bardzo przyjemny i głęboki cios. Werbel to typowy klonowy instrument, chropowaty, z jasnym atakiem. Doświadczeni garowi wiedzą, że werbel często potrafi zaskoczyć, gdy wrzucimy go pod mikrofon.
PODSUMOWANIE
Superstar Hyper-Drive to bardzo kolorowy zestaw, dający wielkie możliwości z racji różnorodności głębokości bębnów. Tomy można dostroić do "tłustego" poziomu, z floorami nie ma najmniejszego problemu. Strojenie jest bardzo proste i łatwe, rozstawienie również. Inwestując ok. 5600 w zestaw (z jednym floorem!) dostaniemy bardzo dobre narzędzie gry, które odnajdzie się w wielu stylistykach muzycznych. Jakość wykonania, pomysł i ostatecznie jego uniwersalność pozwala określać zestaw mianem nie półprofesjonalnych, jak to teoretycznie powinno mieć miejsce, a wręcz zestawem w pełni profesjonalnych bębnów. Tama poprzez ten zestaw przypomina, że jakość bębnów z tej kategorii ostatnio niesamowicie się podniosła. Warto!
Dostarczył: Meinl Distribution (www.meinldistribution.pl)
Test ukazał się w numerze lipiec-sierpień 2015
{Podsumowanie Plusy:
+ dokładność wykonania,
+ wysoka estetyka,
+ uniwersalność,
+ spójność mimo
różnorodności bębnów.
Minusy:
- dolne naciagi floor
absolutnie do wymiany.}