Na spokojnie po NAMM 2020
Do biegu, gotowi, start! I ruszyli… żółwim tempem. Rok 2020 nie będzie początkiem nowej dekady w rozwoju sprzętu perkusyjnego, nic i nikt na to nie wskazuje…
Przynajmniej na bazie tego co mieliśmy zaprezentowane na targach NAMM, które mimo ery szalejącego Internetu wciąż są główną areną prężenia muskułów perkusyjnych producentów, którzy zaznaczają teren, że są gotowi do poważnych działań.
RANGA 2020
Kogo nie ma na NAMM, nie można traktować jako ambitnego producenta z wizją. Kontrowersyjna teza? Bardzo prawdziwa, co udowadniają kolejne edycje. Nowi producenci chcą chociaż w małym stopniu zaznaczyć swoją obecność. Targi nie są gwarantem sukcesu, ale obecność na NAMM to wyraźny sygnał, że firma nie jest anonimowa i stoją za nią konkretni ludzie. Wydaje się wręcz, że z biegiem lat targi nabierają jeszcze większej mocy i ekskluzywności. Początek roku, ciepła Kalifornia, do której leci się z przyjemnością oraz hasło: „Patrzcie, mamy taki sprzęt i nie boimy się go użyć!” Spotkania dilerów i przedstawicieli, przedstawianie planu rozwoju, wreszcie sprzęt, który jest filmowany i fotografowany z każdej strony. Także w kwestii reporterskiej są to targi, na których każde szanujące się poważne media branżowe musza się udać. W naszym przypadku wiąże się to również z rozmowami na temat sytuacji w Polsce.