Mapex Hardware serii Falcon

Dodano: 08.04.2014
Rodzaj sprzętu: Hardware

Firma Mapex krok po kroku rozwija linie swoich produktów, starając się uczynić swój katalog kompleksowym, czyli takim, gdzie zarówno amatorzy, jak i profesjonaliści znajdą coś dla siebie. Wszystko to w oparciu o przyzwoitą cenę. Sprawdźmy, jak wyglądają kolejne produkty serii Falcon.

Ten artykuł czytasz ZA DARMO w ramach bezpłatnego dostępu. Zarejestruj się i zaloguj, by mieć dostęp do wszystkich treści. Możesz też wykupić dostęp cyfrowy i wesprzeć rozwój serwisu.


Nazwa Falcon może kojarzyć się bębniarzom przede wszystkim z perkusyjnymi pedałami, które jako pierwsze przybrały to miano. Wiadomym było, że w przypadku sukcesu stopek firma pokusi się o kolejne produkty. Rzeczywiście, stopki zostały ciepło przyjęte przez wielu perkusistów i tak w nasze ręce (i nogi) dostały się teraz: statyw pod werbel, statyw talerzowy oraz statyw hi-hatu.

Falcon ma być serią, która spełnia wszystkie wymogi sprzętu profesjonalnego, jednak w cenie, która nie będzie za bardzo odstraszać. To wyraźna taktyka firmy, bo chociażby Mapex Saturn IV (prezentowany przez nas w numerze 10/13 Perkusisty) czyli model flagowy, to bębny świetnie wykonane i równie dobrze brzmiące, lecz w cenie, gdzie niektóre firmy dopiero zaczynają myśleć o dobrej jakości sprzęcie.

Falcon idzie więc mocno przed siebie, a co nam oferuje? Zaraz to zweryfikujemy, czy rzeczywiście sprzęt może być dobrej jakości, niekoniecznie wywlekając portfel na lewą stronę. Zacznijmy od statywu…

STATYW TALERZOWY BF1000


Jest to statyw łamany, którego ramię oczywiście możemy wsadzić do środka, otrzymując mocną prostą konstrukcję. Posiada bardzo szeroki rozstaw dwuczęściowych nóg, który zachęca do zawieszenia większych talerzy z racji stabilności. Mamy zamontowane na nim 3 memory locki - 2 na segmentach prostych i jeden na ramieniu. Cała siła BF1000 tkwi właśnie w elemencie górnym. Zacznijmy od łączenia ramienia ze statywem. Wszystko wykonujemy tam jednym motylkiem czyli regulacja kąta oraz wyciąganie ramienia. Naniesiona jest tam też skala, która ma ułatwić nam zapamiętanie uprzednio ustawionego kąta. Wszystko działa bez zarzutu i zębatki szybko się zakleszczają. Kolejne usprawnienia mamy już przy samym zakładaniu talerza. Poprzez regulację czarną rączką oraz brak mechanizmu zębatek mamy możliwość dowolnego ustawienia kąta talerza.

Tu także nie zauważyliśmy żadnych uchybień i potwierdzamy skuteczność funkcji. Ostatecznie dochodzimy do nakładki, gdzie zamiast motylka mamy klips, który uchroni nas przed żmudnym kręceniem. Jego konstrukcja jest nieco inna od tej w Tama czy Pearl, ale działa i sprawuje się doskonale, a my akurat bardzo często w naszych prezentacjach musimy wachlować talerzami, możecie nam wierzyć… Stąd wielki plus dla Mapex. Maksymalna wysokość - która była dla nas stabilna - z łamanym ramieniem to ok. 180 cm, a jako statyw prosty - 190 cm. Reasumując, statyw sprawia bardzo dobre wrażenie, a przy cenie zaledwie 375 PLN, jaką znaleźliśmy w poznańskim Music Store jest godnym polecenia.

STATYW POD WERBEL SF1000


Pierwsze, co się rzuca w oczy, to mocna podstawa, gwarantująca stabilność. Dwuczęściowe nogi mają na swoich końcach bardzo ciekawe wykończenia. W plastikach znajdują się wysuwalne bolce, którymi możemy mocniej przyczepić się do podłoża. Rzecz przydatna, jednakże mogłaby być wykonana nieco bardziej poręcznie. Baza może być w całości przesuwana w nóżkach (dwa motylki regulacji), przez co mamy dostępny przedział wysokości - od podłoża do centrum kosza - od 46 cm do 79 cm, czyli i dla maluchów, i dla dryblasów. Całe sedno statywu tkwi w montażu koszyka na werbel. Jest on zrobiony na bazie regulacji kulkowej. Plusem jest tu możliwość idealnego dostosowania pozycji werbla. Zdarza się, że niektórzy narzekają na to rozwiązanie ze względu na każdorazową konieczność kręcenia. To już pozostawiamy waszej ocenie. Szerokość kosza regulowana jest pokrętłem. Zakończenia kosza nie mają jakichś specjalnych atrybutów i zakończone są klasycznym tworzywem. Podsumowując - statyw pod werbel przypadł nam do gustu zachęcił dodatkowo ceną 379 PLN.

