Pad z naciągiem UV?
Zestaw nazywa się Evans Attacktile Pad Scholastic, a jak wiadomo Evans lubi oferować różne sprzętowe komplety.
Na Evans Attacktile Pad Scholastic składają się trzy elementy:
- statyw Evans ARF-STD
- pałki Pro Mark 5A Rebound hickory
- pad 10” Evans RF10G-AT Attacktile
Skąd decyzja o przetestowaniu ćwiczeniowej dechy Evans? Otóż padzik ten pokryty jest warstwą naciągu w wersji UV, czyli innowacyjnym i oryginalnym pomysłem Evans, polegającym na specjalnym, niezwykle trwałym powlekaniu membrany. Naciąg naklejony jest na cieniutką warstwę gumy i jest to pad jednostronny. Od dołu mamy wyklejoną po obwodzie taśmę antypoślizgową, a gdy chcemy założyć pad na statyw to na środku znajduje się uniwersalny gwint 8 mm.
W naszym przypadku mamy w pakiecie dedykowany wysuwany, prosty statyw z regulowaną główką. Pałki ProMark 5A to nic innego jak zawodowa hikorowa klasyka od fachowców z ProMark (wspólnie z Evans są w grupie D’Addario).
Evans Attacktile w praktyce
Próbka prezentowana przez oficjalny film Evans idzie z duchem czasu poprawności politycznej, ponieważ w praktyce padzik nie brzmi aż tak cieplutko. Za to trzeba oddać z całą stanowczością, że gra się na nim bardzo naturalnie. Porównując do różnych rodzajów gum czy też ostatnio popularnych gąbek, na niniejszej membranie gra się lepiej, ale na pewno nie ciszej, tak jak mówi producent – sprzęt ma swoją głośność, co ma swoje plusy z racji selektywności i czułości.
Skoro mówimy o zestawie to kilka słów o statywie. Wygodny, stabilny, a przy tym lekki. Pad siedzi mocno, nie kołysze się, a możliwości regulacji wysokości i kąta są w pełni wystarczające. Wreszcie dobry jakościowo gwint, wbity mocno w solidną deskę (miękkie deski lub płyty potrafią luzować gwint!), szybko zaciska pad przy swobodnym dokręcaniu, a sam trzyma się przy tym mocno.
Werdykt i przeznaczenie
Jakościowo cały zestaw prezentuje się bez zarzutów. Stabilna konstrukcja z wygodną regulacją. Przede wszystkim wygoda gry, a raczej czucie gry jest tu na mocno satysfakcjonującym poziomie. Może troszkę kojarzyć się z grą na bębnach marszowych, posiadających ten krótki, charakterystyczny trzask. Jak na pad, jest on głośny, więc późnym wieczorem w bloku może nie być najlepszym rozwiązaniem, ale na rozgrzewkę przed koncertem będzie idealny.
Z racji dużej czytelności i przejrzystości, która wyłapuje niedoskonałości w grze, polecamy go wszystkim bębniarzom bardzo poważnie traktującym ćwiczenia na werblu.
Zestaw kupisz za ok. 529 zł >TUTAJ
Sam pad w cenie ok. 219 zł kupisz >TUTAJ
Dostarczył: D’Addario
Testowali: Kajko i Tekla