Dixon X Practice Set
Nie zawsze możemy sobie pograć na prawdziwym zestawie, a formę trzymać trzeba. Mamy spory wybór padów perkusyjnych wszelakich firm, jednak czasami przydałaby się imitacja całego zestawu. Dixon proponuje nam swój X Practice Set.
Problem głośnego grania jest chyba znany każdemu. Nie każdy ma tak wytłumione mieszkanie w bloku jak Igor Falecki. Często mamy ochotę sobie pograć, jednak nie zawsze mamy możliwość, ponieważ sąsiad, współpracownik, współlokator nie są fanami perkusyjnej kanonady. Rozwiązaniem są oczywiście zestawy elektroniczne i pady ćwiczeniowe. Perkusje elektroniczne to dość konkretny wydatek i nie zawsze potrzebne są nam ich możliwości, gdyż czasem wystarczy nam jedynie zwykły kontakt ze środowiskiem perkusji. Pady i padziki skutecznie pomagają w rozwoju rąk, ale przydałoby się czasami zrobić jakieś przejście, walnąć z kopyta i pograć na hi-hacie. Dixon prezentuje nam właśnie takie "drzewko".
SKŁAD
Mamy tu statyw, na którym zamieszczone są mini clampy z czterema padami. Trzy to plastikowe pady o średnicy 6 cali z nałożoną szarą gumą, nakręcane na ramię statywu w standardowym rozmiarze gwintu. Czwarty to, można rzec, pad werblowy, który może nam służyć jako oddzielny padzik ćwiczebny. Na dole mamy prostokątny pad do stopy, przykręcany oddzielnie do statywu. Pad ma podstawkę na stopkę, przez co możemy zamontować każdy rodzaj pedała. Wszystko odbywa się w sposób dość toporny, ale niezwykle banalny. Rozstawienie sprzętu zajmuje z zegarkiem w ręku około 5 minut i nie zajmuje dużo miejsca, dlatego można go swobodnie ustawić obok biurka w pracy, w pokoju dziadka, wziąć na wczasy do Rewala lub rozstawić w szatni w urzędzie powiatowym.
Ustawienie odpowiedniej konfiguracji wymaga trochę niewygodnego kręcenia, ponieważ mogą nam przeszkadzać motylki innych ramion i dostęp do śrubek jest średni. Jest to nieco upierdliwe, ale po mocnym montażu raczej nie będziemy tego zmieniać często. Prawidłowo ustawiony padzik stopy to także nieco gimnastyki, ponieważ wystające śruby mogą zahaczać o pedał. Wszystko jednak da się ustawić tak, by nic się nie ruszało, obijało czy trzeszczało.
GRA
Nie odkrywamy tu Ameryki i raczej można sobie zdawać sprawę, że skoro mamy to wszystko zamontowane na jednym statywie to będzie nam nieco ciasno. Mimo wszystko gra się na Practice Secie swobodnie. Ramię werbla ma jako jedyne regulowany kąt nachylenia, co ułatwi nam dostosowanie podstawowego - werblowego pada. Z racji tego, że stopka jest na samym środku, jedno z ramion mogłoby być jeszcze dłuższe dla wygodniejszego ustawienia padzika, pełniącego rolę hi-hatu. Stopa (nie jest w zestawie) powinna być przymocowana bardzo mocno, ponieważ zacznie nam jeździć i obijać o śruby. Zastanawiająca jest konstrukcja padów tomów (talerzy). Niepotrzebne wydają się szerokie plastikowe krawędzie, łatwo w nie trafić. Pady reagują na uderzenia tak, jak? tradycyjny pad powleczony gumą o średnio - miękkiej twardości. Sama konstrukcja trzyma się mocno, ale może nam się przesuwać na podłodze, szkoda więc, że nie ma dodatkowych opcjonalnych wysuwanych ostróg, by wbić się mocniej, ponieważ ostrogi stopki nie dadzą rady (nie każda zresztą je posiada).
PODSUMOWANIE
Dość przyjemna konstrukcja do ćwiczeń za niewiele ponad 700 PLN. Nie zajmuje dużo miejsca i jest łatwa w budowie. Zawsze możemy sobie podmienić pady na inne lub doczepić clampami. Na pierwszy rzut oka konstrukcja jest nieco toporna i wykorzystuje bardzo proste rozwiązania, ale ostatecznie sprawdza się i pozwala na bardzo przyjemną grę. Na takiej "choineczce" można już grać konkretne utwory do podkładów np. tych, jakie są na płycie w naszym magazynie.
Dostarczył: Sound Trade (www.soundtrade.pl)
Test ukazał się w numerze styczeń 2013
{Podsumowanie Plusy:
+ prostota konstrukcji,
+ zajmuje mało miejsca,
+ szybka możliwość rozbudowy.
Minusy:
- całość może nam się nieco
przesuwać od uderzeń stopką.
Pomiędzy:
+/- wymaga mocnego skręcenia elementów,
+/- jest dość ciasno,
+/- przy rozstawianiu ramion
możemy mieć problem z dostępem
do śrub.}