STATYW POD HI-HAT HF1000


Nieco bardziej skomplikowane urządzenie od opisywanych wcześniej cena zaledwie 699 PLN (według sklepmuzyczny.pl), która jest znacznie lepsza od oferowanej przez słynne zachodnie sklepy. Mamy w zamian za to bardzo mocną konstrukcję na dwóch podwójnie montowanych nogach, przez co mamy więcej miejsca. Do tego w przypadku możliwości zamontowania statywu clampą do racka lub chowaniu statywu na ciasnego case’a, nóżki możemy usunąć za pomocą dwóch ruchów. Czynności te są bardzo proste i szybkie, co możemy z całą stanowczością potwierdzić. Podobnie, jak w statywie werblowym, hi-hat ma identyczną opcję wysuwanych bolców w nóżkach, co oczywiście pozwoli nam na większą stabilność.

Sporo opcji ustawień mamy w przypadku samej platformy stopki. Przede wszystkim możemy platformę złożyć, "przytulić" równolegle do hi-hatu i podłączyć ją do niego, przez co mamy płaską, wygodną w transporcie konstrukcję. Jak to bywa w profesjonalnych statywach możemy regulować siłę naciągu, w zależności od mocy grającego. Dodatkowo wielkość kąta platformy może być regulowana za pomocą ustawienia łańcucha. Znajdujący się na platformie "nosek", zatrzymujący czubek buta, możemy przesuwać i ustawiać do swoich potrzeb. Podobnie, jak w statywie talerzowym, tak samo tutaj wykorzystano klips zaciskający talerz. Po zdjęciu maszynki nie musimy kręcić, lecz wystarczy tylko kliknąć dwa razy, by mieć zamontowany talerz. To znacznie ułatwia pracę w warunkach wymagających szybkiej reakcji i zwiększa przy tym pewność trzymania górnego talerza hi-hat bez konieczności sprawdzania, czy się nie odkręca podczas gry. Reasumując mamy we wspomnianej atrakcyjnej cenie bardzo dobry statyw na talerze hi-hat, który posiada wiele - co najważniejsze - przemyślanych funkcjonalności, poprawiających i zabezpieczających naszą pracę na tym instrumencie.

Całość serii uzupełnia na dzień dzisiejszy podwójna stopa PF1000TW, którą możemy dostać w cenie ok. 1225 PLN. O tym, jak się sprawia i czy cena jest adekwatna do jakości, powiemy w następnym - lutowym - numerze Perkusisty.

PODSUMOWANIE


Mamy do dyspozycji bardzo funkcjonalne rozwiązania, które możemy również spotkać w dobrych urządzeniach innych firm. Jednak cena sprzętu Mapex powinna przykuć uwagę perkusistów, szukających ekonomicznych gratów o profesjonalnych parametrach. Firma bardzo umiejętnie użyła w swoich produktach sprawdzone rozwiązania, zbierając co lepsze z nich. Można się pokusić tu spokojnie o stwierdzenie, że statywy te posiadają wystarczającą ilość ułatwień, potrzebną do sprawnych działań na pełną skalę. Oczywiście za jakiś czas któraś z firm zapewne wymyśli jakieś rewelacyjne usprawnienie, ale prawdopodobnie Mapex wprowadzi je wtedy także u siebie. Póki co mamy kompletny, profesjonalny sprzęt w dobrej cenie. Godny polecenia.

Dostarczył: Zibi
www.emuzyk.pl
www.mapexdrums.com

Test ukazał się w numerze styczeń 2014

{Podsumowanie Plusy:
+ stosunek jakości do ceny,
+ dbałość o stabilność,
+ prostota obsługi wielu funkcji
hi-hatu.
Minusy:
- w tym przedziale cenowym
obiektywnie brak.
Pomiędzy:
+/- klips mocujący nieco
przekombinowany.}

Left image
Right image
nowość
Platforma medialna Magazynu Perkusista
Dlaczego warto dołączyć do grona subskrybentów magazynu Perkusista online ?
Platforma medialna magazynu Perkusista to największy w Polsce zbiór wywiadów, testów, lekcji, recenzji, relacji i innych materiałów związanych z szeroko pojętą tematyką perkusyjną.