Paiste Rude 2014
W tym roku szwajcarska firma zaprezentowała kilka naprawdę bardzo interesujących modeli talerzy, przeznaczonych do praktycznie każdej stylistyki muzycznej.
W tym miesiącu na statyw wrzucimy niezwykle intrygujące talerze serii Rude, która powinna zainteresować bardziej stanowczych garowych.
Paiste Rude to seria, której geneza powstania wiąże się z rozwojem mocniejszej muzyki. Była odpowiedzią na muzykę punkową, która wymagała agresywności, połączonej z surowością. Był to też okres, gdzie krystalizował się na dobre heavy metal w postaci różnorodnych nurtów i stylistyk, a nie - jak do tej pory - pojedynczych zespołów. Taki obrót rzeczy nie uszedł uwadze Szwajcarom, którzy wyszli naprzeciw z talerzami, głośnymi, jasnymi, z atakiem, który spokojnie przebijał się przez ścianę gitar. Nie wolno też zapomnieć tu o walorach estetycznych talerzy, które od razu wywoływały odpowiednie skojarzenia z siłą i energią.
Firma zaprezentowała pierwsze blachy w roku 1980 i jej losy przeplatane były często z serią 2002. Obecnie seria rozwija się samodzielnie, czego kolejnym dowodem jest niniejszych 5 nowych talerzy o jakże specyficznym, jak na Paiste, zastosowaniu. W innych seriach ciężko szukać odpowiedników.
Paiste nie jest firmą, która by rozpieszczała, jeżeli chodzi o talerze efektowe. W dużej mierze chinki trzymają się standardu 18 cali, a teoretycznie popularne dziurawe blachy dostępne są jedynie w serii Alpha. Z drugiej strony, oczywiście, gdyby przespacerować się przez cały katalog produktów, możemy zebrać kilka blach o niekonwencjonalnym zastosowaniu. Jednak nie jest to tak szeroki wachlarz i odsetek blach, jak w konkurencyjnych firmach.
Najnowsze produkty prezentowane są przez "silnorękiego" perkusistę Alexa Gonzaleza, który idealnie oddaje charakter i przeznaczenie instrumentów. Wykonane są oczywiście z tego samego stopu, co słynne 2002 i ich obróbka jest charakterystyczna dla modeli Rude, czyli mocne kucie bez toczenia. Przejdźmy zatem do prezentacji poszczególnych blaszek, a mamy trzy rodzaje: Basher, Blast china, Shred bell.
BASHER
Dostępne są dwa rozmiary: 18" i 20". Głównym zadaniem Basher jest praca jako crash. Jest to talerz pełen energii i mocy, stanowczy i bezkompromisowy z eksplodującym atakiem. Taki opis może niektórych nieco przerazić, tworząc obraz instrumentu, który ściąga szkliwo z zębów. Na szczęście posiada w sobie cechy, które tonują chaos i nieporządek. Blacha ma jednocześnie miękkie, soczyste wybrzmienie o jasnym i sypkim charakterze, a co najważniejsze - nie posiada w sobie wiercących głowę alikwotów. Wybrzmiewa szerokim pasmem, średnio długo, płynnie, bardzo szybko wyciszając się do poziomu, który nie przysłoni nam reszty zestawu. Dzięki temu Basher może pełnić rolę blachy rytmicznej, idealny do wbijania solidnych ćwierćnut. Jest to talerz, który można opisać jako połączenie 2002 Medium crash oraz Rude Wild.
BLAST CHINA
Tak, jak wcześniej wspominaliśmy, Paiste nie rozpieszcza, jeżeli chodzi o małe chinki. W katalogu firmy wśród profesjonalnych talerzy nie znajdziemy nic poniżej 16", dopiero nowe PST7 oferują Chinkę 14". Nasza Blast china 14" ma więc za zadanie zaspokoić oczekiwania perkusistów, którzy potrzebują takiego instrumentu w swoim zestawie. Kto konkretnie będzie zadowolony z tego talerza? Wszyscy ci, którzy potrzebują szybkiego i krótkiego akcentu w stylistyce china. Szybki atak, średni czas wybrzmienia. Jeżeli chodzi o charakter brzmienia to mamy tu jasność z dużą ilością piasku przy jednoczesnej ostrej surowości. Nie jest to zbyt miękki instrument, jednak nie tak twardy, jak krótka i sztywna Wild china. Blast china eksploduje i płynnie rozsypuje się podczas, gdy Wild ma ostro postawiony atak. Doskonały instrument do akcentów i gry rytmicznej.
SHRED BELL
Od razu zaznaczamy, że nie są to krystaliczne i czyste dzwonki z długim i klarownym "pingiem". Talerze dostępne są w dwóch rozmiarach 12" i 14". Ich budowa jest bardzo ciekawa. Wyglądają niby klasyczne crash/splash, jednak w połowie "ciała" widać wyraźne załamanie blaszki do dołu. Prawdopodobnie to właśnie ten zabieg wpływa na lekkie zadławienie brzmienia, kierując talerz nieco bardziej w stronę stylistyki china. Można się pokusić, że jest to właśnie taka mini bell china. Wybrzmiewa długo, jak to bell. Ma chropowaty i surowy charakter z olbrzymią dawką agresywności. Jej przeznaczenie? Jest to po prostu bardzo indywidualny instrument, doskonały w wielu sytuacjach, gdzie potrzeba bezkompromisowego akcentu, podkreślenia, punktu odniesienia itp. momentów. Każdy, kto miał do czynienia i lubi Flanger bell z serii Signature będzie miał pożytek z nowych Shred bell, ponieważ jest to dokładnie ta rodzina instrumentów.
PODSUMOWANIE
Nowe Paiste Rude to przede wszystkim doskonałe talerze akcentowe, które pomogą nam poukładać grę i uczynić ją bardziej przejrzystą. Jest to efekt ataku i klarowności wszystkich instrumentów, które uzupełnią nam dotychczasowy zestaw talerzy. Pamiętać trzeba, że są to instrumenty głośne i w takiej właśnie kompanii powinny się znaleźć. Nie trzeba chyba wspominać o jakości wykonania talerzy - jest to najwyższa możliwa półka jakościowa. Precyzja w każdym milimetrze o olbrzymich walorach estetycznych. Brzmienie blach idzie w parze z ich wyglądem. Bezkompromisowe, ostre, surowe, agresywne, mocne z jednoczesną dużą dawką finezji i dojrzałości, gdyż nie są to byle blachy do naparzania, tylko bardzo przemyślane instrumenty. Wszelkich perkusyjnych złoczyńców zachęcamy do zapoznania się z tymi talerzami, a najlepiej przetestujcie je osobiście w którymś z naszych sklepów. Żadna próbka czy też film video nie odda tego, jak solidny cios zza ucha (czyli tzw. Andrzej) w Basher, Blast chinę czy Shred bell. Zapraszamy do krzesania iskier!
Dostarczył oficjalny dystrybutor w Polsce: Gewa Polska (www.gewamusic.com/pl)
Sprawdź: www.paiste.com
Test ukazał się w numerze wrzesień 2014